Chodzi mi o przesłanie tego filmu. Z tego filmu wynika iż nic się nie stanie jeżeli 16-stka zajdzie ciąże jest to niby normalne... wszystko jej się w sumie układa ciąże przechodzi bez najmniejszych komplikacji a dziecko oddaje bogatej matce.Ukazali ciąże Juno jako taki pozytywny epizod w jej życiu. Zdziwiła mnie także reakcja rodziców na jej ciąże nie byli zbyt przejęci, przyjeli to tak jakby powiedziała, że nie będzie jeść dziś obiadu. Uważam, że mogli też pokazać negatywne str. ciąży a nie ,że młodzież widzi w takim razie z macieżyństwa same plusy.
Wiesz można na to spojrzeć z innej strony... że ciąża to nie koniec świata i jeżeli się nie załamiesz to wszystko może się ułożyć
Nie chodzi o to, żeby sie załamywać, ale powinny być jakieś emocje, płacz i trzaskanie drzwiami, a nie stoicki spokój. U mnie większe drżenie wywołuje spalenie obiadu xP Nie wiem, czy intencją autorów było pokazanie takiej sobie nowoczesnej rodzinki? Smarkula ma dzieciaka, rodzice jakoś tak nad wyraz spokojnie to tego podchodzą (rozumiem, że to nie te czasy, kiedy sie robiło awanturę i wysyłało córunię na wieś, no ale…) kompletnie nie oponują przed oddaniem dziecka, nie ofiarują nawet własnej pomocy w opiece - karygodne. Jej sprawa, jej decyzja i macocha przechodzi nad tym do porządku dziennego, robiąc listę zakupów dla córeczki w stanie błogosławionym. Większe burze przechodzą u mnie w domu jak trzeba wybrać kolor karoserii nowego auta. Patent "w ogóle mnie to nie wzrusza" i "skoro już się stało, to niech ta będzie" akurat w tym wypadku do mnie nie przemawia i nie kupuję go. / I od razu ostrzegam, że nie należę do LPRu ani obrońców życia poczętego, ani nic w tym stylu./
Juno przechodzi ciąże zbyt łatwo i przyjemnie, a pojedynczy incydent narzygania do urny nie załatwia sprawy. Ciąża została przedstawiona w sposób, jakby to była pewna niedogodność, która się przytrafiła dziewczynie no i trudno, trzeba zacisnąć żeby i jakoś to przetrać. Szybko znaleźć rodzinkę zastępczą i po sprawie. Wybuch emocji widzimy u dziewczyny, kiedy zdaje sobie sprawę, że jej idealna rodzinka przeżywa kryzys …. I zastanawiałabym się, czy jej łzy nie są oznaką tego, że nie będzie teraz miała z kim zostawić dzieciaka.
