PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=403524}
7,3 63 952
oceny
7,3 10 1 63952
5,9 11
ocen krytyków
Jutro idziemy do kina
powrót do forum filmu Jutro idziemy do kina

Lata międzywojenne

użytkownik usunięty

Oddałbym prawie wszystko żeby żyć w latach 20 i 30 ubiegłego wieku (nie licząc oczywiście wojen)!
Uwielbiam architekturę tamtych czasów, samochody które jeszcze tak nie raziły prędkoscią, tamtą
modę i ubiór, no i oczywiście przedwojenną Warszawę :-) Ludzie też byli jacyś inni, lepsi, bardziej
przyzwoici, mniej egoistyczni. A dziś co mamy? Znieczulicę, kryzys moralności, media-manipulanci i
aferzyści, ubrania odkrywające zamiast zasłaniające, spodnie nie dochodzące nawet do bioder i
wiele, wiele innych! Czasami sobie myślę że urodziłem się o kilkadziesiąt/kilkaset lat za późno!

Mniej egoistyczni? nie sądzę. Nie żyłeś w tamtych czasach więc nie możesz powiedzieć jak było. Wtedy nie było mediów więc każde brudy dało się ukryć.. więc z tą moralnością i przyzwoitością różnie bywało..

ocenił(a) film na 7
karoljna94

Nie bywało różnie. Ludzie nie byli jeszcze zepsuci przez komunizm.
Zdaj sobie sprawę, że najnowocześniejszy w tamtych czasach okręt podwodny "ORZEŁ" został zakupiony z dobrowolnych składek obywateli.
Wyobrażasz sobie coś takiego dzisiaj?
Wtedy honor, lojalność i uczciwość naprawdę coś znaczyły.
Problem w tym, że wszyscy przyzwoici walczyli o Polskę w strukturach AK i NSZ.
Wielu oddało życie na wojnie, a na tą resztę, która wojnę przetrwała, komuniści wydali wyroki śmierci.
Komuchom patrioci nie byli do niczego potrzebni, więc mordowali ich bez litości. Samo fizyczne wyeliminowanie ich, komuchom nie wystarczyło. Postanowili ich jeszcze zohydzić w oczach społeczeństwa.
Dlatego sadzali ich w celach ze schwytanymi gestapowcami, a po śmierci chowano ich w niemieckich mundurach.
I przez całą komunę tłukli ludziom do łbów, że to AL walczyła w powstaniu, a AK stała z bronią u nogi i kolaborowała z Niemcami.
Podobne brednie pojawiają się w prasie i dzisiaj.

prowrocek

Piszesz, o latach 20 i 30. Nie wiem czy wiesz, ale w dawnych czasach swoje brudy się chowało. Były przecież domy publiczne, homoseksualiści, zdrady, intrygi, zawiść, plotkarstwo, nikt nie podałby ci ręki, gdybyś nagle zubożał... więc przestań gadać głupoty. Tam każdy każdego znał, bo ludzie nie mieli tak telewizji i internetu więc zajmowali się knuciem i obgadywanie. Też wszyscy nie mieli honoru, byli ludzie, którzy za pieniądze wbiliby nóż w plecy. Nie żyłeś w tamtych czasach, po tym co piszesz prawdopodobnie mało o nich wiesz.

ocenił(a) film na 6
prowrocek

Z tą Armią Krajową i przyzwoitością to trochę bym uważał... Tzn chodzi mi o wyrażenie "wszyscy przyzwoici".

ocenił(a) film na 7
reptile2006

A co konkretnie masz na myśli?

ocenił(a) film na 6
prowrocek

O to, że ludzie, szczególnie na terenach nadbużańskich bardziej się bali przybycia do wsi Armii Krajowej jak Niemców czy Rosjan... Znam to z opowieści i to nie tylko z jednego terenu. Powtarzało się to w wielu miejscach. Żołnierze AK siłą odbierali ludziom drób czy trzodę... Jasne, walczyli za kraj należało im się to jak psu buda. Trzeba było pomagać ale oni robili to za pomocą przemocy. Zdarzały się również gwałty, pobicia, napady i tego typu sytuacje. Oczywiście, że są to wyjątki ale wcale nie takie rzadkie. Zawsze i wszędzie wśród ludzi znajdzie się "bydło", nawet wśród tych walczących za dobrą sprawę. Niestety o tym się nie mówi. Tego typu informacje są pochowane głęboko w źródłach. No bo i po co wyciągać na wierzch takie brudy ? Niczego nie ujmuję Armii Krajowej. Naprawdę wiem co im zawdzięczamy ale należy pamiętać także to co było złe. Dlatego uważam, iż twoje "wszyscy przyzwoici" jest nieco na wyrost. Po prostu musiałem zabrać tu głos. Faktem jest, iż niektórzy wykorzystywali swoje położenie jako żołnierza AK do niecnych czynów. Usprawiedliwiali swoją "profesją" swoje karygodne postępowanie. Dodam, że studiuję historię i naprawdę jest wiele rzeczy o których normalny Polak nie ma pojęcia. Do tego co złe zawsze jest bardzo ciężko dotrzeć. Każdy system działa tak samo. Niewygodne fakty są zamiatane pod dywan i nie wolno pozwolić by wyszły na światło dzienne. Znamy to wszyscy z autopsji... W PRL-u na dany temat mówiono tak a w III RP to prostowano... Nie łudźmy się jednak, nawet dzisiaj, w obecnym ustroju cenzura działa i robi swoje.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 6
prowrocek

