Żałosny film, dla żałosnych ludzi. Nie wiem, w którym momencie miałem się śmiać, ale
jakoś mi te momenty szybko mignęły. Podejrzewam, że nagranie jednego wieczoru, z życia
Szyca, który szlaja się po knajpach, byłoby ciekawsze, niż ten naciągany pseudo-film. To jest
śmierć polskiej komedii, już niech będzie, że chwytliwy tytuł zerżnęli z hitowej produkcji, ale
mogli się postarać o jakiś scenariusz, coś wymyślić, pokazać coś z jajem, a mamy tutaj
samo chlanie i dziwkarstwo, w mało smacznym wydaniu...żenada roku!!!