I ta „swoboda” z jaką oddaje berbecia. Niby łezkę uroniła, ale … każda normalna kobieta po czymś takim odczuwa ból i stratę, nieraz wpada w depresję - to jest emocjonalne przeżycie, a nie grypa. My natomiast widzimy bohaterkę jak sobie potem radośnie pomyka na rowerku i gra na gitarce … jakby nigdy nic. Choćby było to coś najbardziej normalnego i prawidłowego. Oglądają potem to młode dziewczęta i myślą, że urodzić dzieciaka i oddać to nic takiego, tylko chwilowa niedyspozycja. Nie wiedzą , że może się to wiązać z tygodniami wątpliwości, wyrzutów sumienia etc . Nie twierdzę, że takie sytuacje się nie zdarzają, ale na pewno nie są one normą. Chociaż kto wie, dzisiejsze społeczeństwo xP To prawda ,że lepiej niemowlaka przekazać w ręce matki zastępczej niż poćwiartować i zostawić na śmietniku, ale nie mówimy tutaj o patologiach. Kolejna sprawa – przecież Juno w końcu zeszła się z tym łajzowatym …ekhm proszę o wybaczenie… z tym swoim przyjacielem. I ponoć zapałała do niego szczerą, autentyczną miłością (ponownie proszę o wybaczenie, ten motyw kompletnie mnie nie przekonał) … więc dlaczego nie zatrzymali dziecka? Dlaczego rodzice nie wpadli na ten pomysł, nie zaoferowali pomocy i użyli odrobiny rozsądku, skoro młodzi jednak chcą być razem? Ja rozumiem, że nie byli gotowi na dzieciaka, no i po co niszczyć sobie młodość w takim wieku, skoro można zupełnie bezboleśnie pozbyć się zbędnego balastu, a co. Morał? Dupcia swędzi, chędożcie się więc dziecięcia, konsekwencje i odpowiedzialność to już mit i przeżytek. Kiedyś to byłoby nie do pomyślenia; ech stare, dobre czasy :P
Mam nadzieję, że ten moralitet nikogo nie uraził, wyraziłam tylko swoje zdanie. Film ciekawy, dobrze zagrany, kolejny plus to muzyka, ale postawy i zachowania, które tam przedstawiono, brr. <proszę o zignorowanie narzekań ciotki -dewotki>
Kiedyś nieślubny dzieciak to był lament i skakanie do rzeki – teraz oddaj się go bez mrugnięcia okiem i żyje dalej. O, skrajności!
Damageshealth, mam podobne zdanie, co zaznaczyłam pokrótce w innym poście ;) "Juno" wogóle do mnie nie przemawia. Jak mi autobus do roboty zwiewa przeżywam większe emocje niz którykolwiek z bohaterów tego "naturalnego" i "prawdziwego" obrazu.
Ta sytuacja z ciąza faktycznie jest mało autentyczna. Zdecydowanie film jest podkoloryzowany i z prawdziwym zyciem to wlasciwie nic wspolnego nie ma.
Ciąza to ciezkie i trudne przezycia. Tylko niektore emfazowane nastolatki uwazają inaczej.
Też takie łatwe to wszystko było. Ciąża to poważna sprawa, a oddanie dziecka nie jest wcale takie łatwe. Słyszałam to od wielu matek. Przecież dziecko jest częścią kobiety.
A reakcja rodziców mnie zaskoczyła. Wcale się nie przejęli. Dziwne trochę.
Taa... zawsze jak nastolatka zajdzie w ciaze to ma byc sajgon w domu. Bez stereotypow prosze. Ciaze przechodzi, owszem bez komplikacji - wiele ciazy tak ma... Film ma wymiar pozytywny ale k* katastroficzny.
Radosnie sobie pomyka bo ma jeszcze 16 lat i nie zyje w rynsztoku. I dziwisz sie ze nie zatrzymali dziecka? Bez jajcow. Rozumiem, ze nie ktorzy moze by i zatrzymali, rzucili szkole, wiele lat opiekowani sie swoim dzieckiem i potem nic nie mogli zrobic bo czas kiedy mieli zdobywac wyksztalcenie zajmowali sie swoim dzieckiem.
Po za tym nie wiadomo co by bylo gdyby nie bylo Vanessy. Czy zeczywiscie by oddala, gdyby sie Vanessa okazala taka jak Mark.
Po za tym film mi sie podobal. Za cieplo i nie schematycznosc. Jakze inne to od kupy sztambowych, durnych, moralizatorskich filmidel familijnych.
Motyw z urną miał być śmieszny, i chyba dlatego został umieszczony.
Wiesz, no nie sądzę, że wszystkie nastolatki po obejrzeniu filmu od razu pomyślą "dlaczego nie zrobie sobie dziecka, przecież to nic takiego! oddam je do adopcji i po sprawie".Przecież każda ma swój rozum i rozumie jakie są tego konsekwencje. Film miał raczej pokazać to, że Juno nie usunęła ciąży tylko "przezwyciężyła" złośliwości losu urodziła dziecko i oddała je do adopcji. tak przynajmniej to odbieram.
