1 "Idealny facet dla mojej dziewczyny" - to tu poziom żenady sięgnął szczytu (jeden z bohaterów kolekcjonuje... kupy) - jak trzeba mieć nasrane we łbie, żeby wymyślić takie gówno?
2 "CIACHO" - i znów Małaszyński tarza się w fekaliach, do kogo to jest skierowane?
3 "OCH, KAROL 2" - potworna nuuuda, przy tym wszystkim film najbardziej żenuje swą pruderią, tytułowy Karol seks uprawia w majtkach, co paniom nie przeszkadza.
Obciachowa "Kac Wawa" przynajmniej jest w miarę potoczyście opowiedziana. Niedorzeczna, ordynarna, głupia, zgoda. Ale jakoś to się toczy. Narracja działa. W powyższych trzech jest z tym dużo gorzej. A to przecież podstawa reżyserii - najpierw nauczyć się opowiadać.
Te trzy filmy przy tym ścierwie to majstersztyki.
"Ale jakoś to się toczy"
Chyba kulki, z równi pochyłej.
"Narracja działa"
Narracja? Od kiedy, zlepione ze sobą niepowiązane w żaden sposób, żałosne i żenujące gagi są jakikolwiek narracją?
Ależ wymienione przeze mnie filmy chorują na ten sam problem: nie mają scenariusza.
"Kac Wawa" to film nędzny, wręcz żenujący, ale nie dałbym mu palmy pierwszeństwa w kategorii najgorszy film polski, bo wyżej wymienione są jeszcze gorsze. Też są zlepkami scen bez składu i ładu, ale są przy tym potwornie nudne.
Ponoć "Jak się pozbyć cellulitu" też takie jest?
Nie mam odwagi się podjąć.
najgorszy mnie jest rzeczywiście, ma lepsze momenty i gorsze, ale po tym, co robili w Poznaniu w gogo uważam go, za życiowy, po prostu na wesoło prawdę o agencjach pogadali
jesteś uprzedzony i pełen jakiejś niezdrowej nienawiści. masz widocznie albo problemy sam z sobą, albo jakieś osobiste urazy co do producentów filmu, bo język jakiego używasz jest chamski i nie świadczy na pewno o wyrobionym smaku czy guście. Nikt normalny nie nazywa zwykłej komercyjnej komedyjki ścierwem i to nie jest temat do dyskusji tylko niezbity fakt, który każdy socjolog potwierdzi
"jesteś uprzedzony i pełen jakiejś niezdrowej nienawiści"
Tylko że ja to ścierwo widziałem od początku do końca. I nie maiłem żadnych uprzedzeń przed obejrzeniem tego, nawet więcej uważałem że to masowe bluzganie jest na wyrost i dlatego z ciekawością to obejrzałem. Po seansie jednak zrozumiałem że te masowe bluzgi mają swoje uzasadnienie.
"albo jakieś osobiste urazy co do producentów filmu"
Oczywiście że mam urazę do producentów, to że śmieli się mi śmiać się twarz przy pomocy tego. Oraz że myślą że każdy polski kinoman to prostak i kretyn który będzie się śmiał z Milowicza który trzy razy lata w te i we wte do kibla lub zakochanego alfonsa który podbija do swej wybranki serca z karmą dla psów. WTF? To ma byś śmieszne? Chyba dla, kolesi których śmieszą żarty, pokroju żartów Strasburgera.
"bo język jakiego używasz jest chamski"
Bo o tym ścierwie nie można niczego kulturalnie powiedzieć.
"nie świadczy na pewno o wyrobionym smaku czy guście"
To sobie zobacz jakie ja filmy oglądam to zobaczysz że mam bardziej rozbudowany gust niż ty.
"Nikt normalny nie nazywa zwykłej komercyjnej komedyjki ścierwem"
Natomiast nikt normalny nie nazwie tego ścierwa komercyjną komedią
"to nie jest temat do dyskusji tylko niezbity fakt, który każdy socjolog potwierdzi"
Teraz to żeś pie*****ą, jak łysy o beton.
Zresztą, jeśli ocenia się to ścierwo na równi i z takimi klasykami jak "Brunet wieczorową porą" lub "C.K Dezerterzy" czyli na dziesięć to znaczyć może tylko dwie rzeczy. Albo jesteś trolencjuszem kiłatem, albo mentalnym plebsem który ocenił te znakomite komedie tylko ze względu na "głupkowate gagi" w nich zawarte (a jest ich wiele) a nie zrozumiał nić z prawdziwej komediowej narracji tych dzieł.
