Swoim mądrym urokiem i inteligentną słodyczą film skojarzył mi się z Amelią. Może inny to rodzaj magii, ale jest coś w tym filmie, co sprawia, że pozostawia po sobie takie lukrowe, ale nie przesłodzone uczucie. Naturalność postaci, świetna gra aktorska (zupełnie niepodobna do całego kinowego shitu jaki nas otacza), kapitalny scenariusz, który zgrabnie omija trywialne zagrywki i zbliża się do rzeczywistości jak najbliżej tylko się da (nie tracąc swojego magicznego czaru). Po prostu cholernie mądry film, ładny, piękny, uczuciowy i prawdziwy. No i świetna muzyczka :)