co ty kurwa za brednie wypisujesz człowieku :/

Dawno takich bredi nie czytałem.

-"podprogowo"- jesteś chyba największym filozofem galaktyki filmwebu. a w prognozie pogody nie doszukiwałeś się przekazów podprogowych?

A może po prostu jest śmieszny dla wielu ludzi?

Nie może jest tylko jest: dostał średnią >8 punktów od paru tysięcy widzów.
Trochę mnie to martwi, ale nie wiele.

Heloł bejbe! muszę się odnieść do Twojej jakże obiektywnej i spontanicznej wypowiedzi... Dumny jestem z tego, że tak prymitywny, prostacki i powtarzalny dowcip mnie śmieszy(uwierz mi śmiałem się jak dziecko). Cieszy mnie to, że w tym chuja wartym, pełnym stresu, napięcia i problemów życiu jest jeszcze coś co mnie śmieszy! i gwiżdżę na to że jest to prostacki dowcip, bo dzięki niemu zapominam o tej całej pieprzonej otoczce kręcącej się wokół mnie, a którą potocznie nazywamy życiem... Jeżeli ciebie to nie śmieszy to kup sobie kabaret mumio i tam znajdziesz godną siebie rozrywkę... Fajnie że dałeś 4, ja dam dziesięć i wyjdzie jakbyśmy bali po 7:) I jeszcze jedno- jak w wyborach, twój głos się nie liczy:P

Servock - tak samo czułem się na filmie. Wczoraj nie byłem w zbyt dobrym humorze, z powodu wielu głupich problemów i zmartwień. Nie liczyłem, że ten film jakoś to zmieni, a jednak. Przez bite 2 godziny miałem tak dobrą zabawę, której nie miałem od dawna. Z kina wyszedłem taki uradowany, z tak poprawionym humorem, że sam nie mogłem w to uwierzyć. Choć przez chwilę poczułem się lepiej. Dlatego po prostu uwielbiam ten film!!!

Dobrze, że na świecie są takie filmy jak "Kac Vegas", Jack Daniels, meksykańskie żarcie i Megan Fox!

to ja zmniejszam na 1 (+4+7/3) i znowu wyjdzie 4-może być XD, :P, :), ;), XP?
ps.Ja się cieszę, że w tym dupnym życiu, kiedy wracam z roboty sfrustrowany i nic mnie już nie śmieszy moge wejsc na forum i wstawic niską ocenę nieśmiesznemu filmowi. Moje życie to już nie egzystencja, to wegetacja. Ale mimo tego, że me żałosne dni upływają monotonnie, kiedy chcę się pośmiać na tym łez padole, wkładam trochę wysiłku w poszukanie czegoś, co wywoła uśmiech na mej smutnej twarzy, a nie wywalam ciężko zarobione pieniądze na tytuł z afisza i wmawiam sobie, że ma mnie śmieszyć, bo śmieszy innych. A jak przypadkiem mi się trafi, to odreagowuję niską notą. Może czas skończyć z podziałem komedii na inteligentne i nieinteligentne, a na złe i dobre? Kac by przepadł bez aspiryny.

To może przestań sobie wmawiać, że jesteś inteligentniejszy od reszty bo bawi cię coś co nie jest na afiszu, coś z czego ci mniej inteligentni się nie śmieją.

Moja wypowiedź jest subiektywna. Podobnie jak Twoja.

Mój głos liczy się podobnie jak Twój tak długo jak ten wątek będzie
widoczny dla ludzi czytających opinie a nie tylko patrzących na punkty.

pomimo iż dzień wcześniej skasowałem furę starych to się naprawdę uśmiałem na tym filmie... czyli coś to musi oznaczać :) 10/10 komedia roku!

Jeżeli ten był poniżej Twojego akceptowalnego poziomu prostactwa to w których filamch prostackie i prymitywne dowcipy Cie śmieszyły bo jednak widzę że gburem z betonu nie jesteś? "Lejdis" i "Wpadka" którym dałeś 8/10? Na obu byłem w kinie, oczywiście się pośmiałem ale nie tak jak wczoraj razem z pełną salą kinową. Tak dobrze to jeszcze nie widziałem żeby widzowie sie bawili.

na mojej sali cały czas ktoś się śmiał - nigdy z czymś takim nie spotkałem się w kinie!

Sam sobie odpowiedziałeś. Było ich więcej. Jest różnica między Kac Vegas a
dobrą komedią.

Prostacki, prymitywny, słaby - zezowaty_cyklop cechy idealnie Tobie pasujące

Nie zgadzam się całkowicie z założycielem tematu, bardzo dobra komedia, ze świetnym humorem...

