Poważnie. Kupuje człowiek bilet, idzie do kina i dostaje dokladnie ten sam film co
jedynka. I nie, że tak samo dobry, tylko z TAKĄ SAMĄ FABUŁĄ.
Kolejny ślub, znowu zaginał kumpel, znowu odnalazł się w identyczny sposób, znowu były
żądania okupu, zamiast niemowlaka wsadzili małpkę, zamiast brakującego zęba jest
brakujący palec i to wszystko.
Ten film obraża widzów, ale nie niewybrednymi żartami, które mogą się podobać (mnie
motyw z transwestytą się podobał), ale właśnie tym, że sprzedaje się drugi raz identyczną
historię, zmieniając tylko miejsce akcji.
Fatalny.