Juno

2007
6,7 205 tys. ocen
6,7 10 1 204651
7,4 53 krytyków
Juno
powrót do forum filmu Juno

To jakieś nieporozumienie.
Naprawdę,dziwię się,że tak marna produkcja dostała Oskara.
Podczas gdy jest tyle innych,świetnych filmów,które na to zasługują,a nie są doceniane.
Film dłużył się niemiłosiernie.Prawie zasnęłam przy laptopie. ;o
Nie mogłam się wręcz doczekać,kiedy skończą tą gadkę.
No i ta końcówka... Jak mogła oddać WŁASNE DZIECKO jakiejś obcej babie?
Coś co nosiła pod sercem ?
Nie spodziewałam się tego po głównej bohaterce. Na początku sprawiała wrażenie innej,miłej dziewczyny. Niestety,pozory mylą. Eh.
A na końcu jeszcze jechać wesoło na rowerku i śpiewać i grać na gitarze.
Obłęd. Nic ją nie ruszyło to,że jej dziecko kiedyś może się będzie pytać:
Kto jest moją prawdziwą matką?
Ten jej chłopak,z którym zaszła w ciążę-zachowywał się jak duży dzieciak.Nic nie interesowało go dziecko.
Nie,ten film to JEDNA WIELKA POMYŁKA.
Jak chcecie-proszę bardzo.Można oglądać,jednak ja więcej tego gniota nie obejrzę.

ocenił(a) film na 5
Batmanowa

Oddanie dziecka do adopcji było dla Juno o wiele lepszą perspektywą niż wychowywanie go z tym chłopakiem, w tym wieku, w ogóle bez doświadczenia żadnego. Zmarnowała by dziecku życie, dlatego wolała je oddać.

A co mieli na końcu zrobić, że wpadła w depresje i się zabiła? Przecież to komediodramat.

Pozdro

ocenił(a) film na 3
moccasky

No nie wiem.Ja bym tak nie potrafiła.
A skąd wiedziała,że dziecko u Vanessy będzie naprawdę szczęśliwe?
Mąż ją zostawił.
Końcówka to totalna bzdura.Nadal tak uważam. Zakończenie jest dla totalnych optymistów. Ten film dla mnie odpada z kretesem.

użytkownik usunięty
Batmanowa

Film jeden z moich ulubionych. Idealnie oddaje warunki z jakimi muszą się zmagać nastoletnie mamy. Podobało mi się to, że oddała dziecko do adopcji. To jest lepsze niż, np. hm, niech pomyślę: ZAMORDOWANIE DZIECKA. Dała mu szansę i to mi się podoba. Strasznie sympatyczna główna bohaterka.

Batmanowa

popieram założycielkę tematu. mi także się strasznie dłużył i nie mogłam się doczekać końca. żałuję wtedy wydanych pieniędzy (troszkę dawno ale zawsze 15 zl w plecy) . cały film gniot jak dla mnie. kwestia gustu :) Pozdro(;

ocenił(a) film na 10
Batmanowa

'Coś co nosiła pod sercem ?'
Nie coś tylko kogoś.

ocenił(a) film na 8
Batmanowa

W dzisiejszych posranych czasach często takie rzeczy się zdarzają...Nastolatki nieodpowiedzialnie zachodzące w niechcianą ciąże,oddające dzieci do adopcji-w Stanach (niestety w Polsce nie lepiej) jest to zjawisko masowe.Moim zdaniem to genialne ,że ktoś podjął tak aktualny temat podchodząc do tego w taki lekki sposób.Moim zdaniem film jest uroczy!