Motyw z rodzicami, troche żałosny, jaki rodzic odebrał by to tak swobodnie? No i ta lista zakupów. Jednak podobało mi się jak poszła na USG i to w jaki sposób powiedziała Leah, że jest w ciąży.
W sumie film z humorem, więc jakoś da się obejrzeć, ale przynajmniej dla osób +15 lat.
A nie pomyslalas,ze to film o tym, ze ciaza to nie choroba...ze to maly czlowiek, ktory moze byc spelnieniem marzen dla innego czlowieka,ktory nigdy nie moglby miec tego szczescia ze wzgledu na swoje problemy zdrowotne. Co miala zrobic, usunac ciaze, jak zeba czy pryszcza? Zaszla w ciaze, to sie zdarza nastolatkom, rodzice byli na tyle dojrzali,ze zaakceptowali sytuacje(moze troszke za szybko,bo to nie jest realne,no ale.
Ta dziewczyna byla milion razy dojrzalsza od wszystkich matek zostawiajacych dzieci pod szpitalem, czy nienawidzacych dziecka cale zycie. Dala zycie nowemu czlowiekowi, nie byla emocjonalnie gotowa na wychowywanie dziecka wiec postanowila je oddac w dobre rece, zapewniajac dziecku wspaniale zycie i sprawdzajac doglebnie ludzi, ktorzy beda je wychowywac .
Masz takie troche "wiejskie" podejscie do tych spraw.
Wiadomo,ze taka sytuacja w rzeczywistosci zdarza sie raz na milion...ale widocznie jest tylko 7 milionow rozsadnych ludzi na swiecie :D
Pozdrawiam
Naucz sie dzielic ;) jak sytuacja zdarza sie raz na milion to jest 7 tys takich ludzi na swiecie. a nie 7 milionow ;). Sory ale musialem to napisac za to "wiejskie" bo mieszkam na wsi.
legatory88 może i mam, ale to tylko moje zdanie, według Ciebie ciążą to nic strasznego, Poza tym, masz racje, że mały człowiek może być czyimś spełnieniem marzeń, ale nie koniecznie musi być to dziecko nastolatki. I nie wszyscy mają takich rodziców jak Juno którzy prawie wcale się nie przejęli. Rozważała możliwość usunięcia ciąży jednak nie zrobiła tego i dobrze. Z mojego punktu Juno nie była zbyt dojrzała no bo jednak nie chciała tego dziecka, a mimo wszystko nie użyła zabezpieczenia. Poza tym, jesteś facetem i widzisz to trochę inaczej niż ja. ;>
>>Uważam, że mogli też pokazać negatywne str. ciąży
Że co!?! Ciąża to wspaniała i cudowna rzecz, gdzie masz tam 'negatywne skutki'?
Jedyną negatywną rzeczą jest wiek głównej bohaterki ....
"Z tego filmu wynika iż nic się nie stanie jeżeli 16-stka zajdzie ciąże jest to niby normalne..."
A co? Miał powstać kolejny film w stylu "Okruchów życia" czy marnych polskich telenowel? Film jest ciekawy ponieważ pokazuje oryginalne podejście do tematu. Wiem że to niezbyt życiowe, ale po to płacimy za bilet do kina (lub za płytę DVD:), żeby zobaczyć świat odmienny od tego widzianego w realu. Ten film to taka trochę baśń obyczajowa - ciekawa artystycznie ale nieprzydatna dydaktycznie:):):)
Takie wyjście naprzeciw aborcji, która w niektórych krajach jest dozwolona i tj "na porządku dziennym" choć może to określenie jest za mocne wiecie o co chodzi. Pierwszą myślą Juno była właśnie aborcja...na szczęście jednak zmieniła zdanie i uszczęśliwiła kobietę, która pewnie i tak zostałaby porzucona przez męża (nota bene strasznie bezpłciowa postać irytująca mnie od samego początku... coś tak mi w nim nie pasowało). Być może reżyserowi chodziło także o to, że zamiast głowić się nad zapłodnieniem in vitro można by zaprzestać aborcji, lecz właśnie zachęcić takie dziewczyny do przekazania dziecka komuś, kto go pragnie.
