Obejrzałem ten film na Youtube (przecież nie będę na to kasy wywalał, nie?), i jestem w
szoku. Ta niby "komedia" ani razu nie wywołała nawet głupiego uśmiechu na mojej twarzy,
za to przez cały ten seans byłem tylko mniej lub bardziej zażenowany.
Większość "aktorów" prezentuje poziom tego filmu, czyli po prostu zagrali żałośnie. Mowa tu
zwłaszcza o Borysie Szycu i Tomaszu Karolaku (całe szczęście, że był na ekranie tylko
jakieś 5 minut, bo więcej chyba bym nie wytrzymał).
Niektórych "bohaterów" zniszczył scenariusz. Roma Gąsiorowska starała się, jak mogła, ale
postać Sandry została tak fatalnie napisana, że patrzy się na nią z odrazą.
Nawet dobra gra Mirosława Zbrojewicza i całkiem znośna Przemysława Bluszcza nie mogą
uratować tej cuchnącej kupy, jaką bez wątpienia jest ten film. Omijać szerokim łukiem.
PS. Nie oglądałem tego w 3D, ale raczej łatwo odgadnąć, które sceny korzystały z tej
technologii. Były one całkowicie bezsensowne i zgaduję, że nawet w 3D nie robiłyby
ŻADNEGO wrażenia.