Ja także tego nie wiedziałem, dopóki nie poszedłem na najnowsze, wybitne dzieło światowej kinematografii pt. "Jurassic World: Dominion".

A może warto wiedzieć takie rzeczy, bo licho wie, czy jacyś "chińscy" jajogłowi naprawdę "za niedługo" nie "wyklonują" potworów z przeszłości? Z nimi nigdy nic nie wiadomo...

Tak więc zapamiętaj dobrze.

Załóżmy, że w twoim tartaku zalęgły się kilkudzięsięciotonowe "diplodoki" - jeden bezczelnie przechadza się po terenie, żeby odciągnąć uwagę od drugiego - swojego kumpla, który w tym czasie sprytnie przycina komara, skitrany za sągiem drewna, udając hałdę śniegu.
Jak się pozbyć tych wielkich skurczybyków?
To nic trudnego. Wystarczy odpalić racę i wymachiwać nią na lewo i prawo, a gigantyczne stwory, nie mając wyboru, będą musiały gapić się na racę i podążać wszędzie tam, gdzie z nią pójdziesz. W ten sposób bez problemu się ich pozbędziesz.

Jeśli natomiast zaatakuje cię Gigantozaur, wystarczy wystrzelić racę, a on nie będzie miał innego wyboru, jak porzucić polowanie na ciebie, żeby gapić się na lot racy ku niebu. W ten sposób będziesz miał dość czasu, aby się przed nim schować. Nie pytaj! Tak, kurnia, mają danozaury i nic na to nie poradzą, że muszą gapić się na race.

Ale co jeśli nie masz przy sobie racy? Czy masz przesrane?

Otóż nie, Jurassic World jest przyjazny tobie.:)

Brak racy, to także nie problem, bo jeśli akurat atakuje cię jakiś dinozaur, a ty nie masz przy sobie racy, to wtedy... wyciągnij przed siebie rękę! Natychmiast przerwie szarżę i będzie stał i gapił się na ciebie jak debil, co da ci czas na obmyślenie spadanka z niekomfomfortowej sytuacji.

Seri to takie proste.

Tak więc nie bój się dinozaurów, hipnotyzuj je prostymi sposobami, żeby uniknąć zagrożenia. A przynajmniej tak twierdzą (jak się wydaje, nie do końca sprawni umysłowo) twórcy JW: Dominion.;)