mam prośbe do reżyserów, niech nikt nie kręci wiecej takich słabych i nudnych filmów :(
Może uzasadnisz? Chyba do tego służy forum.
Dla mnie też nie było to cudo, ale dałam 5/10.
Bo jest lekkie, i lubię Ellen Page za "Hard Candy", ale cała historia była bez sensu. Przypadkowa ciąża nie jest wcale aż taka "kolorowa" i prosta, jak ta przedstawiona tutaj - Juno nie beczy po nocach, nie zastanawia się zbytnio "jak zareagują rodzice" (raczej - jak im to powiedzieć), nie zastanawia się, jak powiedzieć Bleekerowi, nie ma myśli samobójczych - ale może to miało być na realia amerykańskie? W polskich wypadło blado.
Śmieszny jest motyw paznokci u rąk, właściwie żałosne zakończenie. Tyle.
Też dałam 5/10. Spodziewałam się czegoś znacznie lepszego, szczególnie po tylu nominacjach do Oscara. Wcale mnie też to nie śmieszyło, a Juno cały czas była wyluzowana, jakby nic się nie stało.
Amerykański film dla Amerykanów.... Prawie przez cały czas różowo, kolorowo i obowiązkowo z happy endem. Nie oczekiwałam tragedii, ale troszeczkę więcej realizmu. 4/10
realizm to macie w dennych dramatach na TVP1 czy 2... i dzięki takiemu swojemu realizmu te filmy naprawde zyskały popularność:D oglądalność wacha sie pewnie pomiędzy 18 a 37 widzów:) dzięki temu, że ten film nie jest tylko zwykłym szarym dramatem, ale i komedią zdobył oskara, i na pewno słusznie, bo nie rozdają go za głupawy scenariusz, których jest miliony, ten jest oryginalny i tym film urzekł mnie, ale i nie tylko, bo wszystko było na poziomie gra aktorska, muzyka, ten film poprostu poprawia humor, pozytywnie nastraja:)...ale cóż gusty są zróżnicowane, ale śmieszą mnie osoby, szydzące z filmu, a nie potrafiące poprzeć wypowiedzi argumentami, nie mówie tylko o juno.
zgadzam się. 5/10. Film byłby nawet niezły, gdyby to nie była komedia. Może piszę to dlatego, że uwielbiam dramaty (np. Requiem for a Dream <3), ale uważam, że to było denne. Szydzić z ciąży u nastolatki to dość duży błąd.
nikt tu z ciąży na pewno nie szydził, film był komediodramatem i to wszystko, ale nie naśmiewali się z ciąży. najśmieszniejsze w filmie były dialogi połączone z grą aktorską ellen. oczywiście były i dramatyczne sceny, ale gusty są różne i szanuje twoje i inych zdanie na temat tego filmu, bo mi Requiem dla Snu, np nie podchodzi, więc tobie może nie podchodzić Juno. ALE Z CIĄŻY NA PEWNO NIE SZYDZILI
Pozdro;)
Tak generalnie przed obejrzeniem tego filmu czytałam wiele recenzji na jego temat i kilka z nich mówiło o tym, że świat przedstawiony w filmie miał z założenia być odrealniony - aborcja to normalka i można się na nią umówić przez telefon; potencjalnych rodziców adopcyjnych wybiera się z gazety wśród ogłoszeń o zwierzętach i sprzedaży domów; nastolatka przyjmuje wiadomość o ciąży i znosi ją tak, jak żyje, czyli na luzie. To świat, w którym nastoatkowie są uzależnieni od owocowych tic-taców, mogą przenosić meble z ogródka do ogródka i nikogo nie dziwi, że małolata robi test ciążowy. Jeśli spojrzymy na ten film jako na obraz z jakiejś równoległej teraźniejszości, na świat który mógłby teraz istnieć choć tak nie jest, to wszystkie te niby bezsensowne i nierzeczywiste problemy obracają się w coś normalnego. Ktoś kiedyś powiedział, że gdy krajem mądrych ludzi rządzi mądry człowiek, wszystko jest ok. Jeśli jednak ludzie w jeden dzień by oszaleli, uznaliby że mądry król jest nienormalny (bo inny od nich) i aby utrzymać się przy władzy również musiałby oszaleć. Podczas seansu "Juno", który to film jest nierzeczywisty, sama zaczęłam myśleć "nierzeczywiście" przez czas trwania filmu. I chyba o to chodziło :)
Hmm.... to mogłaby być dobra interpretacja całego filmu.
(Chociaż ja jednak ze światów odrealnionych to wolę krwiożercze potwory i psychopatycznych morderców ;)
Nie wydaje mi się, żeby świat w filmie był nierealny. Teraz to nic nadzwyczajnego, że nastolatka zachodzi w ciąże, więc ten film nie jest jakimś sci-fi, bo takie są teraz realia wystarczy się dobrze rozglądnąć.
Ten świat właśnie istnieje, szesnastolatki jak w filmie zachodzą w ciąże i coraz mniej osób to dziwi, a to jest Polska. Więc w Ameryce napewno nie jest lepiej.
Pozdro;)
Film IMO całkiem dobry. Dosyć drętwych dramatów przedstawiających ciąże nastolatek jako koniec świata. Aborcja nie musi być rozwiązaniem, bo ciąża nie przekreśla kariery. Film jest lekki i przyjemnie się go ogląda. Do tego uważam, że ścieżka dźwiękowa świetnie pasuje do realiów życia nastolatki.