Juno

2007
6,7 205 tys. ocen
6,7 10 1 204651
7,4 53 krytyków
Juno
powrót do forum filmu Juno

wpadka

ocenił(a) film na 5

Ogromne rozczarowanie. Nie wiem, być może tym razem za wysoko podniosłem poprzeczkę, ale nowy film Jasona Reitmana nie podobał mi się prawie wcale.

Po pierwsze nie rozumiem dlaczego Ellen Page została nominowana do Oscara. Fakt, zagrała całkiem dobrze (wiele młodych aktorek powinno się od niej uczyć), ale żeby od razu Oscar? Gdyby Akademia naprawdę chciała ją nagrodzić, to już dwa lata temu powinna zauważyć młodziutką Ellen w „Hard Candy” - tu dała popis swoich niesamowitych umiejętności aktorskich. Z aktorów wybija się wg mnie o dziwo Jennifer Garner w roli niesamowicie uporządkowanej Vanessy, która ogromnie pragnie mieć dziecko oraz J.K. Simmons w roli ojca Juno, choć tu nie wiem czemu ale ciągle przypominał mi się Alan Arkin z „Małej Miss”.

Po drugie kompletnie nie rozumiem dlaczego Diablo Cody otrzymała Oscara za scenariusz. Nie mówię, że jej skrypt jest beznadziejny, jest po prostu przeciętny. Historia toczy się leniwie, bez żadnych przeszkód (oczywiście pomijając tę główną) w dość przewidywalnym kierunku. Denerwują przekombinowane, nienaturalne, zbyt wymyślne dialogi (tak jakby Diablo na siłę chciała je ulepszyć) oraz ciągłe powtórki tych samych wypowiedzi bohaterów w kilku następujących po sobie scenach. Cody udało się za to rewelacyjnie pokazać, że napisanie prostej, zabawnej, lekkiej, a do tego mądrej komedii wcale nie jest takie proste i bardzo łatwo może się nie udać. Bo co to za komedia, która zawiera maksimum 5 żartów słownych i ani jednego sytuacyjnego?

Część widzów uznała „Juno” za bardzo dobry dramat, co jest dla mnie kolejnym zdziwieniem, bo przez cały seans miałem wrażenie, że opowieść Cody jest nierealna, niemożliwa, zmyślona - zaczynając od stanowczo zanadto opanowanej i dojrzałej Juno, na jej przesadnie wyrozumiałych rodzicach kończąc. Wszystko jest tu niesamowicie płaskie, bez wyrazu, nie angażujące widza, nie wciągające go w przedstawiony przez twórców świat (w szczególności rozmowy Juno z Markiem). Bohaterowie zachowują się przewidywalnie, nie zmieniają się i co najważniejsze nie są skomplikowani - no może prócz Juno, która na siłę próbuje się wyróżnić momentami buntowniczym zachowaniem czy sarkastycznymi wypowiedziami...

Brakuje w „Juno” choćby odrobiny dynamiki dzięki której film toczyłby się szybciej (kolejna niemiła niespodzianka ponieważ poprzedni film Reitmana „Dziękujemy za palenie” miał naprawdę niezłe tempo). Całe szczęście Reitmanowi udało się stworzyć dość przyjemny, słodki klimat, dzięki czemu można jakoś przetrwać te półtorej godziny w kinie...


5/10 Pierwsze rozczarowanie roku

milczacy

Mam podobne odczucia. Zła społeczność filmwebu zwiodła mnie i sprawiła, iż zmarnowałem 15zł i półtorej godziny życia na nic niewarty film ;P Jak dla mnie - gra aktorów dobra; muzyka bdb; ogólne wykonanie, sprawy techniczne przyzwoite... Cała reszta - do niczego. Humor żenujący, nieśmieszny. Wiele scen nużących i sprawiających, że powieki robią się baardzo ciężkie. I pomyśleć, że piętnaście minut przed seansem "Juno" leciało "Nieodebrane połączenie"... Może na tamtym filmie trochę bym się pośmiał... choć trochę.

3/10

Turin_Turambar

Liczyłam na coś naprawdę śmiesznego,a otrzymałam obleśnego Bleekera i zbyt wyluzowaną, ciętą Juno. Rodzice zdecydowanie za lekko przyjęli wiadomość o ciąży, bardzo nierealne;/ Dodatkowo śmiałam się BARDZO rzadko, ogólnie się przenudziłam;/ Nie wiem za co Oscar. Pewnie co niektórzy mnie tu zlinczują, ale chyba wolę inny gatunek komedii, zdecyodowanie inny. Ocena kiepska. Zdeecydowanie poniżej oczekiwań. Pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 7
milczacy

A mi się podobało, wiadomo, że opowieść raczej nierealna, reakcja rodziców oczywiście też, ale przyjemnie się oglądało, kilka razy się zaśmiałem, co na fakt ostatnio ukazujących się komedii i tak jest niezłym osiagnięcem. Jeśli oczekujecie komedii na której będziecie boki zrywać, wysokiego poziomu humoru to się zawiedziecie, jeśli szukacie lekkiej komedii na poprawę humoru to polecam. Dla mnie 7/10.

milczacy

też nie rozumiem zachwytów nad Ellen właśnie teraz po "juno", kiedy o wiele ambitniejszą rolę zagrała w "hard candy".
a że wybory co do oskarowych nominacji i zwycięzców dziwią mnie nie od wczoraj, to nie ma sensu komentować reszty :)