ze bardzo mi sie podoba, lekki fajny i przyjemny, dobry scenariusz. mimo ze nie lubie i damieckiego i wesolowskiego tym razem jako aktorzy byli nawet znosni. tego trzeciego nie znam.
film jednym słowem super :) młodzi aktorzy a zagrali rewelacyjnie.. super trójka :)
A mi sie własnie zakonczenie nie podobało.
tzn. jakoś kiepsko to wyszło: dostała odłamkiem czy jak? przebiegali żołnierze i sie nie zatrzymali? Poza tym film bardzo dobry. Ciekawiło mnie co bedzie dalej. Aktorzy też moi nie ulubieni a tym razem miłe zaskoczenie (szczególnie damięcki). Nie widziałem pierwszych 45minut reszta ok.
pzdr
Też mialem wrażenie , że ta scena nie udala sie. Nagle warkot samolotu, ludzie uciekaja... i jedna ofiara na trotuarze. Własciwie sensownie można to tylko wytlumaczyć zapisem w scenariuszu bo nie wyszło to zbyt realistycznie...
a może poszli na łatwiznę w tej scenie końcowej no ale mogliby się postarać ale w zasadzie to nie była ważna kwestia w tym filmie i dlatego da się przymknąć na to oko
Dlatego, ze zakończenie filmu to jak ostatni akorsd w utworze muzycznym. Jesli zabrzmi falszywie, bardzo psuje obraz calosci.
no wiesz muszę przyznać Ci rację no ale z drugiej strony to ważny wątek nie był no ale jakby coś jeszcze na zakończenie pokazać to nawet o tym zajściu nie byłoby tyle szumu. No po prostu nie dopracowali dobrze końcówki ale wg mnie nie jest źle
Scena końcowa jest ważna tylko jako przerwanie sensu, zerwanie wątku całej historii w jednym punkcie. Właśnie temu celowi służy oszczędność tej sceny, brak widowiskowości, stonowanie, cisza. Podkreśla to ową nagłość zerwania, jej niejako mechaniczność, przypadkowość, kompletny bezsens, na pierwszy plan wysuwa następującą następnie pustkę.
Ale rozumiem zarzut - rzeczywiście trochę dziwna sprawa z tym odłamkiem, aczkolwiek możliwa.
No własnie też mi o to chodzi. Bo że zginęła i tak dalej i tak dalej to wszystko ok.
Z tymże powiedzmy "strona techniczna" tej konkretnej sceny nie przekonała mnie. Nagle ludzie uciekają i nie wiadomo o co chodzi. Bomba na środku ulicy? Jedna jedyna bomba? Nikt inny nie ucierpiał i nikt sie nie zatrzymał? Chyba były cięcia w budżecie na koniec :)
Nie żebym sie czepiał filmu bo naprawde jest bardzo dobry!
Tylko można było to chyba troszkę inaczej zrobić.
pzdr
Maprawde bomba? Słyszałeś huk? Bo ja nie. Serii z karabinu też nie. Ale moze mi cś umknęlo?
No i własnie jak ktoś napisał wyzej: ostatni akord im nie wyszedł. Sądzę, ze to miała być bomba bo przelatywały samoloty. Bo chyba nie snajper (Major Koenig ;) Dałbym 9 ale pozostaje niesmak jak po koncówce browara :) aby przeszło trzeba popić nastepnym i powiem szczerze że obejrzałbym jeszcze raz ten film (co mi sie zadko zdarza bezposrednio po seansie) Chyba zmienie na 9. Wiodać że jest duze zainteresowanie na filmwebie i film sie podobał. Gratulacje dla ekipy.
