Cały film "niesie" młodziutka Ellen Page, bez tej aktorki to byłby inny obraz. Jest kilka ciekawych zwrotów akcji, kilka wzruszających scen (np. ta z bohaterkami w markecie) Jedynie końcówka trochę za słodka. Page może dostać Oscara, jednak tytuł nie ma szans, przy reszcie, "poważnych" pozycji. 7/10
PS. Oczywiście film jest w częsci komedią. To a propos jednego z postów.
Czy moje marzenia na temat Oscara dla Ellen Page nie jest do spełnienia? Juno – film który chciałem obejrzeć już po pierwszej scenie trailera. Lecz chyba zbyt wiele od niego oczekiwałem. Chciałem żeby historia młodej ciężarówki była moim własnym ulubionym filmem, niestety tak się nie stało, oczywiście zaczarował mnie swą kompozycją lekkości podejścia do tematu i dramatycznego wyboru nad losem nienarodzonej istotki, lecz nie wzbudził we mnie jakichś skrywanych emocji, nie zmusił mnie do kochania siebie… Nie uważam żeby temat małolatów jako rodziców był już wcześniej wyczerpany, ani że ciąża pokazana była jako nic nowego dla rodziny, przyjaciół, czy otoczenia, wręcz przeciwnie ukazał stosunek jaki teraz ludzie w cywilizowanych krajach maja do takich spraw. Nie przeszkadzało mi ani chwili, to że Ellen ma już swoje lata , a mimo to gra 16-latkę. Świetne poczucie humoru, świetny scenariusz i genialna muzyka. Jedyne co bym zmienił w tym filmie, to kurtka Vanessy…. Aż się krzywię na myśl tej ściery u takiej porządnej kobiety. Wiem że o Oscarze dla najlepszego filmu można przestać myśleć, z autopsji wiem że moi faworyci nigdy nie wygrywają (rok temu Mała Miss, dwa lata temu Brokeback Mountain, wcześniej Ray…). Ale co tam nadzieja matką głupich. Niech w końcu wygra film o pozytywnych wibracjach. Ocena 9/10