Niezwykle inteligentnie opowiedziana historia, rozbrajający humor, świetne dialogi i co ważne dla samej fabuły, bez moralizatorstwa...
Zgadzam się z Tobą w pełni, drogi Silku. Film jest rewelacyjny, jeden z lepszych jakie widziałam. Czytałam już kilka recenzji. Większość społeczeństwa niezbyt dobrze wyraża się o filmie, ale to wynika chyba z tego że ludzie są przyzwyczajeni do stereotypowego myślenia i komercji. Ja film polecam jak najbardziej, jest świetny, uważam, że warto zobaczyć.
A ja akurat słyszałem mase pozytywnych opinii na temat Juno. Fat - temat ciąży, aborcji i adopcji jest trudny...ale kurde - ten film jest świetny!!! Trzeba przekroczyć sztywne myślenie.
Film za krótki? ;) no co Wy. Nie dość że kapitalny, to jeszcze trwa te 90kilka minut....co może być lepszego niż dobry film trwający koło 1,5h ?
<za krótki> tyczyło się postu ;] Za krótka treść, żeby został opublikowany. Co do filmu... co jest w nim zachwycającego to na prawdę nie wiem...
Arcydzieło? .. z całą pewnością nie ..... chociaż film nie należy do gniotów. Zwykły film jakich pełno! Żadnych rewelacji.
Czy scenariusz zasługiwał na Oscara? Moim zdaniem ani trochę!
Już to ktoś tu napisał .... dlaczego jest tak że jak ktoś skrytykuje jakiś film to później mieszają go z błotem, wyzywają że się nie zna itp. Każdy ma prawo wyrazić o danym filmie opinię jakąkolwiek chce! Fakt jest na filmwebie wiele osób które stawiają filmom oceny "1" tylko po to żeby podgrzać atmosferę. Mało jest filmów które zasługują na ocenę "1" i mało które zasługują na "10" .. Juno jest tak po środku. Nie zasługuje ani na "1" ani na "10".
Nie wydaje wam się, że film porusza dość banalny temat i to w banalny sposób? Prosta historia dziewczyny, o jej ciąży, a raczej o tym jak ciąża zmienia jej sposób myślenia i postrzegania świata w jej młodym wieku. Muzyka także, jak dla mnie, jest dość sztandarowa, nie zachwyciła mnie. Jedynie czego nie krytykuje negatywnie to zdjęcia.
Nie - nie wydaje mi się, że film porusza banalmy temat w banalny sposób. Uważam że jest mistrzowski. I co więcej - uważam, że obejrzyj jeszcze raz w kinie i nie na kompie i jak będziesz miał (miała) dobry dzień i się przedtem wyśpisz.
Uzasadnijcie mi prosze, dlaczego uwazacie go za mistrzowski film?! co w nim było takiego niezwyklego?? gra aktorska nie powala, głowna bohaterka irytowala mnie przez caly seans swoim ,,niesmiesznym" zachowaniem. Scenariusz taki sobie i napewno nie zasluguje na Oscara. dla mnie typowy sredniak a moze nawet nizej 4/10, oby jak najmniej takich produkcji.
Nie uważam tego filmu za mistrzowski. Nie w nim nic charakterystycznego. Filmów o tej tematyce pojawiło się już sporo, chociaż nie sypnę tytułami. Ale w TV wiele już takich można było zobaczyć.
tomczyl nagrodził "Juno" dziesięcioma punktami. Oczywiście nie zgadzam się z tą oceną. 10pkt = arcydzieło! Rozumiem, że to kwestia gustu, ale tak odważnymi ocenami bym nie rzucała... Szczególnie w tym przypadku ;]
Ludzie, no bez jaj... Przecież ten film jest słaby...