bardzo fajny film w końcu moja ulubiona tematyka
Dobry scenariusz jak i aktorstwo,dobrze nakręcony, bez wahania daję 10/10
Mnie sie podobalo to, ze bohaterzy nie byli tacy kryształowi jak to sie czesto spotyka w filmach tego typu. Tak jak powiedzial ten blondasek do "kujona", zbyt czesto o historii mowi sie na kolanach, zbyt czesto bohaterowie sa tak pomnikowi, ze az sztuczni. A tu prosze... i wypic i caly dom zarzygac, pojsc na lewizne, wsciekac sie, wyglupiac, do tego jakies romanse z "restauratorami". Swietnie jest przedstawiona mlodziez, jej temperament, pomysly, postrzeganie swiata, idealizm. Spodziewalem sie patosu, nadęcia-pięrdniecia (zwłaszcza po KACZORynce przed seansem) i musze powiedziec, ze milo sie rozczarowalem :)
Kryształowi nie byli... OK. Ale i tak szlachetni, bohaterscy, sympatyczni, przystojni, itd. Idealizacja, tak czy siak.
Rozumiem, że według Ciebie idealizacji nie ma jedynie wtedy, gdy ludzie zachowują się jak wściekłe zwierzęta?
Nie, ale to podobna metoda jaka odmalowano sienkiewiczowskich bohaterów: swoje maja za uszami, ale i tak patrioci i fajne chłopaki... Dobrze, fajnie jest sobie taką wizje obejrzeć, ale warto pamiętać, ze rzeczywistośc jest nieco bardziej skomplikowana, podobnie jak ludzkie charaktery.
Nie sądzę - było to ograniczone towarzystoa, grupa znajomych. Rozumiem, gdyby tak pokazano cały naród, ale w tym przypadku Twoje zarzuty są przysłowiową kulą w płot.
Moja kula w płot... a Twoje ślepaki...;)
To był film prezentujacy Polske przedwojenna. Moim zdaniem, wizja dość uladzona i wyidealizowana. Autorzy mieli do tego zreszta prawo, ale ten nostalgiczny ton opowieści nieco zaklocil prawdziwy obraz tamtych czasów.
Nie był to film prezentujący Polskę przedwojenną, był to film o bezsensie wojny, która przerywa ludzkie życiorysy; film o zupełnie bezsensownym, absurdalnym zatraceniu marzeń, planów, miłości jakie niesie wojna - siła narastająca jakby nad losami konkretnych ludzi.
I pod wzmocnienie tego przesłania, pod ten moment przerwania, który jest ostatnim akcentem filmu, cały ten film właściwie powstał.
A jeśli już mowa o XX-leciu, to postawy oddania ojczyźnie, nastawienia bohaterskiego, często wręcz naiwnego w ślepej wierze w naród (w wygraną, w przyszłość), były wtedy dużo bardziej rozpowszechnione, niż Ci się wydaje.
OK, racja... Ale to Polska była w tle. I ten obraz był przedstawiony wzruszajaco, nostalgicznie i idealizujaco. Nie twierdze, że taknie mozna, żeby to bylo jasne. Ale nie mówmy o realizmie tego przedstawienia.
Spójrz np. na trojcę z "Ziemii obiecanej" Wajdy: Baum-Welt-Borowiecki: to sa charaktery jak się patrzy. A i rzeczywistosc nie jak z pastelowej widokowki.
Nie twierdzę, że ten obraz należy do nurtu jakiegoś specjalnego realizmu - ale też nie przesadzajmy z mówieniem o idealizacji. Myślę, że część zarzutów jakie pod adresem tego filmu wysuwasz można przypisać nie tyle idealizacji (w rozumieniu potocznym: jako mniejszej lub większej apoteozy, afirmacji), lecz idealizacji w innym sensie - pewnej typowości charakterów. Powiedzmy sobie, że postacie w tym filmie są mdłe - z tym się zgadzam - ale są mdłe ogólnie, a nie w jakiś specjalnie uwznioślający (jest takie słowo?) sposób, są ogólnie płaskie. Ale takie jest też chyba założenie tego filmu - pokazać jak wojna niszczy życie przeciętnego człowieka, jak przerywa szarą codzienność.
Od tej strony na to nie spojrzałem i być może Twoja obserwacja jest całkiem słuszna.