Nie przeczytałeś mojej wypowiedzi dokładnie. Napisałem, że znam tą sytuację z opowieści zwykłych ludzi, którzy doświadczyli tego na własnej skórze. Wszystko co napisałeś jest prawdą ale nie wykluczaj z całą pewnością, że dane sytuacje nie wydarzały się z rąk akowców. Nakreśliłem Ci to czego się dowiedziałem i jestem pewien, że takie sytuacje się zdarzały, jednak na siłę nie będę przekonywał. Kolejna sprawa... nie jestem z rodziny komunistycznej... broń Panie Boże. Po prostu nie wierzę we wszystko czego mnie uczą. Staram się sam dochodzić prawdy i w tej sytuacji jestem przekonany, że dochodziło do takich "incydentów". Tak jak wspomniałem w poprzedniej wypowiedzi nie neguję AK. Wiem co jej zawdzięczamy... co to byli za ludzie... ale nie mogę przymykać oka na tą sprawę. Po prostu zabrałem na ten temat swój głos i uważam, że jest po temacie. Pozdrawiam.

prowrocek

Prowrocek kogo chcesz wieszać? W Polsce nie ma kary śmierci. Zgłaszam wpis.

ocenił(a) film na 7
ARBITER31

To jak już zgłosiłeś i usunęli, to czy mógłbyś mi napisać co tam było. NIe pamiętam, co napisałem 8 lat temu. :) A tak swoją drogą.. Zgłosiłeś wpis, który wisiał przez 8 lat. Kto miał przeczytać, to już przeczytał.

ocenił(a) film na 6
reptile2006

Nic dodac nic ujac..

prowrocek

Biorąc pod uwagę, że do AK i NSZ należał baaardzo niewielki ułamek całego społeczeństwa i według Twojej logiki pozostali przyzwoici nie byli, to przedwojenna Polska musiała być taka sobie pod tym względem.

A jeśli chodzi o dobrowolne składki, to crowdfunding w Polsce ma się całkiem nieźle.

ocenił(a) film na 10
reptile2006

AK czasem gorsi niż sowieci byli.wiem z opowiadan swoich dziadkow

ocenił(a) film na 6
jarzabinka

Cicho bo lincz będzie... nie wolno tego głośno mówić/pisać !

ocenił(a) film na 8
prowrocek

Zbyt idealizujesz tych ludzi. Owszem, uważam, że w tamtym okresie dobre maniery i przyzwoite zachowanie zdarzały się częściej niż dziś, ale bez przesady. Niektórzy dopiero w czasie wojny ukazywali swoje prawdziwe oblicza, wiadomo w jakim kontekście.

prowrocek

Wyobrazam. Dziś cala Polska robi zrzute na sprzęt medyczny.

ocenił(a) film na 8

Haha, pierwszy raz spotykam się z kimś kto ma takie same poglądy jak ja. Lata 20 i 30 to niemal moja obsesja. Przedwojenna Warszawa to jedna z tych rzeczy za którymi tak bardzo "tęsknię" :) całkowicie się zgadzam z tą oceną ludzi tamtych lat- w dzisiejszych czasach takie osoby jak np. uwielbiany przeze mnie Krzysztof Kamil Baczyński właściwie nie miałyby racji bytu, delikatni ludzie są linczowani. Czy mniej egoistyczni czy nie- nie wiem, ale na pewno nigdy świat nie był równie zdominowany przez pieniądz jak dziś. Ludzie zawsze dążyli do wzbogacenia się, ale to co się dzieje teraz, w dzisiejszym skrajnie kapitalistycznym świecie... Ludzie byli dużo kulturalniejsi, lepiej wychowani. Wystarczy chociażby spojrzeć na dzisiejszą młodzież (do której, o zgrozo, należę): ciągłe "melanże", przerażający system wartości, szerząca się obłuda i plotkarstwo, wszelkie uczucia zmniejszone do minimum, liczy się tylko popularność. Uwielbiam czytać o tamtych latach, oprócz tego filmu niesamowicie podoba mi się "Kronika wypadków miłosnych" A. Wajdy- taki wspaniale nakręcony obrazek z ostatnich dni przedwojennego świata, ekranizacja powieści Tadeusza Konwickiego. Ja również czuję się, jakbym urodziła się wiele lat za późno, szczególnie uwielbiam pokolenie Kolumbów. Po wojnie świat się zmienił, poszedł w złą stronę i czuję się wyjątkowo staroświecka, ale po prostu bardziej przemawia do mnie tamten świat. ;) pozdrawiam :)