No ale po co wysilać mózg by zrozumieć ukryty inteligentny żart? Skoro "głupawy gag" od razu widać bez jakiegokolwiek korzystania z myślenia.
jak ktoś pisze "zobacz JAKIE JA filmy oglądam to nie ma rozbudowanego gusty, a jedynie mega rozbudowane i skrzywdzone EGO! to po 1e! Po drugie jakie filmy ja oglądam i ile to moja sprawa i nie masz o tym zielonego pojęcia. Nazywanie zwykłego filmu "ścierwem" (nie potrafiłeś się do tego odnieść wykręcajac sie jakimś tanim komentarzem, co pokazuje, ze mam racje) nie świadczy o twoim "rozbudowanym" guście filmowym tylko jakiejś ukrytej frustracji, bo kac wawa nikogo nie obraża, a to ile kto razy lata do kibla można porównać choćby do tego, ile razy jakiś obleśny brodacz drapie się po dupie w kac vegas, co tam jakoś nikomu nie przeszkadzało. Milowicz był w tym świetny, a cały ten wątek miał konkretny sens, bynajmniej na pewno nie chodziło o rozśmieszenie tylko tym, że ma sraczkę, jak jesteś takim wysublimowanym kinomanem, to dziwne , że tego nie zauważyleś, bo to jest tak oczywisty przekaz, ze trzeba byś ślepym, albo po prostu NIE CHCIEĆ tego zauważyć - więc dla kogoś przytępawego, któremu się wydaje, że pozjadał wszystkie rozumy jest to głupawy gag, a dla kogoś kto niem udaje nie wiadomo kogo, tylko po prostu myśli widać od razu, że fajnie pokazali perfidie Kabana, czyli w przełożeniu większości właścicieli takich przybytków. Nie lubisz tego filmu - twoja sprawa, normalne sprawa, ale pomiędzy nie lubieniem, a jakimś ukrytym urazem i przesadą jest baaaardzo duża różnica, a nikt ci tego filmu oglądać nie kazał, nie musiałeś się zmuszać, za twoje pieniądze go nie robili, od ciebie nic tam nie zależało, dlatego właśnie jestem pewien, że w tej twojej dziwnej, bezpodstawnej nienawiści jest jakieś drugie dno
"bo kac wawa nikogo nie obraża"
Każdego normalnego widza, a nie mentalny plebs. Bo takich to nawet pies robiący kupę będzie śmieszył.
"ile razy jakiś obleśny brodacz drapie się po dupie w kac vegas"
Jak bym czytał pan Czaję który nie potrafi w jakikolwiek sposób sensownie wybronić się. Po za tym te drapanie się nie miało na celu nikogo rozśmieszyć, a Milowicz owszem. Według planów scenarzysty.
A po za tym w Kac Vegas, to śmieszne są całe sytuacje jakie są tam, a nie jakieś pojedyncze elementy. Tutaj nie ma śmieszniejszych sytuacji są tylko pseudo-śmieszne (czyli nie śmieszne) elementy które jedynie bawią takich jak ty.
"Milowicz był w tym świetny, a cały ten wątek miał konkretny sens"
Sens? Kpisz czy o drogę pytasz?
"bynajmniej na pewno nie chodziło o rozśmieszenie tylko tym, że ma sraczkę"
Jesteś głupi czy tylko udajesz? Według scenarzysty to miało rozśmieszyć, a ty próbujesz odwracać kota ogonem bo po ty twoich argumentach. No ale wiadomo trolencjusze kiłaty zawsze będą odwraca kota ogonem by wygrać, ale cię zmartwię takie numerki to możesz swej babci wciskać a nie mi.
"bo to jest tak oczywisty przekaz, ze trzeba byś ślepym, albo po prostu NIE CHCIEĆ tego zauważyć"
Przekaz czego? To że, scenarzysta myślał iż jego to śmieszy to od razu wszyscy będą się śmiać. No naprawdę przekaz tak wielki że idź się schowaj do szafy.
"więc dla kogoś przytępawego, któremu się wydaje, że pozjadał wszystkie rozumy jest to głupawy gag"
A dla intelektualnego plebsu, to będzie rewelacyjny żart na miarę żartów z Hydro-zagadki.