A co do oddania dziecka -hm...myślę ,że reżyser chciał nam właśnie pokazać przed jakim trudnym wyborem stała Juno i skłonić nas do refleksji na ten temat - wyszło mu skoro jesteś oburzona jej wyborem ;) Poza tym myślę ,że hollywoodzki happy end nie wyszedłby na korzyść tego filmu...Byłby po prostu ładną bajeczką ,bez żadnego morału.

ocenił(a) film na 4
alabama_mama

Niestety muszę się zgodzić. Rzadko mi się zdarza zaliczać takie rozczarowania jak "Juno"... Oczywiście film nie jest zły, ale naprawdę nie znalazłam w nim nic godnego dostrzeżenia. Losy Juno i jej nienarodzonego dziecka były mi całkiem obojętne. Ten jej niedorajdowaty chłopiec strasznie mnie irytował. Podobnie jak para, która czekała na adopcję. Jednym słowem nie znalazłam w tym filmie żadnego bohatera, na którym mogłabym bez szarpania sobie nerwów skupić uwagę. Pomijając może cudowną macochę Juno. Co do zakończenia... Nie rozumiem, czego wy byście wymagali od tej dziewczyny. Mieli ją pokazać zalewającą się łzami prze kolejne pół roku? Jestem pewna, że w duszy cierpiała, ale oprócz tego była-przynajmniej tak sobie założyli twórcy tego filmidła- rozsądną młodą istotą i zdawała sobie sprawę, że nie sprostałaby wychowaniu dziecka. A skoro już podjęła taką, a nie inną decyzję, to znaczy, że była na tyle silna psychicznie. Rozbawił mnie natomiast fakt, że po tym wszystkim ona i ten jej kawaler nadal ze sobą chodzili. Bo może ja jestem jakaś stuknięta, ale po czymś takim raczej miałabym go dość. Nie był przecież dla Juno żadnym wsparciem. A było to również jego dziecko.

ocenił(a) film na 8
Batmanowa

Bardzo płytko patrzysz na to co zostało przedstawione w filmie. Dłużył Ci się? być może jesteś (mentalnie) trochę za młoda na problemy poruszone w tym filmie.
Oddała dziecko - Juno w filmie przeszła naprawdę daleką drogę zanim się zdecydowała co z dzieckiem zrobić.
Rozważała czy usunąć ciąże, czy oddać dziecko, a może samotnie wychowywać?
Okazała się bardzo dojrzała rozumiejąc że nie jest wystarczająco dojrzała emocjonalnie by umieć zająć się dzieckiem tak jak matka powinna. Wiedziała że brakuje jej matczynej troski a jako, że wciąż jest licealistką, bardziej interesowała się swoją przyszłością, studiami, czyli wszystkim co ją czeka i czym normalna nastolatka powinna się interesować, a nie wychowywaniem dziecka.

Poza tym, nie oddała dziecka nieznajomej "babie". Ten proces trwał praktycznie całą ciążę Juno.
W między czasie rozpadł się Vanessie związek bo z Markiem (? nie pamiętam jak się nazywał, strzelam). Oboje mieli różne światopoglądy a jeszcze ta dziwna relacja Marka (?) z Juno.

Z Twojej wypowiedzi wnioskuję jednak że to co napisałem trafi jak grochem o ścianę bo widać jasno że masz dość ubogi, XIX wieczny pogląd na to jak powinno wyglądać, kiedy nastka zachodzi w ciążę. Ciekawe że nie przeszkadzał Ci seks przedmałżeński :o ?

użytkownik usunięty
keik

Nie musisz po kims jechac,tylko dlatego,ze Juno nie podobalo sie tej osobie. Moim zdaniem film jest bzdurny i bezsensowny.
Tez mi historyjka godna Oscara.

ocenił(a) film na 7

keik usiłowała jedynie wytłumaczyć przesłanie, jakie niesie ze sobą film, osobom, które go nie dostrzegły. Sytuacja przedstawiona w filmie dotyka coraz większej ilości nastolatek. Można to nazwać problemem współczesnego świata. I jeśli Twoim zdaniem nie jest to odpowiednia historia dla Oscara, to jaka jest? Tysięczne przedstawienie tego samego tematu (który może i jest ciekawy, ale nie po tylu razach przedstawienia go), czy też muszą być w filmie jakieś niesamowite efekty specjalne, by był on "godny" tej nagrody?

