6,7 201 tys. ocen
6,7 10 1 201042
5,1 16 krytyków
Jumper
powrót do forum filmu Jumper

a więc wygląda to tak... jest sobie nieśmiały chłopiec który podchodzi do super dziewczyny i daje jej kule, wtedy przychodzi inny chłopiec i mu dokucza :< wywala kulę(taka z śniegiem w środku) na lód. nasz bohater wpada do wody idąc po tą kulę... i się teleportuje... Teraz nasz chłopiec nr.1 wpada na pomysł okradnięcia banku oczywiście... a jak... a wiec idzie do takowego i pyta się o toaletę.. na szczęście jedna znajduje się koło głównego sejfu... ohh jaka ulga... dobra teraz parę lat później...
Nasz bohater oczywiście okrada wciąż banki(-.-) i zarywa laski w barach, lecz po jakimś czasie przypomina sobie o dziewczynie z początku filmu i do niej jedzie... po parominutowej rozmowie dziewczyna leci z nim za granice samolotem(-.-)... chłopiec dalej łamie wszystkie zasady otwierając drzwi i co tylko się da teleportacją i okradając banki... ehh k teraz się streszczę. Bohater spotyka głównego złego bohatera który nie wiem jakim cudem się zgodził zagrać w takim gniocie i innego jumpera. Rozmawiając z nim nonstop się użala nad swoim losem bo go mamusia opuściła w wieku 5 lat a tatuś jest alkoholikiem :< tylko nie wiem czemu takie rzeczy komuś mówi po 30 minutach znajomości... coś mi to przypomina schemat skrzywdzonego chłopczyka który miał pecha bo się urodził i mu dokuczają w szkole... ok teraz na zmianę obrywa on i zły aż... teraz was zaskoczę... tak teraz nasz główny bohater wygrywa, idzie spotkać się z mamusią wychodzi po czym z jej domku a jego dziwczyna z dzieciństwa czego na niego na zewnatrz i się wyteleportowywują w dal...
podsumowywując: fabuła godna 12 latków, nudy z flakami nawet efekty specjalne nie ratuje tego filmu bo są słabe, infantylne teksty i zagrania od których aż mdli, gniot i kicz. nabrałem się bo przeczytałem tylko parę recenzji zobaczyłem wysoką ocenę na którą ten film nie zasługuje oraz grał tam Samuel L. Jackson którego chyba musieli zaszantażować albo zapłacić 80% budżetu przeznaczonego na to coś...
plz dla własnego zdrowia psychicznego nie idźcie na to do kina...