"a dla kogoś kto niem udaje nie wiadomo kogo, tylko po prostu myśli widać od razu"
"tylko po prostu myśli"
Czyli akurat jesteś po za równaniem, bo nawet Kaban jest tak przerysowany że aż denny i żenujący. No ale wiadomo żenujące wydmuszki intelektualne dla intelektualnego plebsu zawszę będzie git. Bo na bardzie rozbudowane myślenie to takich jak ty nie stać.
"dlatego właśnie jestem pewien, że w tej twojej dziwnej, bezpodstawnej nienawiści jest jakieś drugie dno"
Tak jest drugie dno, to że mam już dość że polscy filmowcy tworzą takie syfy, dla takiego intelektualnego plebsu jak smalec i zapominają że są tacy kinomani w Polsce którzy chcą Komedii, Komedii przez duże "K" a nie Tragedii która jedynie zadowoli kolesi którzy myślą że latający do kibla Milowicz ma jakiekolwiek przesłanie.
"za twoje pieniądze go nie robili"
W jakim ty zaczarowanym świecie żyjesz?
To nie wiesz że 99% polskich produkcji jest finansowane z abonamentu radiowo-telewizyjnego czyli notabene za pieniądze moje, twoje i innych Polaków. No ale że ciebie to śmieszy to nie dziwota że dla ciebie nie są to pieniądze wywalone w błoto, dla alkoholika podrzędny spirol robiony w przerdzewiałych kadziach też nie jest wywalenie w pieniędzy w błoto. Bo przeca to nie jakieś ścierwo tylko pyszna komercyjna wódka.
A tak na marginesie, posty zaczyna się z dużej litery. A może ty jak smalec uważasz że że to nie dyktando i jakakolwiek poprawna polszczyzna nie jest obowiązkowa.
AHAHAHAhha, dobry ty jesteś.Powiedz mi kto w polsce płaci abonament radiowo-telewizyjny ? Na pewno ci co mają kablówkę lub satelite tego nie robią a w polsce jest takich osób większość.Nie po to płacę za telewizję kablową żeby jeszcze płacić jakimś pajacom abonament radiowo-telewizyjny.A tak po za tym bieganie Milowicza do kibla było przezabawne,widać musisz być jakimś strasznym ponurakiem,którego mało co jest w stanie rozśmieszyć.
Ja osobiście znam masę osób co płaci ten abonament. Też znam kilka co miało przez to sprawę w sądzie że nie płaciło.
"A tak po za tym bieganie Milowicza do kibla było przezabawne"
Dla mentalnego plebsu to i owszem. Co widać, że do owej grypy należysz.
"widać musisz być jakimś strasznym ponurakiem"
Widać że jesteś straszną wydmuszką-mózgową co smalec.
"którego mało co jest w stanie rozśmieszyć"
Mnie to śmieszą, rzeczy które są śmieszne (czyli na których trzeba ruszyć mózgiem [oraz są logiczne] aby zrozumieć o co chodzi, mogą być wulgarne i ohydne, ale mają sprawić by ludzie pomyśleli by je zrozumieć) A latający w te i z powrotem Milowicz to tyle ma śmieszności co dowcipy Strasburgera.
Istniej wiele komedia dużo zabawniejszych gdzie nie trzeba myśleć a i tak da się uśmiać do rozpuku np. Jackass, tam nie trzeba myśleć a i śmiechu kupa. Lub Ambassada która też jest denna ale przy tym ścierwie to majstersztyk.
A tych co śmieszy latający po trzy razy do kibla Milowicza są inteligencją i mentalnością na równi z dziećmi z przedszkola.
Masz widzę wielkie wymagania jeżeli chodzi o komedię.Ja tam zbyt dużo nie potrzebuję zeby się pośmiać.Pewnie filmy Monty Pythona cię śmieszą co?
"Pewnie filmy Monty Pythona cię śmieszą co"
Tak, ale aby zrozumieć Mony Pythona to trzeba:
1. Myśleć, bo ta zawsze jest ukryte ""Sęk"
2. Trzeba troszkę znać realia panujące w Anglii, choć w drobnym procencie.
3. Trzeba myśleć.
A że dla takich ja ty myślenie chyba rzeczą drugorzędną, to nic dziwnego że takie ścierwa są zajebiste.
"nie nauczyli szacunku i tolerancji do ludzi"
Nauczyli szacunku i tolerancji do ludzi, a nie do przygłupów i intelektualnych wydmuszek którzy notabene nawet do zwierząt się nie zaliczają, bo i zwierzęta myśleć potrafią.