keik

"Okazała się bardzo dojrzała rozumiejąc że nie jest wystarczająco dojrzała"
:D
Mi też film się nie podobał, może i jestem za bardzo konserwatywny, ale nie chciałbym żeby moje dzieci wzorowały się na bohaterach tego filmu.

ocenił(a) film na 10
Batmanowa

A wolałabyś aby to dziecko było wychowywane przez samotną matkę bez pracy i innych? Oddając je do adopcji będzie miało lepsze życie.

użytkownik usunięty
Edwardowa

Jak mozna oddac SWOJE dziecko jakies obcej babie. No sorry. Ja bym nie mogla. ;]
Jakos by wychowala tego dzieciaka,nie przesadzajmy. Miala macoche i ojca. Pomogliby jej,przeciez.

ocenił(a) film na 10

och, na szczęście nie znalazłaś się na miejscu, wspaniałej uważam, Diablo Cody i nie zmieniłaś scenariusza, gdyż "jak można oddać SWOJE dziecko obcej babie?!". gdybyś dokładnie obejrzała film, moja droga, to wiedziałabyś, że Vanessa i Mark (rodzice zastępczy, dla jasności) nie byli dla Juno zupełnie obcym małżeństwem.

użytkownik usunięty
misstake_

Ja tylko mowie,ze JA NIE ODDALABYM SWOJEGO DZIECKA OBCEJ OSOBIE. To nie byla zadna rodzina,byli dla niej obcy.
A Diablo Cody lubie za Zabojcze cialo,ten film jednak nie spelnil moich oczekiwan.
I nie musisz sie tak obnosic.

ocenił(a) film na 8
Batmanowa

Jestem świeżo po obejrzeniu tego filmu. Jako mama, wiem co znaczy kochac swoje dziecko. Z drugiej strony, wiem tez co znaczy byc niedojrzalym czy niegotowym na cos. Zycie wokol jest pelne maloletnich matek, ktorym trudno pogodzic bycie jeszcze dzieckiem z byciem odpowiedzialnym za dziecko. Rozwoj fizyczny, intelektualny i emocjonalny nie ida w parze, dojrzalosc ma wiele stopni, jesli ktos jest fizycznie w stanie splodzic dziecko, nie oznacza to, ze od razu jest w stanie wychowac je. Juno intelektualnie przewyzszala swoich rowiesnikow, umiala dostrzec i zrozumiec bardzo duzo. Zdawala sobie sprawe, ze zachowala sie nieodpowiedzialnie i postanowila przynajmniej stawic czolo konsekwencjom, i podjac decyzje, ktora bedzie dobra dla wszystkich. Wybrala. I dziecko tez (odpowiedzialo na slowa Vanessy kopiac).
W ksiazce "Bociany przylatuja zima" przybrana mama opowiada jak spotkala swoje dzieci i jak rosla milosc miedzy nimi. Padlo w tej ksiazce stwierdzenie, ze czasem dzieci trafiaja nie do tych rodzicow i gdzies czekaja na nich ci wlasciwi. Mysle, ze w przypadku Juno bylo podobnie. Po prostu miala byc ta, ktora pomoze Vanessie zostac matka, ktora pragnie byc.
Kto wie, co bedzie w przyszlosci. Przeciez nie jest wykluczone, ze sie kiedys spotkaja z Vanessa i malym, wszystko jest mozliwe.

Co do fabuly. Sympatyczna komedia, dobrze sie ogladalo, a postaci byly nieszablonowe, sama bym chciala takich rodzicow jak tata i macocha Juno :D Temat bardzo na czasie podany w lekkim sosie i doprawiony humorem, bez moralizowania czy rozdmuchiwania.
Da sie zjesc.

ocenił(a) film na 7
Batmanowa

"Ten jej chłopak,z którym zaszła w ciążę-zachowywał się jak duży dzieciak.Nic nie interesowało go dziecko. "

I oto chodziło!Żeby pokazac obojętnośc i nie dojrzałośc tych młodych chłopaczków-ojców którym w wieku 15 lat urodziło się dziecko.
Pozdro