użytkownik usunięty
BWaldorf

Myślę, że z tą młodzieżą to nie jest jeszcze aż tak źle, to dzisiejsze media w dużej mierze kreują jej tak negatywny obraz, wystarczy np. zobaczyć parę odcinków tych cudownych paradokumentalnych seriali propagandowych, niemal zawsze są one o złych do szpiku kości nastolatkach i ich biednych, pokrzywdzonych złotych rodzicach. Wiadomo, że młodzi nie są idealni, ale ludzie dojrzali czy starsi też nie są ! Mam wrażenie, że obecnie istnieje duża nagonka na młodzież (podobnie jak na duchownych), jako byłaby ona siedliskiem wszelkiego zła.

ocenił(a) film na 8

Oczywiście, nagonka jest, ale ze swojego "doświadczenia", jako osoba szesnastoletnia stwierdzam, że w dużej mierze otaczają mnie osoby w najlepszym razie nie myślące ;) rzecz jasna istnieją wyjątki, ale dużo, naprawdę dużo jest zepsucia. Mimo to jednak nie jest aż tak zle jak wlasnie przedstawiają to media, i być może mam takie zdanie o większości rowniesnikow poniewaz miałam nieszczęście przebywać w wyjątkowo snobistycznych szkołach i srodowiskach. Warto jednak zauważyć, że choćby w środowisku w którym sie obracałam, czyli wsród dzieci tzw. inteligencji (no, powiedzmy) to zmanierowanie i swego rodzaju autyzm emocjonalny występowały na okropnie duża skalę, a jednak w takich latach 30 czy 20 sytuacja miała sie inaczej, wystarczy spojrzeć na takiego Rudego, Alka i Zoske jeszcze przed wybuchem wojny (choc w książce ich postaci sa z pewnością mocno wyidealizowane, podkoloryzowane).

BWaldorf

Teraz każdy jest wolny, może robić co chcę, wtedy obowiązywało "a co ludzie powiedzą. Myślisz, że te wszystkie nastolatki były szczęśliwe? nie.. musiały przynajmniej udawać poukładane, małżeństwa też na siłę, bardzo liczyła się pozycja rodziny. Delikatni ludzie też byli atakowani dlatego niektórzy popełniali samobójstwa, ale jak napisałam, to była gra pozorów, teraz wiemy co w ludziach siedzi, bo nikt niczego nie ukrywa. Jak ktoś opisuję tamten świat z różnych filmów i lektur to.. żyje fikcją.

