Harcerze przedstawieni jak jakieś niedorozwinięte wymoczki. Przecież gdyby tak było w rzeczywistości, żaden z nich nie przeżyłby w okupowanej Warszawie dwóch dni. Wyjątkiem w filmie jest Zośka, ale tu przesada w drugą stronę - chodzący nadąsany pomnik, który jest tak nierealny, że aż oczy bolą.
O scenariuszu nawet nie będę się wypowiadał, bo żeby wymienić wszystkie niedociągnięcia, błędy i absurdy, musiałbym stracić pół nocy.
Nie dziwię się, że środowiska patriotyczne oprotestowały ten film. Szkoda, że coś takiego powstało; warsztatowo jest bardzo dobrze, ale merytorycznie ten film to kpina.