Zacznijmy od tego, że film już przed premierą miał średnią głosów poniżej 2 na filmwebie. I to mimo, że nikt tego filmu nie widział. Owszem, zgadzam się że sama nazwa filmu odstrasza i poszukiwanie nawiązania do udanej serii Kac Vegas było porażką. Natomiast muszę uczciwie przyznać, że nie czuję żeby ten film był znacząco gorszy niż "Weekend" (ze średnią 4,9). To typowy "odmóżdżacz", który najlepiej ogląda się nie do końca na trzeźwo. Ale chyba nikt nie liczył tu na ambitne kino, tylko prymitywną rozrywkę. Porównując do ww. "Weekendu", w film potrafił wydobyć uśmiech na twarzy, podczas gdy wszystkie trzy śmieszne teksty z "Weekendu" były pokazane w trailerze.
Podsumowując - 3/10.
Mądrze i logicznie napisałeś to żaden z tych "znawców kina" nie podjął z Tobą tematu - oni potrafią tylko wypisywać pseudoironiczne i quazi intelektualne, nietrafione metafory zupełnie nie odnosząc się do treści filmu. To jakiś obłęd, co robiono z tym filmem, a najwięcej do powiedzenia mieli właśnie ci mądrale, którzy go nawet nie widzieli. Nigdy nie przypuszczałem, że normalny, wesoły film może wywołać tyle złej energii. Poziom frustracji na tym forum przerósł wszystko. Pozdrawiam
Tylko że ja tam oprócz wątku wieczoru kawalerskiego i tablety żadnych innych podobieństw nie widzę, za to widzę polska, weekendową codzienność, bo tak to w agencjach i klubach wygląda
Po pierwsze nie mogli nic zobaczyć, bo wtedy większość z wypowiadających się go nie widziała, bo jak by widziała, to zobaczyłaby, że tam z Kac Vegas to tylko z procent, w tym 1 procent to tytuł...