Film mający potencjał. Głupie porównanie, ale trochę jak "Piła"(pierwsza część) - całkiem spoko pomysł, i zadatki na ciekawy film. Ale spartolony potencjał, słabe(prócz głównej bohaterki) aktorstwo, głupawy po bliższym obejrzeniu scenariusz... Mistrzowska była scena, w której Juno oznajmiła, że będzie miała dzidzię. Wyglądało to mniej-więcej tak:
-Mamo, tato - jestem w ciąży
-Aha
Zero reakcji, zero emocji... Nie widać żadnej przemiany psychicznej tytułowej bohaterki, ani ojca dziecka (a taka przemiana jest nieunikniona przy ciąży w tak młodym wieku...) Do tego dochodzi słaba muzyka.
Daję 2/10. Po prostu nie jest aż tak złe jak "Boa kontra pyton" albo "Zemsta Niedźwiedzicy"...
Też myślę, że słaby. Może nie powiedziałam tego wprost, ale wyśmianie głównego postu chyba mówi samo za siebie. I nie rozumiem dlaczego ludzie tak bronią tego filmu! Cienizna...
"Do tego dochodzi słaba muzyka." Nie narzucaj proszę innym swojego zdania - dla mnie muzyka w Juno była świetna i nie żałuję,że kupiłam oryginalną płytę ze ścieżką dźwiękową. Niby słaba,ale przez 6 tygodni Soundtrack z Juno był na pierwszym miejscu Billboard 200. Hmm. ;]
Ja dałem naciągane 5/10, bo w sumie sympatyczny i dobra główna rola, ale z Witeczkiem też mogę się zgodzić - słaby to film. A jaki żenujący był gość w żółtych portkach... szkoda gadać.
A najlepszymi filmami 2007 są Niczego nie żałuję oraz Motyl i skafander, z amerykańskich - Into the Wild chyba.
Żenująca to była ta gościarka, która nie posiadala za grosz poczucia humoru... mam nadzieje ze film nie wskoczy do Top100, to by byla paranoja:P
Bardzo się cieszę, że wreszcie się nie zgadzam z "ogólnym zdaniem Filmwebu" :)
Moim zdaniem film mówi o banalnym problemie, ale nie w banalny sposób. I jego głównym atutem to jest własnie scenariusz. Pierwszy raz widziałam film o ciąży nastolatki w którym nie jest ona pokazana ani jako cierpiętnica, ani jako Matka Teresa.
Nie ma ani jednego zbędnego bohatera i każdy z nich ma określony charakter i jest świetnie pomyslany.
Dialogi sa świetne dowcipno- ironiczne. A każdy bohater mówi swoim własnym językiem, inaczej wykształcona przyszła matka, jej mąż, inaczej Juno, jej chłopak, czy jej przyrodna matka.
No, a to co mnie zachwyciło, to nie wiem czy dojrzeliście, ale tam były momenty montażu intelektualnego!
W filmie rozrywkowym, to cos niebywałego. Daję 8/10
Nie wiesz, czy dojrzeliśmy? Panienko, ty masz o sobie trochę za wysokie mniemanie :)
Wiesz, patrząc na średnią filmu, i na pozycję w rankingu IMDb, to chyba przeciwnicy są w tym momencie w defensywie. Ale walczymy. This...Is...SPAAARTAAA! :)
Dlaczego uważasz, że mam zbyt wysokie o sobie mniemanie?
No cóż, ocena moze wskazuje na to, że film ma poparcie wśród użytkowników "Filmwebu", ale na pewno nie ma poparcia wśród osób biorących udział w dyskusji. Jeżeli ktoś zakreśla jakąś liczbę tzn. ocenia film, to nie oznacza wcale, że go widział. Może poprostu podoba mu się tytuł, albo słyszał o czym jest. Nie brałabym bezkrytycznie tej liczby widniejącej koło tytułu.
I co, może będziemy teraz przepytywać każdego, kto zagłosował, czy widział film? Żeby tylko wyszło "na twoje"? Trochę powagi, dziewczyno!
"Podobał mu się tytuł", "słyszał o czym jest"... Jeśli na takiej właśnie podstawie oceniasz filmy(że snujesz takie spekulacje) to pogratulować tylko! Trzym tak dalej!
