A dokładnie zdjęcia z aparatu, podczas liter końcowych fajnie wkomponowane do świetnej piosenki. Ale to chyba za mało żeby ten film określić chociażby jako średni. Jak na komedię to jest mało śmieszne. Są niezłe momenty, ale żeby boki zrywać to nie. Typowy film na jeden raz, obejrzeć, zapomnieć i więcej do niego nie wracać. Jest mnóstwo niedorzecznych scen w tym filmie, np. jakim cudem wykradli Tysonowi tygrysa, z pilnie strzeżonego domu wyposażonego w monitoring? Jak niby weszli w posiadanie radiowozu policyjnego? To absurdalne.