Właśnie wróciłem z kina. Świetna komedia bite dwie godziny lania na okrągło. Nie ma co tygrys wymiata...
Co do twojego postu hmm jeśli ta komedia cię nie rozśmieszyła no to naprawdę nie masz poczucia humoru, albo masz tylko jest ono jakieś chore. Ok do tego nie wnikam. Z ciekawości zapytam co cię śmieszy ??
Twój post mnie totalnie rozśmieszył bo jednym słowem koleś nie masz pojęcia co ty w ogóle piszesz ! Chciałeś napisać coś fajnie pobawić się w wielkiego krytyka filmowego, ale że o filmach nie masz bladego pojęcia ,a twój post nie ma składni jest idiotycznie i nie na temat napisany ,więc można go określić dwoma słowami ,,nieudany balet"...
Najbardziej rozbawiło mnie to zdanie: ,,Może ośmieszył
podprogowo jakąś wartość, z której ja nie mam zwyczaju się śmiać?". Nie masz pojęcia co to jest stosowanie w filmie chwytu podprogowego, czyli wplatania w klatki filmu jakiegoś obrazu kilkaset razy, ale w taki sposób ,aby nie było to widoczne dla naszego oka ,gdyż pojedyncze klatki filmu podczas zwykłego odtwarzania nie są widoczne. Jest to wpływanie na naszą psychikę ,której celem jest podświadome zachęcenie nas do czegoś. Stosowanie chwytu podprogowego w filmach jest niedozwolone!
Oglądałem program ,w którym wpleciono w cały film klatki narysowanego loda, publiczność była informowana ,że jest to przekaz podprogowy. 85% publiki po seansie poszło na lody. Dosyć tego wykładu.
Bardzo dobra komedia, długo takiej nie oglądałem. Jest to jedyny film ,na którym ludzie zostali ,aby obejrzeć napisy /zdjęcia/. Takiej komedii długo nie będzie.

sranie po ścianie :P zarąbisty film i tyle.


Amen.

Właśnie powróciłem z nocnego seansu z mocno nadwyrężoną przepukliną. Komedia pierwszej wody. Nie jest to oczywiście humor szczególnie wysublimowany, ale i tak daleko mu - w pozytywnym tego słowa znaczeniu - do American Pie itp. Wartka akcja, sporo zwrotów, niekiepska gra aktorska i ODKRYTY NA NOWO jeden z najbardziej oklepanych motywów - wieczór kawalerski. W Łódzkim Cinema-City prawie pełna sala i rechotu co nie miara do ostatnich minut seansu. Nie był bym sobą gdybym nie odniósł się do wypowiedzi założyciela wątku. Wszyscy mają czasem ochotę się rozerwać i nie ma sensu robić publicznej punktacji dla filmu skoro jest się - jak się twierdzi - miłośnikiem inteligentniejszych produkcji. No bo biorąc pod uwagę ostatnie dokonania Amerykanów w dziedzinie komedii wszyscy byli sceptyczni odnośnie tego filmu, a skoro Ty zapewne też to po co się w ogóle na niego wybrałeś. KAC zebrał zewsząd świetne recenzje i wcale się nie dziwię. Jako zagorzały miłośnik kinematografii nie stroniący od filmów reżyserów europejskich, południowo-amerykańkich i azjatyckich mimo wszystko lubię się czasem rozerwać na nieco niższym choć nie skrajnym poziomie. Nikt nie wytrzyma przecież bez odrobiny śmiechu nawet jeśli za swojego jedynego Boga uważa Allena, Bergmana, Almodovara, Wong Kara Waia itp. (żeby nie wzbudzać zamieszania podałem bardziej znane ogółowi nazwiska). A na KAC-u nie sposób się nudzić i przyzna mi to każdy z pewnością włącznie z redaktorami serwisu.

Miałem na myśli przeponę. Człowiek gubi się w słowach w tak młodym wieku. Ech. :)

twoja stara cyklop. masz szczescie ze jestem pijqay bo juz bys nigdy tu nic nie napisal:)QWE

zyrka ty też.Ktos cos pisze na jego ulubiony film i juz wyjeżdzanie na jego stara,starego,psia mać polska mentalnosć.
Odnosnie samego filmu,muzyka na plus,rola grubasa tez,pozostali kolesie poziom trzymali jako tako,ale humor,no powiedzmy słabiutki troche,z grubej rury dowalili na końcu czyli to co ujrzelismy na końcu na zdjęciach jak sie kolezki zabawiali i to wszystko.