Niestety w filmie nastąpiło typowe odwieczne ru***** kobiet na wartości. Cóż bicie, cóż bieda, cóż brak dostępu do edukacji - najważniejsze, że dostajemy symboliczną równość. Taka emancypacja powinna kobietom wystarczyć, prawda? A wała, my się już na to nie nabierzemy! Uważam, że to wcale nie feministyczny i wręcz szkodliwy film.