Każdemu człowiekowi należy się szacunek.Widać jaki prosty człowiek z ciebie.Gadasz jak jakiś chłop ze wsi.
a gdzie jest napisane, że to ty jesteś mądry? gdzie jest ta skala? pokaż mi. Wątpię, żeby jakiś profesor po Harvardzie wyzywał innych od przygłupów, tylko dlatego, że mają inne zdanie na jakiś nieistotny temat, tak jak ty obrażasz kolegę Andrzejka? Mi odpisałeś, że film obraża widza, a nie plebs - a kim ty k... jesteś, że mnie nazywasz plebsem cieciu zakompleksiony? wyzywasz ludzi, obrażasz, bo w tym twoim ograniczonym móżdżku nie mieści się, że na świecie są różni ludzie i maja różne spojrzenia na różne tematy. A większość wcale nie znaczy lepiej, bo disco polo też się lepiej sprzedaje niz muzyka klasyczna, wiec idąc twoim tokiem myślenia klasyka jest be, a disco polo super. Zaczynam wpisy z małej litery, bo jak ktoś obraża innych od plebsu, filmy nazywa ścierwem, to nie zasługuje na to, żeby stosować do niego normy znane kulturalnym ludziem. Czy wg ciebie świat byłby lepszy gdyby ludzie zaczynali wpisy z małej litery czy gdyby obrażali innych? No jak? Do tego wymądrzasz się i siedzisz na tej kac wawie, a pojęcia o podstawach produkcji filmowej nie masz - kac wawa była robiona za prywatną kasę, bo przez to producenci z raczkiem chcieli się sądzić. Na takie filmy pisf kasy nie daje, daje na jakieś niepotrzebne i głupie Westerplatte czy Pokłosie, a ja już bym wolał, żeby z moich podatków kasa szła nawet na zwykłą komedię, w której odnajduję atmosfere z wypadów z kumplami, niż na filmy zakłamujące i manipulujące historią i stawiające Polaków w złym świetle. Nad Westerplatte powinieneś biadollić, a nie nad kac wawa, bo przypiąłeś sie do tego filmu tak jak powiedziałem, na pewno z innych przyczyn niż troska o dobro polskiej kinematografii. A jak powiedziałem wcześniej, nie potrafiłeś najprostszego przekazu zrozumieć i sceny z Milowiczem przyjąłeś zerojedynkowo, co naprawdę o jakimś wybujałym intelekcie nie świadczy. Szkoda, że tacy ludzie tu siedzą, bo sprowadzają dyskusje do poziomu właśnie plebejskiego, bo to plebs używa twoich zwrotów, a nie czołówka intelektualna, wiec nie masz się tu co wymądrzać, bo i tak widać, co z ciebie za "intelektualista"
A tak po za tym widać,że cię rodzice nie nauczyli szacunku i tolerancji do ludzi.Tylko obrażasz i nic więcej.
A i tak przy okazji Infiltracja to według ciebie film gangsterski?
No, to mnie nie dziwi że byle gównem się zachwycasz skoro ty nawet kryminału od filmu gangsterskiego rozróżnić nie umiesz.
Nie przejmuj się nim, to jakiś nawiedzony koleś, ma albo jakieś kompleksy, albo ostatnie sceny w filmie go "dotknęły" albo ma jakieś osobiste uprzedzenia do producentów czy aktorów, bo przypiął się do tego filmu, jakby to największy problem światowy był
Nie będe się przejmował kimś kto nie ma za grosz szacunku dla drugiego człowieka.Rozumiem,że film mógl się nie podobać,nawet mógł go znienawidzieć,ale on chyba nie słyszał o czymś takim jak ludzkie gusta.Idąc jego tokiem rozumowania,to na przykład wszyscy fani Justina Biebera to przygłupy i debile,albo tak samo ci co słuchają disco polo.Jak to mówi stare polskie przysłowie "Jeden lubi pomarańcze,drugi jak mu nogi śmierdzą".Jednak on najwidoczniej nie rozumie,że istnieją różne ludzkie gusta.Dalsze dyskutowanie z kimś kto nie ma szacunku do ludzi,uważam za bezsensowne.
dokładnie, ale czego się spodziewać po kimś, kto siedzi tu codziennie od 2 lat i "kopie" ten film - od razu widać, że z gościem jest coś nie tak, bo nikt normalny nie miałby na to czasu ani ochoty