ocenił(a) film na 8
karoljna94

Czytałam ostatnio, że w roku 2013 poziom stresu, jaki towarzyszył nastolatkom w amerykańskich liceach był taki sam, jak ten pacjentów szpitali psychiatrycznych w latach 50. (warto zauważyć- zaraz po wojnie...) i nie powiedziałabym, że teraz każdy jest wolny, zasada "co ludzie powiedzą?" nadal obowiązuje, jest mocno zakorzeniona w ludziach, i to nie tylko tych mieszkających na wsi. Zgodzę się z tym, że wtedy było z owym zjawiskiem dużo gorzej, w społeczeństwie panowała pruderyjność- faktem jest, iż w dzisiejszych czasach wiele rzeczy zmieniło się na lepsze, ludzie- no, w większości- zrzucili klapki z oczu i starają się być bardziej tolerancyjni, takim samym jednak faktem jest to, iż młodzież zupełnie inaczej wychowywana (można temu wychowaniu zarzucić wiele, ale miało ono i swoje plusy) i w zupełnie innym "grzecznym" środowisku miała jednak poukładany system wartości, czego brakuje jej dziś. Co podkreślałam wcześniej; występuje zjawisko demonizowania młodzieży, a że ja doń należąc staram się przedstawiać sobą coś więcej niż tylko zepsucie i imprezowanie, uważam, że z nastolatkami jednak nie jest AŻ TAK źle- w większości jednak nie jest za dobrze, znam wiele osób których jedynym zainteresowaniem jest możliwość zdobycia odpowiedniej ilości marihuany. A nikt mi nie wmówi, że młodzież w tamtych latach była równie zapijaczona (nie ma co wspominać o narkotykach) co dziś (sama spotkałam się ze zjawiskiem wyższości ze strony wielu osób tylko dlatego, "że ja nie piję"- absurd)...
Tak, tamten świat miał swoje wady i było ich wiele, lecz niewiele rzeczy się zmieniło na lepsze ( tolerancja jest jedną z nich). Mimo to- wolałabym żyć w tamtych czasach, po prostu, pisałam już dlaczego :). Rozumiem, jeśli ktoś nie podziela moich poglądów i patrzy na tamtą epokę sceptycznie- nie zmienia to jednak faktu, że tamta pruderyjność i tak ważna pozycja rodziny- nie przeszkadzałyby mi. Ach, nie sądzę również wcale, że "wszystkie nastolatki były szczęśliwe"- to nie był świat idealny :) ja mogę np. porównać środowisko w którym obracam się ja z odpowiednikiem z takich lat 20. i niestety, ale znaczna różnica w poglądach i zainteresowaniach młodych ludzi jest. Czy dziś są szczęśliwsi niż wtedy? Tego nie wiem, ale wiele razy spotykałam się z przypadkami ludzi, którzy na potrzeby dzisiejszego świata muszą udawać kogoś innego-delikatność i wrażliwość w tamtym świecie nie była tak rażąca jak teraz, zapewniam Cię. Niezbitym faktem jest chociaż, iż wielu młodych ludzi pisało poezję. No i jeśli chodzi o te udawanie małżeństwo- przecież to zjawisko występuje nadal w wielu krajach no i nie przesadzajmy- takie związki na dużą skalę nie występowały już w tamtym okresie.
Pozdrawiam (i mam nadzieję, że wszystko co napisałam jest zrozumiałe, jestem chora i możliwe, że niektóre zdania są nieskładne haha)

BWaldorf

Bawi mnie, że ludzie chcą się "cofać", przecież w dzisiejszych czasach nie jest obowiązkiem palić, brać i pić. Ja nie palę, nie biorę, a pije okazjonalnie. Mam wybór, mogę coś zrobić, ale nie muszę. Wtedy nie wolno było niczego, można było zostać wykluczonym, całe miasto wiedziałoby coś ty za jeden. Bawi mnie również gadanie nastolatek po obejrzeniu filmów typu "Duma i uprzedzenie", typowo kostiumowych, gdzie nic się nie robiło, czytało książki i miało służbę. Tak kolorowo jest tylko w filmach i .... w książkach. Ile wtedy było nędzarzy, dzieci proszących o kawałek chleba, teraz przynajmniej są ośrodki, do których można się zgłosić.. też ludzie nie byli wtedy, aż tak poukładani, to była wieczna gra pozorów, poza tym czytało się wiele książek, chodziło do teatrów, bo ludzie niezmiernie się nudzili.. co mieli niby robić? zero imprez, tylko sztuczne bale, sztuczne zachowania i każdy myślał, że obraca się w poukładanym towarzystwie, a każdy udawał kimś kim nie jest. Lepiej patrzeć w przyszłość, masz zły obraz przed oczami, zbyt go idealizujesz, za 90 lat ludzie będą mówili o nas tak, że jak to fajnie byłoby cofnąć się w czasie, a my wiemy, że w dzisiejszym świecie nie jest tak kolorowo. Tutaj jest problem rodziców, że nie wiedzą jak pokierować swoimi dziećmi, a nie problem czasów. Tylko w typowo konserwatywnych krajach jak Polska jest jeszcze coś w stylu "co ludzie powiedzą", na zachodzie ludzie się z tym raczej już nie spotykają.

ocenił(a) film na 8
karoljna94

Jeśli chodzi o czasy "Dumy i uprzedzania"- ogólnie rzecz biorąc epokę Jane Austen, czy idealnie ukazanie tego światka w powieściach Dostojewskiego czy Tołstoja (chociażby w "Annie Kareninie" tego drugiego) to masz całkowitą rację i w zupełności się z Tobą zgadzam, nie chciałabym żyć w takim XIX wieku, broń Boże wstecz. Ja mówię o latach 20., 30., wtedy nastąpiły już pewne zmiany, kobieta nie była ubezwłasnowolniona jak we wcześniejszych wiekach, świat szedł do przodu jednocześnie zatrzymując w sobie wartości pozytywne. Wiesz, to w sumie ocenę subiektywna- po prostu prawie (!) każdy aspekt tamtejszych lat jest mi bliski. Co się tyczy zachodu- ależ oczywiście, że ludzie się z tym spotykają! :) Takie Stany Zjednoczone to w gruncie rzeczy wyjątkowo konserwatywny kraj który wręcz roi się od wyjątkowo toksycznie myślących nacjonalistów i zagorzałych homofobów, którzy nie rozmawiają z nikim, kto nie jest "chrześcijaninem", sama miałam niewielką przyjemność zaobserwować to zjawisko.
Rzeczywiście, można sobie wybrać picie alkoholu lub nie, nie ulega to żadnej wątpliwości- ale, jak wspominałam- przynajmniej w moim przypadku- spotkało się to z wielkim zaskoczeniem, delikatnie mówiąc, ze strony rówieśników. Iluż ja znałam ludzi, których to wciągnęło bo po prostu chcieli być popularnymi, lubianymi przez "resztę". A co do tej przymusowej alienacji i wykluczenia- jak wspominałam, tak drastyczne przypadki działy się na dużą skalę nieco wcześniej- nie przeczę, że w latach 20., 30. nie miały miejsca- w końcu to trwa do dziś.