w tym filmie nie chodziło o pokazanie dramatu matki lecz właśnie o podkreślenie dużej ( choć rzeczywiście podkoloryzowanej) zmiany mentalności w dzisiejszym społeczeństwie. Ciąża w tak młodym wieku nie musi rujnować życia. No i podobno nic nie dzieje sie bez przyczyny,
16letnia kobieta fizycznie (to nie mój wymysł- to biologia!) gotowa jest do posiadania dzieci i hm... reprodukcji, więc niby jest to naturalne. Ja nie wiem dla mnie Juno... kurde żadna z filmowych postaci nie była tak podobna do mnie ze wszystkich filmów, które obejrzałam, a było ich bardzo wiele. Oglądałam tryliony lepszych filmów, ale hm... weszłam w ciekawą zażyłość z bohaterami tego filmu... mimo, ze jestem od nich starsza to chwila... Juno i jej zainteresowania pokrywają się z moimi w 95% i znam takich ludzi jak pozostali bohaterowie!
A ciąża w wieku 16 lat- to nie jest normalne, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, prawda?
Z seansu na którym byłam wszyscy wychodzili z uśmiechem na twarzy (różne grupy wiekowe, płeć i wszystko co może ludzi różnić), wychodzili "pozytywnie" nucąc piosenkę końcową. To sukces, to film wywyższający optymizm i to jest... SUPER :)
Moim zdaniem "Juno" pokazuje, że ciąża nastolatki to nie jest jakaś okropna tragedia, że można z tym zyć i nic tragocznego sie nie dzieje. Co do reakcji rodziców, zachowali się normalnie - no bo co własciwie można z takim fantem zrobić? Wrzeszczec? Co sie stało już się i tak nie odstanie.
od razu pisze ze nie czytałem wszystkich postów w tym temacie, napisze tylko ze ten film jest super ekstra i w ogóle, bo na tym filmie uśmiałem się ( ciągle byli ci goście od biegania, albo macocha Juno jak nagadała tej od USG to było dobre), i zasmuciłem sie szczególnie w scenie pod koniec filmu, gdzie Juno, płacze. film wywołuje we mnie przynajmniej mieszane uczucia ( nawet teraz, gdy chcę sie podzielić z wami, opinia nie wiem już o czym mam pisać, więc sie nie będę rozpisywał :)). ukazuje jeden z możliwych "scenariuszy", przeżywania ciąży przez młode dziewczyny. i bardzo ładnie pokazuje, oczywiście według mnie , ja daje notę 10/10. nie za grę aktorów , nie za scenariusz, tylko za te historie. historie dziewczyny, która miała specyficzny charakter, która nie widziała niczego strasznego w bycia w ciąży.
a i jeszcze jedno, jeśli chodzi o motyw aborcji, w filmie i w ogóle, jestem PRzeCIw takiemu działaniu,STOP ABORCJI (jak dla mnie to jest zwykłe morderstwo), jeśli ktoś jest nie pewny to niech sobie obejrzy "Niemy krzyk", nawet twardziele wymiękają
nie chcieliśmy znać Twojego zdania w tej kwestii... ja przynajmniej nie chciałam, to prywatna sprawa każdego człowieka więc nie głośmy tego z pseudo ambony.
niva22 w ogole się z Tobą nie zgodze.. Myślę,że głównym przesłaniem tego filmu jest wyjście naprzeciw aborcji. Aborcja jest dużym problemem chyba w każdym kraju,a film pokazuje,że jeśli nie możesz zatrzymać dziecka chociażby dlatego,ze sama jesteś jeszcze dzieckiem to są inne alternatywne rozwiazania. Według mnie nie normalne jest to, że dziewczyna idzie na skrobanke a po miesiącu,czy dwoch robi kolejna i dalej sobie zyje jakby nic sie nie stalo,bo takie cos niestety też sie zdarza..