Piszesz w taki sposób, jakby każdy, kto nie dostrzegł jakiejś wielkiej głębi w "Juno" to dzieciak. A ty niby tę głębię dostrzegłaś(ciekawe, czy reżyser ją dostrzegł, czy byłaś pierwsza...) i dlatego jesteś tutaj wielka pani... A nie jesteś, dlatego masz o sobie zdecydowanie zawyżone mniemanie, laska :)
Film nie ma dużego poparcia, bo po prostu jest słaby! Proste i logiczne wytłumaczenie. To nie przedszkole!
To nie jest dyskusja o filmie. Jeżeli nie masz ochoty się wypowiadać na jego temat, to nie pisz nic.
Mylisz się,bo poparcie ma. Wypowiada się tutaj mnóstwo osób,którym ten film się podobał (między innymi Ja). Przeczytałam w internecie i prasie same pozytywne recenzje ,soundtrack z Juno był przez 6 tygodni na pierwszym miejscu Billboard 200. Na imdb'ie film ma 8/10 gwiazdek i prawie 85 tys. głosów ,więc nie pisz proszę,że film nie ma poparcia. Ja byłam filmem zachwycona i swojego zdania nie zmienię. Amen.
Pisząc "Ja" miałaś na myśli siebie, czy Adasia, z Marlonem Brando w avatarze? Jeśli siebie, to średnio mnie to obchodzi... Jeśli Adasia, to strasznie mnie to zaintrygowało... Tak bardzo, że przejrzałem jego ostatnie oceny, i wpisy na forum... I nie znalazłem nic o tym filmie... Więc prawdopodobnie chodziło o ciebie.
Nie ma to jak kierować się prasą i średnią, a nie własnym gustem... Nie ma to jak kierować się rankingiem, zamiast tworzyć ranking... Bo co warta jest ocena, która była wystawiona pod wpływem innych ocen? Jest gówno warta. Przemyśl.
Odmaszerować!
Nie, bo tu jestem na serio, a na "Prisonie" to same prowokacje :P A Uzi prawdopodobnie się nawet nie bierze za takie gniotki. Ja obejrzałem z ciekawości, i nie polecam!
Może dla ciebie jest gówno warta - dla mnie nie. I nie wypisuj takich bzdur,że nie tworzę rankingów - raz,że się mylisz,a dwa,a niby skąd wiesz takie rzeczy,jasnowidzem jesteś? Uszanuj proszę kogoś,komu film się podobał ,to jest tylko i wyłącznie jego zdanie i nie usiłuj go zmieniać. Dla Ciebie film był gniotkiem - dla innych arcydziełem. A fakt,że nie możesz tego przecierpieć ,to już nie moja sprawa.
I nie odmaszeruję,bo nie będziesz mi rozkazywał. ;d
Ale dziewczynko, ty czytaj co ja piszę...
Ocena wystawiona pod wpływem kogoś innego jest nic nie wartą oceną. To tak, jakbym ja mógł wystawić 2 oceny, a ty żadnej. Kminisz to? To nie twoja ocena, bo wystawiłaś ją ze względu na Oscara i miejsce w IMDb.
Papatki.
Mnie ten film naprawdę rozbawił. Genialne dialogi, główna bohaterka i jej cyniczne komentarze, np. na temat mamy jej chłopaka (wygląda jak ten hobbit co wcześniej grał w "Goonies"). Świetne teksty nt. ciąży. Rodziców miała nad wyraz wyrozumiałych, no cóż ale to mentalność "tamtego kontynentu". Zdjęcia bardzo dobre, jak i muzyka (już myślę nad soundtrackiem). Opowiastka ciekawa, ciepła, warta obejrzenia ze względu chociaż na nie dramatyzującą nastolatkę w ciąży. Tego chyba jeszcze nie było albo nie dane mi było zobaczyć, żeby bohaterka rozplanowała sobie ze spokojem rodzinę zastępczą i tak lekko podeszła do tematu adopcji, bez krzyków i przemocy ;) Bardzo polecam, oscar zasłużony