Bohaterowie jacyś tacy nie podobni do pierwowzoru, gorączkujący się "męski" z wyglądu i pełny
gniewu. Jakoś nie specjalnie podobny do pierwowzoru. Napisałam jego opis z książki dla
porówniania
„został bowiem przez naturę obdarzony niemal dziewczęcą urodą. Delikatna cera, regularne rysy,
jasnoniebieskie spojrzenie i włosy złociste, uśmiech zupełnie dziewczęcy, ręce o długich,
subtelnych palcach, wielka powściągliwość, pewien rodzaj nieśmiałości – wszystko to było aż
nadto dostatecznym powodem do nazywania Tadeusza Zawadzkiego przez kolegów – Zośką”.
„Sława jednak koleżeńska była czymś, o co Zośka mało dbał. Nie starał się zjednać kolegów, nie
szukał przyjaźni. Niekiedy zdawało się, że na całe swoje otoczenie patrzy jakby z dala, pomimo że
wszystkim się interesował i każdemu starał się być pomocny”.
I troszkę przeszkadzało mi to iż Rudy miał czarne włosy. Ale temu można odpuścić.
„miał piegowatą twarz i rudawe włosy. Cała istota Rudego ześrodkowała się w jego oczach i
czole, odzwierciedlając wybitną inteligencję”.
W sumie nie mam pojęcia czemu Alek był postacią z tła a jego "miejsce" zajęły całkiem inne
postacie i to tych kobiet. Gdyby pominąć te wymuszone sceny romansów i "bzdur" na pewno
znalazło by się wiecej miejsca dla tego głównego bohatera. Mówiąc szczerze nawet nie
pamiętam jak go w filmie przedstawiono.
Oczywiście gra aktorska mnie zaskoczyła, spodziewałam się czegoś w stylu "Sierpniowego
nieba" wiec pozytywnie mnie to zaskoczyło. Tylko jedna znana twarz ale gra aktorska przednia,
efekty też nie były bzdurne. Całkiem duży krok na przód ale jeszcze daleka droga.