Nie uważam, że film był nieudany. Ale nieprawdziwy (jednak) w tym zakresie, ze unikał pokazania prawdziwych bolaczek i konfliktów przedwojennej Polski. z drugiej strony, bedac filmem o mlodych ludzich wchodzacych w doroslosć, miłośc i życie, mógł sobie na to pozwolic - bo skupial się na innej opowiesci.
Drazniace bylo pewne (użyję Twojego terminu) "spłaszczenie" postaci i ich "podprowadzenie" pod widza w taki sposób, ze - chcac nie chcac - musi je polubic. Np. młodziutka narzeczona studenta prawa,
Doszliśmy zatem do porozumienie. Z tak ujętą idealizacją oczywiście się zgadzam.
Powiedzmy jeszcze inaczej: trudno jest stwierdzić, że są to postacie typiczne tak jak np. byłby taką postacią owładnięty jedną manią nacjonalista wyrażający wszystkie cechy jakie przypisujemy tego typu osobom. A jednak są one mocno wyidealizowane, jeśli rozumieć przez idealizację wyabstrahowywanie prostych cech i nadawanie ich postaciom (w tym sesnie każda fikcyjna postać jest wyidelizowana mniej lub więcej - więcej te, których zespół cech jest ubogi, lub sterowany w kierunku jakiejś idei czy typu).
Nie są jednak wyidealizowane, ani w kierunku jakiegoś szczególnego typu społecznego, ani w kierunku jednego bieguna moralności (ani apoteozowane, ani demonizowane), są po prostu mdłe. Mają wszystkie kilka cech pozytywnych, kilka negatywnych, ale nic z tego - moim zdaniem - nie składa się na jakiś przekonujący konstrukt osobowy, są to postacie wyjątkowo przeciętne, aż za bardzo. Inna sprawa, że też niewiele więcej dało się osiągnąć zważywszy na naturę tego filmu, który w warstwie fabularnej nie daje zbytnio zaistnieć charakterom. Chyba o to twórcom chodziło, niemniej te nieprzekonujące charaktery i gra aktorska w której czasami jakby wyczuwało się niemożność powstrzymania się aktora od śmiechu w trakcie grania ujęcia, to wszystko nie pozwala mi ocenić tego filmu na wyżej, niż 7.
Chodzi mi głownie o to ze byli LUDZMI, z wadami i zaletami a nie nacjonalistami, maszynami do skrajnie przyzwoitego zycia i heroicznego umierania.
Piękny film!Naprawdę bardzo mi się podobał,tego właśnie oczekiwałam.Świetna gra aktorska,ja tam lubię i Wesołowskiego i Damięckiego;).
mi też się bardzo podobał. Aktorzy też nie byli z mojej bajki, ale spisali się co najmniej dobrze. Więcej takich filmów!
Bardzo dobry film. Rozpłakałam się już jak wznosili toast za przyajźń.
I Kuba Wesołowski- nieźle zagrał. Pokazał na co go stać.
Genialny film.
Hm...mi też się podobał, jednak... są elementy które mi się nie podobały.
Podobał mi się klimat, ta lekkośc tego filmu, fabuła.
Zastrzeżenia mam nieco do gry aktorskiej, momentami aktorzy byli jak dla mnie nieprzekonujący, ale u części...jak na przykład u Wesołowskiego to można powiedziec debiut aktorski, więc ...nie było źle. Było na tyle dobrze że można się było wczuc;] NIe no...było tak w porządku, ni źle ni dobrze, w sam raz.