Ten film byl pozytywny,ale bez przesady.Scena kiedy Juno wybucha przed Bleekerem nie pokrywa sie z Twoim przekonaniem,że "młodzież widzi w takim razie z macieżyństwa same plusy". Juno ukazala tutaj emocje które wcześniej w sobe tłumiła.
Pozatym jak zachęcić młode matki by jednak nieusuwały ciąży? Takim filmem jak ten czy pokazując jak to mówisz "negatywne" strony ciązy, ciągły płacz i depresje??
Mi sie ten film bardzo podobal :) może dzięk niemu ktoś zdecyduje się urodzić,a nie usuwać ciąże.
Luuuudzie nie doszukujcie się we wszystkim tajemnych przesłań i moralizatorskich treści. Ten film to świetnie opowiedziana historia, niebanalna, dobrze zagrana. To nie jest wyciskacz łez ani film ' ku przestrodze'. I Bogu dzięki.
Nie zapominajmy, że to jest komedia. Tu nie chodzi o edukację. Jeśli ktoś ją czerpie z filmów i daje się tylko nimi w życiu inspirować, no to raczej w domu u niego coś było nie tak. Nie przesuwajmy odpowiedzialności z domu na kino. To tylko film, a takie jak ten służą tylko rozrywce.
Zgadzam się. to jest komedia, a nie film edukacyjny, chociaż mogli pokazać większe zdenerwowanie rodziców, ale to tylmo jedno :-)
Przed obejrzeniem tego filmu przecztałam multum recenzji. Z tych bardziej fachowych wynikało, że "Juno" z założenia miało pokazywać świat, którego nie ma - taki, w którym aborcję szesnastolatka może załatwić przez telefon, a rodziców zastępczych znaleźć w gazecie obok ogłoszeń o papugach. W tym filmie nie chodzi o to, aby powiedzieć widzowi "Hej, zobacz, nastolatka w ciąży to norma!", ale o to, żeby z uśmiechem odbiorca przyjął wiadomość, że ciąża to nie choroba.
Juno powinien byc reklamowany poprostu jako film, a z tego co da sie odczuc promuja go jako moralitet dla
mlodych dziewczyn.
I co za moralitet pytam???
zachodzisz w ciaze jako 16 latka, jest zabawnie i fajnie, po czym oddajesz do adopcji, jakby nic sie nie stalo i
na koncu wszyscy sa szczesliwi
pod tym wzgledem film powinien byc zakazany.
oj już bez przesady:/ jakby każdy tak myślał i brał film dosłownie to większość by się nie nadawała
E tam to komedia a nie dramat ze ma pokazać ciąże jako jakaś wielką tragedie:) I ten film jest odpowiedni dla młodzieży bo uczy ze nawet za pierwszym razem można wpaść:) i pokazuje ze nie trzeba się załamywać nawet jak się jest w ciąży w 16roku życia... Mi się podobał ten film i polecam:)
Mimo ze to komedia oceniam negatywnie totalnie rozpasanie, bezczelność Juno. Wszystko wolno, nic nie trzeba. Wymiotowanie do urny ani razu mnie nie rozśmieszyło, za to zniesmaczyło i lekko oburzyło. To samo z zachowaniem rodziców, którzy jak pisze damageshealth "nad wyraz spokojnie to tego podchodzą kompletnie nie oponują przed oddaniem dziecka, nie ofiarują nawet własnej pomocy w opiece. Jej sprawa, jej decyzja". Nie jestem matką, nie będę, nie znam się na ciążach, ale nie mogę oprzeć się poczuciu zdziwienia opiniami tj. marta_geniusz "Co do reakcji rodziców, zachowali się normalnie" NORMALNE...heheh ani razu!!! nie widziałam takiej NORMY.
