porażka. Film jest kalką jedynki, znacznie mniej śmieszny - bo wcale nie zaskakujący, a
jedyny plus - małpa i Alan.
Jednym słowem, po przezajedwabistej jedynce - popłu(sz)czyny. Dla tych co nie widzieli KV
1, umiarkowanie śmieszna, choć trzymająca w pewnym napięciu ('kiedy to się wreszcie
skończy') komedia niezbyt romantyczna. :)