Dla laika może to być bardzo fajny film, kolejny z serii "młody utalentowany chłopak z uporem walczy z przeciwnościami świata i osiąga niesamowity sukces".
Dla osoby znającej trochę historię jest pełen zakłamania, przemilczeń i niedomówień. Nie ma nic o tym że Kałasznikow pracował jako asystent Sudajewa. Konkurs w filmie skrócono do minimum - ot, od razu przyszły gotowe prototypy które wygrały wszystko xD
Tymczasem w rzeczywistości konkursy były trzy. Ciągnęły się latami i dopiero ostatni z nich zakończył się skierowaniem zwycięzcy do produkcji. Uczestnicy wielokrotnie dokonywali zmian i poprawek, a karabin AK o mało co nie odpadł z rywalizacji z powodu swoich wad -tylko interwencja kolegów Kałasznikowa sprawiła że dostał szansę na poprawki. I dopiero jego ostatnia konstrukcja wygrała bezapelacyjnie.
Podobnych przykładów można mnożyć - to miał być prosty film o prostym chłopie dla prostych ludzi i to się udało. Ten film sam jest trochę jak karabin AK.