+ za dialogi, + za realizację na luzie[znakomity dialog "ojca" z kolegą podczas biegania-tu było śmiechowo], + za świetne ukazanie że "starość=nie dojrzałość" [postać Marka], + za muzykę i kolory
-za postać hydrożelowo-wargowej Vanessy - za Juno -za zbytnie odrealnienie
Jestem fanką komedii, ale opartej na realizmie-komediodramat "Dzień Świra". Tu realizmu było za mało, wiec czułam się nieco oszukana, ale jak na Amerykę ;p;> to wyszło mi słabsze 8/10
Czy mnie przeraża przesłanie ? Nie sądzę.
Dlaczego ? Ja mam 17 lat i niespełna roczną córeczkę. Co prawda nie 'wpadłam' tak , jak Juno, mnie zgwałcono. Myślę, że film jest doskonałym przykładem na to , że będąc nastolatką można poradzić sobie z ciążą. Dla wielu dziewczyn jest to tragedia, Juno podeszła do tego w bardzo luźny sposób . Oglądając 'Juno' trzymałam na rękach swoją córeczkę i powiem wam, że jawnie się popłakałam, kiedy główna bohaterka oddawała swojego synka do adopcji. Ja bym nie potrafiła, co już z resztą wiecie, bo swoją córeczkę mam i kocham najbardziej na świecie.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie ,
OhMother
Hmm..jeśli chodzi o mnie to moim zdaniem pod tym względem ten film jest nie dopracowany. Ciążę Juno potraktowano tu jak taki właśnie mały epizod, tak jak dziś założyłaby ten dres a nie inny, przechodziłaby w nim cały dzień a potem go zdjęła. Wcale nie obchodziło jej dziecko, nawet go nie zobaczyła, nie martwiła sie że traci swoje maleństwo. Dziecko zostało potraktowane jak mebel, wy nie możecie mieć tej szafy to wam ją dam tylko zróbcie dla niej pokoik żeby miała swój kącik, będziecie z nim szczęśliwi...tak właśnie ona martwiła się o dziecko...
Bo to nie był "normalny" film! Realia są inne, to było niecodzienne ujęcie i dlatego zaskakujące. Jak już pisali powyżej-idiotyzmem jest traktowanie tego jak wyrocznię! To film, zabawa słowem, luzik...;> eh dziewczyny...
Jak zwykle nie chce mi się czytać tych wywodów [ot,takie filmłebowe przyzwyczajenie]. Ten nastrój lekkości został użyty specjalnie,by pokazać,że zajście w ciąże w takim wieku jest...głupie. Decyzje jakie dziewczyna musi podjąć zmuszają ją do bardzo szybkiego dojrzenia,gdyż ciąża nie jest byle czym. Po obejrzeniu tego filmu moja dziewczyna stwierdziła,iż nie chce 'wpaść' tak młodo. Wielu z was pewnie nie rozumie,jak Juno mogła oddać dziecko [ah wy moje prorodzinne baranki]-po prostu go...nie chciała,gdyż uważała się za młodą na macierzyństwo w wieku 16 lat.
PS.Brzmi nieinteligentnie,bo mi się nie chce-krótko mówiąc.
Że nie podszedłem do tego prorodzinnie?Że ten film potraktowałem jako przestrogę,by stosować zabezpieczenie? Ludzie ogarniają ten film dość stereotypowo,a to niestety jest przykre. Czy zawsze musi powstawać piekło w rodzinie,gdy dochodzi do czegoś takiego? A może jednak rodzina powinna ją wspierać i utwierdzać ją w fakcie,że ona postępuje dobrze oddając dziecko,ale jednak skrytykować? Ten film dotarł do mnie o wiele lepiej,niż pewien dramat o podobnej tematyce puszczony w TVP1.
Z powodu tego filmu w Wielkiej Brytanii w jednej ze szkół w jednym z miesiąców w ciążę zaszło ponad 20 młodych dziewczyn ;].
