No tak, niby film o dorastaniu. Ale coś jest nie tak. Juno oddaje dziecko i powraca do dawnego życia, znów gra, kocha Paula z wzajemnością. Ale czy tak powinno być? Oddać własne dziecko i wszystko ma być OK? Rozumiem że niedojrzałość i nieprzygotowanie do macierzyństwa. Co jeśli Juno się kiedyś obudzi i dostrzegnie co zrobiła? To będzie dopiero dramat! Też razi obojętność ojca i jego żony na ciążę 16-letniej córki oraz dziwna obojętność Paula na jego ojcostwo... Ale takie rzeczy zawsze mozna wytłumaczyć charakterem ;] Film praktycznie nie opowiada o niczym wartościowym. A na całym tym interesie skorzystała w zasadzie tylko Vanessa.