Właśnie miałem sposobność oglądnąć ten film i jestem bardzo zadowolony, że to zrobiłem, ponieważ obraz ten wywarł na mnie spore wrażenie, począwszy od pierwszych scen, a ukończywszy na zniknięciu końcowych napisów - zasługa znakomitej muzyki. Film niesie ze sobą, jakże banalne ale wciąż na topie przesłanie. film według mnie nie przesadzony. jedyne zastrzeżenie jakie mam do tego filmu jest niejednolicie kreowana postać chłopaka Juno. Doskonała muzyka, jakże doskonale wkomponowana w jakże doskonale sceny. Patetyczne ujęcie całości. Ten film dowodzi, iż amerykanie potrzebują takiego nietypowego dla nich kina. Dla nas (europejczyków) takie kino to stara bajka. Należy mieć tylko nadziję, że filmów w stylu "zabili go i uciekł" będzie się coraz mniej pokazywać, lub odwrotnie, coraz więcej będzie ukazywać się filmów traktujących o najzwyklejszych problemach. Myślę, iż nie od parady przyznano temu filmowi wiele nominacji do oskara oraz wręczono tą nagrodę, za najlepszy scenariusz, którego idea bardzo mi się podobała. W pamięć zapadł mi pomysł scenarzysty, aby film podzielić na cztery części (pory roku) - tutaj okresy zmagania się z ciąża nastolatki. Pozdrowienia dla wielbicieli tego filmu... :)