Nie pamiętam kiedy ostatnio oglądałem film na tak niskim poziomie. Ten film to strata czasu
I jak zwykle zaraz WawaKac skomentuje ,że to najlepszy film wszech czasów Kamascreen doda coś w stylu: "Wszyscy to dzieciaki a ja się bawię tak jak moi idole z Kac Wawy w sobotnie wieczorki a ŻeszUw to wioHa!!!" A Cililing się wkurzy i napisze o tych trollach ,że jeden analfabeta a drugi klakier a ja? A ja się nie wypowiadam już na temat tego filmu ,bo dłużej czytam komentarze w tej dyskusji niż dałem radę obejrzeć film...
A i podziwiam Cię ,że dałeś radę obejrzeć całego Kac Wawę.To się nie zdarza zbyt często...
A ja dodam, że film jest słaby, ale na pęczki można zapodać gorszych goowien od niego. A Wasza histeria jest podyktowana wyłącznie trendem. Z resztą co tu gadać jak nawet nie obejrzałeś filmu. To jest właśnie trollowanie. Nie podobał się, znudził, zniesmaczył, więc nie obejrzałeś do końca, OK,Twoja sprawa. ALE NIE DYSKUTUJ.
Zabronisz mi?Pisałem coś na temat filmu?Czy napisałem "A ja się nie wypowiadam już na temat tego filmu ,bo dłużej czytam komentarze w tej dyskusji niż dałem radę obejrzeć film..." Czytajcie ze zrozumieniem to nie takie trudne...
No właśnie, podaj te gorsze gówna. Tylko pamiętaj, Gulczas i Yyyrrek się nie liczą!
Nie wiem dlaczego te goowna się mają nie liczyć? Nie wiem też z jakiej uwagi podział na filmy polskie i zagraniczne ma tu znaczenie, ale nawet jeśli, to filmów polskich, idiotycznych, zagranych jak drewno, jeszcze bardziej naiwnych od KW jest wiele.
Z tych co nie tak dawno oglądałem:
Janosik, beznadziejnie głupi.
Baby są jakieś inne - może nie tak głupi jak KW, ale nudny i o naiwnym przesłaniu.
Aleja gówniarzy - bezpłciowy haczyk na "sztuczną inteligencję".
Bardzo spokojna wieś - o niczym
Wyjazd integracyjny - zbliżony poziom do KW
Bitwa Warszawska - dla klas 1-3 szkół podstawowych.
Święty interes - dla widzów z IQ poniżej 10.
Esential Killing - ten sam poziom głupoty, tylko inny gatunek.
Och Karol 2 - poziom KW, mniej śmiesznych scen.
Ile waży koń trojański - film interesujący w tym samym stopniu co papier toaletowy.
Wiedźmin - najbardziej makabryczna ekranizacja. To też swoisty talent zrobić z czegoś tak świetnego jak powieść Sapkowskiego, tak beznadziejne filmidło klasy G.
Gulczas i Yyyrrek się nie liczą, bo coś, gdzie za aktorów robią przygłupy z Big Brothera, nie można traktować jako pełnoprawnych filmów. Co do tych, które wymieniłeś, a które obejrzałem (pozycje 1,6,10), potwierdzam, że są słabe, a co do reszty jestem w stanie uwierzyć. Tylko że to co wymieniłeś przynajmniej próbowało udawać film. Zaś Kac Wawa to, jak wielokrotnie pisałem, fatalnie nakręcone i zmontowane wygłupy Szyca i ekipy. Oni nie tylko nie spróbowali nakręcić filmu, oni po prostu obrzucili wymiocinami widownię i jeszcze kazali za to płacić. Dlatego ta produkcja spotkała się z taką reakcją zarówno krytyków jak i widzów. To prawda, że był na filmwebie trend "jedynkowy" wobec tego filmu, z tym że po prostu innej oceny temu czemuś dać nie wypada.
Argumentacja z Gulczasami lekko naciągana, ale niech będzie. Choć gdybym chciał rozwlekać, to dałbym ci przykłady amatorskiego kina wysokich lotów. No, ale nie ważne.
Jak już pisałem, bzdury wypisujesz posługując się tymi sloganami. Możemy porozmawiać na konkrety, ale pod warunkiem, że Cię to interesuje. Jeżeli piszesz tylko po to, żeby pokazać jak strasznie wysokie są Twoje normy estetyczne (choć oceniłeś Godzillę na 5, a to film głupi jak 150, z drugiej strony wiele filmów oceniłeś podobnie jak ja), jakim to jesteś koneserem filmowym, to ja mam to gdzieś.
Źle mnie zrozumiałeś. Nie chodziło mi o jakieś wyszukane normy estetyczne czy o humor niskich lotów, tylko o to, jak twórcy potraktowali widzów! Oni z góry założyli, że widz to bezrozumny debil, któremu wystarczy poświecić znanymi twarzami oraz mignąć cyckami tu i ówdzie, bez zważania na jakiekolwiek rzemiosło filmowe. To nawet widać po minie i sposobie grania Szyca. Przypomnij sobie choćby tą scenę, gdy mówi "To panie mają po 20 lat, tak?". Po prostu śmiał się widzowi w twarz.
Co do Godzilli, zgadzam się, że film jest potwornie głupi, ale przynajmniej nie był męczący. No i trochę pośmiałem z tych głupot.