BWaldorf

Zapewniam Cię, że obecnie z pewnością o wiele więcej młodych ludzi pisze wiersze niż wtedy. Między innymi potomkowie ówczesnych rzesz niepiśmiennych chłopów. Chyba nie zdajesz sobie sprawy, że wybierając życie w tamtych czasach z o wiele większym prawdopodobieństwem stałabyś się córką jednego z takich analfabetów, całe życie ciężko harując fizycznie, kończąc co najwyżej trzy klasy podstawówki, rodząc kolejne dzieciaki, z których większość zaraz by umierała, a Ty przez całe życie raz opuściłabyś swą zabitą dechami wioskę, by z mężem pojechać na jarmark do pobliskiego miasteczka.

pan_dziejaszek

Hahaha, dobre! :D

ocenił(a) film na 6
BWaldorf

Przeczytaj sobie "Boso ale w ostrogach" o warunkach życia w Twojej ukochanej "przedwojennej Warszawie". I przemyśl swoje stanowisko.

ocenił(a) film na 8
Alkhilion

Wcale nie mówię, że było doskonale. Teraz też doskonale nie jest. Po prostu wybrałabym tamten świat. Nie idealizuję, ale trzeba przyznać, że w tamtym świecie, o tamtym czasie pomimo jego wielu wad, istniały pewne wartości, których dziś wyjątkowo brakuje.

ocenił(a) film na 4
BWaldorf

Gwarantuję Ci, że byś nie wybrała życia w międzywojennej Polsce. Tak jak główni bohaterowie żyło może z 5 procent ówczesnych Polaków. Gdybyś miała szanse przynależeć do tych kilku procent być może byś wybrała takie życie. W innym przypadku bardzo wątpię.

ocenił(a) film na 9
BWaldorf

Zgadzam się w pełni! Też wybrałbym życie w tamtych czasach. W jakim świecie żyjemy? Pomyślmy... Totalna znieczulica i zanikanie wartości wyższych. Ludzie oddalają się od siebie. Rozpadają się rodziny i małżeństwa. Zaczynamy patrzeć jedynie na czubek własnego nosa i deptać nawet po najbliższych. Uważam, że o ile w niektórych dziedzinach (np. samochody czy elektronika) świat idzie do przodu to w niektórych kwestiach cofa się w rozwoju. Nie w każdym aspekcie świat idzie w dobrym kierunku. Takie jest moje zdanie. Wcześniej żyło się spokojniej, życie było bardziej społeczne, naturalne i rodzinne. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 4
glov00

"... Totalna znieczulica i zanikanie wartości wyższych. Ludzie oddalają się od siebie. Rozpadają się rodziny i małżeństwa"

Poczytaj sobie przedwojenne gazety (jest ich dużo dostępnych on-line w wersji pdf).
Gdyby oceniać po samej lekturze to III RP jest raczej wzorem cnót.
II RP to czasy prostytucji, porzucania tysięcy dzieci na śmietnikach (historia Madzi z Sosnowca nie zdobyłaby wówczas jakiegokolwiek rozgłosu bo takich przypadków było dziesiątki dziennie), skandali obyczajowych, wielkich afer finansowych (nasze obecne to małe piwo), korupcji i nepotyzmu na szczytach władzy. Ludzie wcale nie byli lepsi niż dzisiaj (no chyba że opierasz się na kilku propagandowych filmach)

ocenił(a) film na 6
glov00

A, przepraszam, czy to nie właśnie w tejże II RP naczelnik Józef Piłsudski rozwiódł się z żoną i zmienił wyznanie aby poślubić swoją kochankę? A po śmierci pierwszej żony powrócił do katolicyzmu i wziął [z tąże kochanką] ślub kościelny? Czy to nie tak, że to wcale nie był jedyny i wyjątkowy przypadek? Zapewne Maria Piłsudska zgodziłaby się z tobą, jak to nie było rozwodów, mężowie byli wierni i wyznawali te "wyższe wartości"... Tudzież pozostałe panie, żyjące ze świadomością zdrad, zawsze bycia w cieniu itp.
Może nie uwierzysz, ale ani rozwód, ani zdrada, ani prostytucja, ani zaniedbywanie dzieci to nie są wynalazki okresu PRL-u...