Jest jednak coś..co nieco mnie zadziwiło i ... no i jednak mi się nie spodobało. Zakończenie. Cały film opowiada o miłości, przyjaźni. Bohaterowie są "nieśmiertelni". Zdziwiło mnie że wszyscy umarli, bo myślałam ze chodzi o tom że przyjaźn przetrwa nawet wojnę, może stracą nie wiem...rodziny, czy może jeden zginie...ale nie wszyscy. Chociaż takie jest...no bardziej życiowe, przedstawia nam jak okrutna jest wojna...mimo iż właściwie w ogóle w tym filmie wojny nie ma.;]
Przyjemny film. 8
No...i ta końcówka... gdzie Wesołowski się kładzie z tą dziewczyną na chodniku...nie wyglądała jak dla mnie realistycznie. W ogóle...o co chodzi, dostała jakimś odłamkiem...czego? Mogli by pokaza.... no np. przelatujący wczesniej samolot, jak bomba uderza o budynek a potem jak dziewczyna leży z pokiereszowana twarzą i odłamkiem w szyi a Wesołowski...no okazuje jakieś większe emocje. Ech;]
dla mnie dziwne to, że prawie w tym samym momencie ginie Basia a zaraz po tym Krysia. jakoś tak wszystko naraz. ale film bardzo fajny, kino dla starszych , mŁodszych i średniaków czyli dla kazdego pokolenia. tylko zakończenie średnie, reszta oki;-)
Mnie również się podobał. Taki ciepły klimat, miło było spojrzeć na przedwojenną młodzież - jej zachowanie, uczucia. Wykonanie było naprawdę dobre, nie ma co narzekać własciwie na nikogo z głównej trójki, ani na poboczne role żeńskie. Ciekawy i poruszający, jednak co do zakończenia to mnie również się nie podobało. Dwie osoby zginęły, a reszta uciekła... Dziwnie tak. A co do powyższego komentarza to właściwie nie zdziwiło mnie to, że bohaterowie umarli. Wojna to wojna, mimo że to film obyczajowy o sile przyjaźni itd. To akurat było dobrze zrobione. Poza tym bardzo klimatyczny bal maturalny, brawa dla scenografów, choreografów i innych ;) Również scena skoku z mostu była bardzo dobrze nakręcona 0 z resztą zakończenie również - bardzo dobrze zrobiony zjazd kamery :) Moim zdaniem film bardzo dobry.
Dałem 8/10 a dlaczego? Miałem dać 7, bo były momenty, kiedy film się dłużył i robiło się po prostu nudno. Ale jako całość - jestem bardzo pozytywnie zaskoczony! Polska produkcja, dobra gra aktorska, klimatyczna muzyka - już nawet efekty specjalne jakby lepsze (przeloty bombowców wyglądały o wiele lepiej niż Rzym w płomieniach w Quo Vadis ;))
bede jedyna w opozycji?
mi sie film srednio podobal. bardzo fajnie ze nie bylo wojny ze normalne zycie itp itp ale jurcze to normalne zycie sporowadzalo sie do zaliczania panienek (wersja lagodniejsza- szukania milosci, a ze fizycznej to juz inna sprawa:>). no i niestety puenta tego filmu- panna krysia nie zostala zaliczona ;/
szkoda bo fajni aktorzy (nawet wesolowski wymiatal - i wogole serialowi aktorzy dawali rade), fajny pomysl na ukazanie wojny bez wojny w koncu, fajnie bo cos nowego a nie trupy i wymuszanie patriotyzmu do napisow koncowych, ale plytko troche wyszlo
dla mnie za bardzo- daje 4 dla przyzwoitosci
Ten film mnie poruszył- zetknięcie się wkraczających w dorosłe życie Polaków z tragedią wojny- bez patosu i idealizacji. Bardzo dobry film!
super film.
ale mam wrazenie ze nie dokonczony. ze za krotki.
ale i tak bym obejrzala jeszcze raz :D
Dobrze wyszła ta scena, kiedy bombowce przelatują nad plażą. Na prawdę ładna.
To prawda, że ta ostatnia scena była dziwna, ale poruszyło mnie, kiedy ten... Jurek (?) z Krysią leżeli już na bruku, a nad nimi szyld na kinie: "Świat jest piękny". Oczy mi normalnie zwilgotniały.
Dam chyba 8. Na prawdę piękny film.