A co do Gulczasów, nie chodziło mi o to, że byli amatorami, tylko że wzięto ich na fali nadal dla mnie niezrozumiałej popularności megadebilnego programu "Big Brother".
Wiesz, myślę, że mamy podobnie krytyczne nastawienie do tego dzisiejszego "luzu" i tolerancji do nagminnego idiotyzmu, ale z KW po prostu przesadzasz. To, że reżyser tłumaczył się jak kretyn, nie rzutuje (dla mnie przynajmniej) na sam film. Szyc choć mam przesyt jego osobą, zagrał na luzie i przekonująco. No chyba nie chcesz mi powiedzieć, że nie mogło być takiego faceta? To Karolak moim zdaniem wypadł najidiotyczniej, a na drugom miejscu ten Ślązak. Pozostali, jak na "standardy" lekkich komedyjek zagrali całkiem fajnie. Ja jednak uważam że to zwyczajny rozpęd, trochę taki owczy. No ale trudno. Nie mam ambicji do przekonania Cię, tym bardziej, że nie uważam tego filmu za coś nadzwyczajnego. Sam mu dałem 4.
Cóż, każdy z nas ma swoje zdanie. Chciałem Ci tylko wyjaśnić, dlaczego Kac Wawa spotkała się z tak gwałtowną reakcją. Ponadto musisz wziąć pod uwagę, że widzowie od dłuższego czasu byli karmieni żałosnymi polskimi filmami (m.in. tymi, które wymieniłeś) i Kac Wawa był po prostu o jednym gniotem za daleko. Każdy z nas patrzy różnie na ten... film, ale cóż, obydwaj mamy do tego prawo.
Może i masz rację ,że zdarzył się większy gniot od Kac Wawy.Ja osobiście gorszego nie widziałem.
A co do filmów jakie podałem zauważ ,że ocenę na filmwebie maja taką:
Janosik :4,8
Baby są jakieś inne:5,9
Esential Killing:5,5
Och Karol 2:5,2
Ile waży koń trojański:6,1
Wiedźmin:3,8
Jak widać ani jeden nie poleciał niżej niż 3,8 i z tych które obejrzałem żadnego bym tak nisko nie obdarzył punktami a przypominam ,że Kac Wawa ma 1,7.Uważasz ,że wszyscy którzy oceniali ten film to hejterzy?
Aleja gówniarzy:5,9
Bardzo spokojna wieś:5,5
Wyjazd integracyjny:4,1
Bitwa Warszawska:4,7
Święty interes:4,8
No, jeżeli dla Ciebie ma znaczenie "psychologia tłumu", a w wypadku KW ten mechanizm jest widoczny gołym okiem, to cóż mogę powiedzieć. Pozdrawiam.
Może jedynie polecam przeczytać coś o inteligencji zbiorowej. Będziesz zaskoczony. :)
Czyli twierdzisz ,że ogromna większość oceniających nie ma własnego zdania i głosują tak jak inni? Oczywiście prócz Ciebie...Tym razem ja Cię zaskoczę ,większość widząc ocenę tego "dzieła" ,w tym i ja ,na pewno by go nie obejrzała.Niestety podejrzewam ,że ten ogół o którym piszesz i który przejął ocenę większości był w błogiej niewiedzy widząc to cudo polskiej kinematografii na ekranie.
Wiesz co, kolego kopawuszi? Ja mam to gdzieś. Po prostu ja widzę, że film jest słaby, ale nie jest "warty" ani połowy tego spazmu narodowego. Histeria jest sztuczna, a więc jest objawem zbiorowej głupoty. I TO JEST MOJE ZDANIE.
Ha Ha i co nie wyszły Twoje przypuszczenia? xD
Ja właśnie nie pamiętam, kiedy ostatnio oglądałem tak znakomity film, zrealizowany na tak wysokim poziomie. Jestem wniebowzięty przy każdym seansie. Kac Wawa to coś pięknego !
Anglojęzyczny serwis Stereoscopynews . com ogłosił, że w plebiscycie na najgorszy film zrealizowany w technologii 3D pierwsze miejsce zajęła kontrowersyjna polska komedia „Kac Wawa” w reżyserii Łukasza Karwowskiego.
Wygląda na to, że Jacek Samojłowicz ma twardy orzech do zgryzienia. Do dziś odbijają się echem jego groźby skierowane pod adresem Tomasza Raczka, który w kilku dość ostrych słowach skrytykował niesławny „Kac Wawa”.
Producent filmu oskarżył słynnego krytyka, że przez jego recenzje „Kac Wawa” poniosło w kinach frekwencyjną klęskę i zażądał słonego odszkodowania. Raczkowi przyklasnęła kapituła polskich anty-Oskarów, Węży, która zapowiedziała, że „Kac Wawa” jest murowanym kandydatem do kolejnych nagród.
Ciekawe, jak Jacek Samojłowicz zareagował na informację opublikowaną przez Stereoscopynews . com? Czyżby wszyscy się na niego uwzięli?
W informacji opublikowanej przez redaktorów Stereoscopynews . com pobrzmiewa nutka złośliwości.
Jak uzasadniono ten druzgoczący dla twórców „Kac Wawa” werdykt?
„Złe filmy są tak stare jak przemysł filmowy. Fani filmów w 3D widzieli już dużo kiepskich filmów... Ale nie można mieć wątpliwości odnośnie najgorszego filmu świata w 3D - to polski »Kac Wawa«”.