a to ze zabiła 3 ludzi i nastepnego dnia poszła na sniadanie z chłopakiem nie ? :D

Zuch dziewczyna ;)))

widocznie strach przed śmiercią z rąk porywaczy, ogromna adrenalina były silniejsze od jej fobii, nie jest to znowu takie niemożliwe

Z jednej strony owszem, ale z tej drugiej...skoro przeżywała traumę związaną z jej wcześniejszymi doświadczeniami dotyczącymi napaści, bardziej logiczne wydawałoby się, że spotkanie z porywaczami na nowo wzbudzi w niej lęk i wręcz ją "zablokuje" aniżeli wywoła syndrom superhero.

Posiadanie traumy związanej z danym doświadczeniem może tez potęgować chęć przestania być bezbronnym wobec danej traumy. Potęguje to tez adrenalina i znajomość danej sytuacji. Częściej odpowiedz ciała na traumę może odezwać się w warunkach mniej zagrażających niż tych, gdzie walczysz o swoje życie. Ciężko ocenić dana reakcje człowieka na traumę. Szufladkowanie ludzi z trauma „jak powinni się zachować” jest słabe i totalnie mija się z rzeczywistością. Każdy człowiek różnie przeżywa ciężkie wydarzenie. Niektórzy wypierają, niektórzy zapobiegają jakimkolwiek potencjalnym zagrożeniom, niektórzy w jakiś sposób podświadomie to przezywaja (koszmary, triggerujace słowa lub filmy) a na codzień funkcjonują normalnie. Tu nie ma zasady i danego wzorca zachowań osoby straumatyzowanej. Wizja ofiary, gdzie ktoś jest wiecznie skulony i widać gołym okiem, że coś się stało niedobrego jest mega uproszczona i często przez to przekłamana. Owszem zdążają się tez takie osoby. Ale nie jest to tez wzorzec 24/7. Człowiek w pewnym momencie wykształca w sobie pewne mechanizmy obronne, które pomagają zachowac iluzje kontroli- sztuczne poczucie bezpieczeństwa. Np. Natręctwo czystości.
A z tym odtwarzaniem sytuacji traumatycznych- często osoby będące w dzieciństwie nękane, w przyszłości podświadomie dobierają sobie partnerów, którzy maja taka sama tendencje do znęcania się nad nimi. W pewnym sensie ludzka psychika chce odtworzyć dana sytuacje, by tym razem coś zmienić i przestać być ofiara. Często niestety sytuacja się powtarza i tylko brnie się w dana relacje z nadzieja, ze dana osoba „się zmieni” i tym razem „będzie inaczej”.