Nie sadze zeby bylo to z powodu tego filmu. Slyszalem ze w stanach sie jakas grupka dziewczyn umowila ze zajda w ciaze w bliskim terminie ale to bylo ustalone juz wczesniej a film szedl swoja droga.
hm, wbrew pozorom dla mnie ten film również stanowi dobrą przestrogę i na pewno przemawia lepiej niż nie jeden łzawy dramat. przedstawienie relacji juno z chłopakiem, ich zachowań, reakcji, upodobań... wszystko to miało na celu pokazanie jak niedojrzali są w rzeczywistości. że tak naprawdę są jeszcze dziećmi i jak dla mnie było to bardzo widoczne. do tego dochodzi jeszcze to, że rzeczy takie jak na przykład poród pokazano w sposób realny. a nie jak w większości filmów- dziecko tuż po porodzie czyściutkie i pachnące.
Jak dla mnie film bardzo dobry. Myślę, że w końcu nadszedł czas, żeby pokazać, że ciąża nastolatki nie jest dramatem dla całej rodziny. W filmie było dobre to, że Juno powiedziała o tym rodzicom i nie spotkała się ze łzami, zgrzytaniem zębów i darciem włosów z głowy. Nie poddała się też aborcji co jest kolejnym plusem. Moim zdaniem film pokazuje, jak rodzina powinna podejść do tego problemu ( no, może nie aż tak lekceważąco). W ilu domach młode matki przez 2-3 miesiące ukrywają ciążę bo boją się reakcji rodziców? Aborcja też w tym wypadku powodowana jest nie tylko myśleniem "jestem za młoda" ale też tym, że młoda matka obawia się reakcji rodziców. Może zbyt lekko rodzina potraktowała to, że jest w ciąży, ale przynajmniej nie zachowali się tak, jak większość rodziców typu "co ludzie powiedzą?", " jak ty się prowadzisz" itp. Młodzież popełnia błędy, to fakt, ale Juno z nimi jakoś sobie radzi. Przynajmniej nie dokonała aborcji i nie wyrzuciła dziecka na śmietnik.
Brawo. Po prostu brawo. Gratuluje silnego morale, w czasach gdy to jest rzadkoscia. Przyda sie na przyszlosc - gwarantuje.
Przeraża mnie to, że dla wielu ciąża to koniec świata. Załamani młodzi rodzice, załamani ich rodzice, szkoła i
w ogóle wszyscy wokół. Ciąża się czasem przytrafia chcemy czy nie! tak było, jest i będzie. Nie da się w życiu
wszystkiego zaplanować. Może nie wszystko musi się podobać w postępowaniu Juno, ale tak jak powiedziała
na początku "nie wiem jaką jestem dziewczyną". Jest zbyt młoda aby wiedzieć co jest dobre a co nie, co trzeba
zrobić w danej sytuacji, co będzie najlepsze. Można oczywiście na miejscu rodziców załamać ręce, zakazać
kontaktów chłopakiem, trzasnąć drzwiami, płakać nad losem swoim i dziecka, ale sztuką jest pomóc dobrym
słowem i pozytywną energią i dać nadzieję. Po co się oszukiwać, że 16-latka będzie super mamą? Ma przed
sobą jeszcze sporo wiedzy do zdobycia a jednocześnie niesie juz olbrzymi bagaż doświadczeń. Jej płacz na
końcu dla mnie oznaczał z jednej strony radość, że wszystko już pozostało w tyle, że może znów bezrosko
czuć sie nastolatką i cieszyć z lat młodości, z drugiej strony żal, że nie może być rodzicem i musi oddać
dziecko, które już zdążyła pokochać.
Każdy z nas w młodości popełniał błędy których żałował. Czego żałuje Juno? Wzruszył mnie ten film...
a mnie zirytował...twój post. Strasznie generalizujesz. Grafomańsko wypisałaś to co powiedziano powyżej, tylko innymi słowami.
