ale na tyle dobrych i śmiesznych, że nikt nie zwracał uwagi na wysokie stężenie absurdu.
Z Whoopie w roli głównej bardzo przyjemnie się to ogląda. Myślę, że gdyby wstawili zamiast niej jakąś atrakcyjną, pozbawioną naturalnego komizmu laseczkę, to film byłby nie do zniesienia.
Tak, z głupia frant, rzucę kilka niedorzeczności:
1.Uwięziony gdzieś w Europie Wschodniej (jak to wtedy musiało brzmieć dla Amerykanów!) ma dostęp do międzynarodowej sieci komputerowej (przypominam, że były to lata 80-te, więc o Internecie nie było mowy). Jak już ma ten dostęp, to zamiast porozumieć się z jakimiś służbami koresponduje z nieznaną sobie osobą.
2. Źli próbujący zabić Whoopie są totalnymi debilami. Nie potrafią wykończyć bezbronnej babki, ale uzbrojonego agenta zabiją bez problemu.
3. W ambasadzie brytyjskiej w USA pracują sami szpiedzy...
Eee tam, po co doszukiwać się w takim filmie logiki. To nie film popularno-naukowy czy dokumentalny. Dawno go nie widziałam, ale pamiętam, że w scenie w której Whoopi jest wkręcana ( a właściwie Jej elegancka suknia) w niszczarkę do papieru, omal nie udusiłam się ze śmiechu. To jedna z tych scen w kinie, której absurd tak mnie rozwalił, że śmiałam się jeszcze długo po niej :D
A propos tytułu - dopiero dziś dowiedziałam się że istnieje Błysk pajaca :D Skąd ten tytuł nie mam zielonego pojęcia. Ja nigdy wcześniej się z nim nie spotkałam :D
" Urodziłem się w ogniu krzyżowym..., wychowywały mnie dwie prostytutki..., utonąłem w bagnie.." Cholera Mik śpiewaj po angielsku! :D
To jeden w tych filmów, który śmieszy, przyjemnie się ogląda i relaksuje przy nim. Błędem byłoby wnikać w sens, realność, doszukiwać się zgodności faktów. Ja czerpię radość z samego oglądania go, a Whoopi jest the best :):):)
Klandestino to typ, który wszędzie się czegoś doszuka. Dobrze, że wymienił w punktach, co w tym filmie go raziło i tym razem powstrzymał się od nazywania ludzi orangutanami albo porno grubasami ;-). Jak chce, to potrafi :-).
Oj tam, to ma być rozrywka, kto by sobie zawracał głowę prawdopodobieństwami. To jest komedia i zachowano tu stylistykę typową dla tego gatunku. Bohaterka po prostu musi wyjść cało z wszelkich opresji. Jeśli szukać czegoś bliższego prawdzie, lepiej sięgnąć po kino paradokumentalne albo poważne dramaty.
Bierz poprawkę na tego człowieczka. Poczytałem jego wypowiedzi - to dziwoląg i cwaniaczek jakich wielu.
Sporo takich osób na Filmwebie, to prawda. Tutaj przynajmniej w kulturalnej formie, bo czasem plują taką żółcią, że aż przykro.