glov00

Taaa... Spokojniej... Zabory, wojny, i tylko kilka lat wolnej Polski. Wydaje Wam się i niedoceniacie wolności która trwa już tyle lat choć czy to jest wolność? Same nakaxy co i jak robić z Unjiii itp. Itd

ocenił(a) film na 6
BWaldorf

Z jednej strony - masz rację. Ludziom się "bardziej chciało", było ich stać na wspólny zryw, na bezinteresowność itd.
Z drugiej - jak to zauważył/a Alkhilion - pewnie, że fajnie byłoby być synkiem tatusia bankiera, czy wysokiego oficera, ze służbą, willą i samochodem. Ale już chociażby w książce "Boso ale w ostrogach" autor opisuje "nieco" odmienną rzeczywistość: dzielnicę biedną, robotniczą, gdzie po zmroku niebezpiecznie było chodzić po ulicach itd.

ocenił(a) film na 4
Carmina

Dobrym źródłem wiedzy o ówczesnym życiu jest przedwojenna prasa. Gdyby opierać się tylko na gazetach obecne czasy wyglądają dużo bardziej pozytywnie.

ocenił(a) film na 4
kaleenee

tfu. dużo mniej pozytywnie miało być.

ocenił(a) film na 6
kaleenee

Te "tęskniące" za międzywojniem osoby nie liczą się ani z tamtą obyczajowością [zdrady, rozwody, zmiany wyznania], ani dostępem do edukacji [owszem, były elitarne szkoły, które kształciły wybitnych ludzi - jednak oszałamiająca większość nie miała do nich dostępu], ani z wszechobecną wówczas biedą - i to nie taką, że netu nie ma... Owszem, wspaniale byłoby w tamtych czasach być córką/synem bankiera, z willą, samochodem, służbą... Ale już być tą służbą, która musi lecieć przez pół willi bo paniczowi chusteczka upadła i podnieść trzeba - niekoniecznie.

ocenił(a) film na 4
Carmina

Masz całkowitą rację, choć ktoś żyjący przed wojną nie zrozumiałby Twojej wypowiedzi o służącej:) Praca służącej była przed wojną naprawdę świetnym zatrudnieniem i marzeniem tysięcy młodych kobiet: praca lekka, w zamkniętym pomieszczeniu, możliwość przebywania i spania w dobrych warunkach, obcowanie z kulturalnymi ludźmi, szanse poznania przyszłego męża (np. kucharza, nauczyciela... a nawet zarządcy majątku:), szansa długotrwałego zatrudnienia i awansu w hierarchii służby.
Swoją drogą to znak zmieniających się czasów. Pogardzamy zawodami które dla setek dziewczyn przed wojną były obiektem marzeń. pozdr,

ocenił(a) film na 6
kaleenee

Ale piszę do obecnych "romantyków", którzy w kinie oglądają: a/. bohaterskiego chłopca z nizin społecznych, który dzięki inteligencji i szczęściu trafia w elity [przypadki, i owszem, bywały, ale jednostkowe]; b/. niefrasobliwego [i zawsze przystojnego] ułana, który fantazją mógłby góry przenosić [ułanów nie dobierano do pułków pod kątem urody! :D ]; c/. synka bankiera/ziemianina/ arystokraty, który jest szlachetny do bólu zębów. I oni wszyscy są honorowi, dzielni, szlachetni, nieskazitelni, uczciwi i co tam jeszcze. I zapominając, że zdrada, kłamstwo, tchórzostwo to nie wymysł "PRL-u" i "komunistów" idealizują tamten czas.

ocenił(a) film na 6
Carmina

Nie mówiąc już o tym, że jak spodobała się pracodawcy, to tak za bardzo nie mogła powiedzieć "nie", bo wylądowałaby na ulicy i to samo, co z panem czy z paniczem, musiałaby robić z przypadkowymi klientami.