Przypisujesz także mnie, wszystkim jakieś emocje, wypowiadasz się za nich. Otóż ja nie widzę, wcale takiej ogólnej "załamki". Ciebie rzekomo "przeraża" coś, ale mnie w ogóle! Dlaczego miałaby mnie przerażać głupota źle wychowanych córek? Seks to odpowiedzialność, nic nie bierze się znikąd. Wszystkiego zaplanować się nie da, ale dziecko...no heloooł! Wiesz...kobiety nie są wiatropylne, mają mózg!
"jest zbyt młoda że by wiedzieć..." haheh Czy ty naprawdę uważasz że wraz z wiekiem nabywamy te wiedzę??Przecież to relatywne! Juno wyraźnie uznała to za "dobre" skoro to zrobiła. I tu nie chodzi o wiek!
Nikt się nie oszukuje, że "16-tka będzie super mamą". Ba! Na pewno wielu z nas zdaje sobie sprawę, że 30latka może być gorszą, ale nie ma "super mam"! Jesteś matką, z wadami i zaletami. Wiele nastolatek z pomocą rodziny efektywnie wychowuje swe dzieci, choć łatwo nie było to dają radę. I, jak widać, nie wiek stoi na przeszkodzie a brak chęci.
"nie może być rodzicem" Ależ może! tylko nie chce. Mogła zrobić dzieciaka, to i może go wychować.
Nie no..mogłabym się tak irytować bez końca, wypisywać cytaty i argumenty przeciw Twym ładnym lecz błędnym stwierdzeniom. Szkoda czasu. Jasne-łatwiej mi Cię wyśmiać, ale ja nie lubię takiego zarozumialstwa. Po prostu nie podoba mi się Twoje generalizowanie, pisanie o wszystkich jakbyś była wyrocznią: "każdy z nas, wszyscy wokół"
Teza:sztuką jest pomóc dobrym słowem i pozytywną energią i dać nadzieję-psychologiczny dyrdymał zupełnie nie pasujący do tej sytuacji. dziewczyna w pojęciu rodziców postąpiła niewłaściwie, a oni mają ją nagradzać? Trudno i coraz trudniej przejawiać pozytywną energię, jeśli dziecko ma dziecko i ty będziesz musiała zrezygnować z pracy by siedzieć w pieluchach...Dać nadzieję-NA CO? czy Juno potrzebowała nadziei? Wydawała się zdecydowana i nie przejawiającą wątpliwości czy wahań, nie wymagała wsparcia w podjęciu decyzji o zostawieniu dziecka.Kolejny przykład jak Twe piękne słówka z kącików psychologicznych nie imają się realiów.
Mnie tam nic nie przeraża. Każdy ponosi odpowiedzialność za siebie czy swoje dzieci. Ja nic nie poradzę na cudze błędy. Czyjeś zachowanie, postępowanie może mi się nie podobać, ale póki nie dotyczy ono mnie bezpośrednio to jest tolerancja.
hmm mam mieszanie uczucia ,troche mnie zirtywoalo pokazanie sytuacji Juno i dziecka jej, ale z drugiej zaciekawilo pokazanie go na " opak" i to calkowicie...
sytuacja rodzicow ze nie pronowali pomocy w wychowaniu dziecka ,to ze nie probowali jej przekonac ze bedzie zalowac tego w przyszlosci- a moze przeciez...- teraz nie nadaje sie na matke ale jak dojrzeje przeciez moze zalowac tej decyzji
wszystko ukazali nierealnie- i coś w tym jest serio
ogolnie nie moge dojsc jakie jest przeslanie tego filmu
Ojej, przecież film nie musi mieć przesłania. Mi osobiście film się podobał i polecam go jako komedię. Kilka rzeczy[typu reakcja rodziców] intryguje ale podczas filmu można naprawdę się pośmiać. [np zdziwienie wszystkich, ze to przyjaciel Juno jest ojcem dziecka "a wiedziałeś, że z Tobą] ;)) Pozdrawiam