BWaldorf

Prxeczytaj kilka książek a nie marzysz bo w filmie, tym filmie tak pokazano, wyidealizowano bohaterów, było zupełnie inaczej... Było jak dziś, i trochę kulturki i trochę Pragi ;)

Alkhilion

Żaden wyznacznik. Grzesiuk, autor książki też nie święcił przykładem ani nie znał całej Polski

ocenił(a) film na 9
BWaldorf

Zgadzam się w 100% z tą wypowiedzią :) We mnie też jest jakaś "tęsknota" za tamtymi czasami. Architektura, kultura, moda, muzyka. Przede wszystkim kobiety miały klasę. A mężczyźni- gdybym mogła, wybrałabym sobie kogoś z tamtych lat :D Choć może to trochę głupie i naiwne co piszę... Wiadomo, że nie powinniśmy ich idealizować, i ludzie jak to ludzie, zawsze byli różni. Jednak ludzie z tamtych lat wydają mi się jacyś inni, dostrzegający, co jest w życiu ważne. Rodzina, wiara, honor. Jak wielu ludzi narażało własne życie, pomagając innym. Zastanawiam się, czy sama byłabym do tego zdolna. Porównując tamten świat do dzisiejszego, trudno nie odczuć odrobiny żalu. Porównując młodzież z tamtych lat do młodzieży dzisiaj. Wszystko stało się jakieś płytkie...

ocenił(a) film na 8
AeeOaaO

O, stare wypowiedzi za które zostałam zjechana, miło, że ktoś podziela moje zdanie :D. Wtedy istniały wady, dziś też istnieją, w ostatecznym rozrachunku wybieram tamten czas, często słyszę, że jestem "jak z innej epoki" i chyba coś w tym jest ;) zresztą dużo łatwiej rozmawia mi się z ludźmi starszymi niż z rówieśnikami ;p

ocenił(a) film na 8
BWaldorf

Ja również podzielam Twoje zdanie :) Mam to szczęście mieć jeszcze prababcię, która pamięta przedwojenną Warszawę i często opowiada mi historie z tamtego okresu... Bardzo chciałabym móc zobaczyć ją własnymi oczmi, ale cóż, pozostają filmy historyczne :)

ocenił(a) film na 4
AeeOaaO

Pisząc o tęsknocie za tamtym czasem masz chyba na myśli uprzywilejowane ekonomicznie warstwy społeczeństwa.
W dwudziestoleciu jedynie 10-15 procent populacji (ziemianie, inteligencja, sektor budżetowy, rzemieślnicy) żyło na jakim takim poziomie.
Pozostałe 80 procent społeczeństwa klepało niewyobrażalną biedę. Ja akurat pochodzę z rodziny której przed wojną bardzo dobrze się powodziło. Patrząc na ówczesne dysproporcje i niewyobrażalną biedę na wsi nie odczuwam aż tak wielkiego sentymentu

ocenił(a) film na 4
BWaldorf

Poczytaj sobie poważniejsze opracowania historyczne na temat życia w dwudziestoleciu międzywojennym.
Patrząc na elity lat 20-30tych łatwo jest odczuwać nutkę nostalgii. Problem w tym, że tak jak główni bohaterowie żyło w 1939 roku góóóóóóra 1 procent populacji Polski.

BWaldorf

Jest nas troje! ;)
Ps. Fajny film "Ich Troje" z Baldwinem... Nie zespół z polski ;)
Świat i pieniądz... Hitler się w grobie przewraca bo wiadomo czyj to świat...

ocenił(a) film na 7

Każda epoka ma swoje wady i zalety, a 20 - międzywojenne tym bardziej :) Przecież to wtedy narodził się jeden z najbardziej zbrodniczych systemów świata - faszyzm. Lata 20 i 30 owszem, są czarujące, ale często przedstawia się tylko wąski aspekt życia społecznego. Gdybyś chociażby mieszkał na wsi, np. na Kresach raczej nie byłbyś zadowolony z życia. Chłopi często określali II RP jako "nieboszczycę", bo głód co dzień do nich zaglądał. Te 20 - lecie było specyficznym czasem, gdzie nowoczesność zdarzyła się jeszcze z XIX - wiecznym punktem widzenia na świat (nadal przecież żyli ludzie pamiętający czasy sprzed I WŚ). Polska jako taka była stosunkowo ubogim krajem, co nie powinno dziwić biorąc fakt, że wcześniej przez 123 lata nie istniała formalnie jako państwo. Problem w postrzeganiu II RP polega na tym, że za komuny była
"zohydzana" i mocno krytykowana. Po 1989r. dopiero zaczęto ją rehabilitować, często wybielać. Nie należy zapominać, że po 1926r. Polska była państwem praktycznie autorytarnym, a opozycję zwalczano (procesy brzeskie). Patologie również występowały, wystarczy np. sięgnąć po książkę Kamila Janickiego "Upadłe Damy II RP".
Lata 20 i 30 są moim zdaniem bardzo czarujące i swoją wypowiedzią ich nie potępiam. Osobiście mocno interesuję się tym okresem i zauważam jego cienie i blaski. Ludzie byli wtedy z sobą mocniej zżyci, ale tego wymagały obyczaje. Bez kontaktów towarzyskich raczej wysoko się nie zajechało. Jednak przede wszystkim jednak ludzie "oddychali wolnością", każdy zapewne na swój sposób.

ocenił(a) film na 4

"Oddałbym prawie wszystko żeby żyć w latach 20 i 30 ubiegłego wieku"

Żyć jako kto? Tak jak główni bohaterowie żyło wtedy może z 3-5 procent Polaków.


"Ludzie też byli jacyś inni, lepsi, bardziej przyzwoici, mniej egoistyczni"

No tak. Porzucanie niechcianych dzieci na śmietnikach, brak ubezpieczeń społecznych, zerowa opieka zdrowotna na wsiach, bardzo ograniczone możliwości edukacyjne to była codzienność dla większości Polaków. Nie wspominam już o braku alimentów na pozamałżeńskie dzieci, analfabetyzmie, braku higieny i 10000000000000 innych rzeczy

"A dziś co mamy? Znieczulicę, kryzys moralności, media-manipulanci i
aferzyści, ubrania odkrywające zamiast zasłaniające, spodnie nie dochodzące nawet do bioder i
wiele, wiele innych!"

Poczytaj sobie gazety z lat międzywojennych. Wtedy było milion razy więcej afer niż obecnie.
O jakim wyuzdaniu piszesz. W II RP na każdym rogu kwitł prostytucja więc obecna Polska to raczej wzór cnót.

"Czasami sobie myślę że urodziłem się o kilkadziesiąt/kilkaset lat za późno!"

dobrze że tylko myślisz

ocenił(a) film na 9
kaleenee

"Tak jak główni bohaterowie żyło wtedy może z 3-5 procent Polaków."

Tak czyli jak? Nie musi to być życie jak tej Krysi z filmu, która żyła w szlacheckim dworku. W dużych i średnich miastach II Rzeczypospolitej żyło się dobrze (wiadomo na wsiach było biedniej, ale dało się żyć). Regiony takie jak region Lwów, Gdynia, Warszawa, Grodno, Brześć, Kraków, Wilno, Poznań i tym podobne były regionami bogatymi. Pięknie rozwijały się polskie stocznie i gospodarka. Kraj szybko rozwijał się także kulturalnie. Było wiele inteligencji i to nawet w polityce. Nie wiem... no na przykład Dmowski... człowiek ten poza językiem polskim znał 9 języków obcych w tym 7 biegle (francuski, portugalski, niemiecki, rosyjski, angielski, grekę i łacinę). Miał doktorat honoris causa na Uniwersytecie w Cambridge oraz Uniwersytetu Poznańskiego. W tamtych czasach jak człowiek nie znał biegle 2-3 języków obcych to nawet nie pomyślałby by zaliczać się do grona inteligencji Rzeczypospolitej. Trzeba też pamiętać, że Polska była wtedy po ponad wieku niewoli. Została wskrzeszona i odbudowywana od nowa i w ciągu 10-20 lat naprawdę postawiono kraj na nogi. Kraj miał silną pozycję w Europie. Ale wracając do tematu... przecież nie wszyscy bohaterowie tego filmu to bogacze jak rodzina tej Krysi. Tu nie chodzi o ocenianie poziomu życia w kwestiach materialnych. Chodzi o ogólne spojrzenie na życie ludzi. O to jakie wartości były ważne wśród ludzi. O to jak młodzi ludzie odnosili się do swoich rodziców. O to jaki był szacunek do rodziców. O to jakie były relacje międzyludzkie. O to, że życie było bardziej normalne, naturalne. Toczyło się wolniej, spokojniej. Były jakieś zasady i granice, których człowiek na poziomie nie przekraczał.

"W II RP na każdym rogu kwitł prostytucja więc obecna Polska to raczej wzór cnót."

Domy publiczne owszem były, ale nikt przecież nie zmuszał by tam chodzić. Chciałeś to poszedłeś, nie to nie. Dzisiaj natomiast gdzie nie spojrzysz tam jesteś bombardowany wiadomymi treściami. Reklamy w TV, gazety, internet, bilbordy... czy tego chcesz czy nie takimi obrazami jesteś bombardowany. Nikt nie mówi, że kiedyś było idealnie i wszystko było jak w raju. Oczywiście masz rację, ale ja osobiście w pełni świadomie wybrałbym życie w tamtych realiach według tamtych zasad. Po prostu wady tamtych czasów mniej przeszkadzają mi niż wady obecnego sztucznego, plastikowego świata. Bardziej cenię sobie rodzinne, normalne, spokojne, bardziej społeczne życie.
Pozdrawiam

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones