Nie rozumiem tych wszystkich zarzutów co do tego filmu. Przeklinający Zośka? Prostytucja? Film jest antypolski? Bzdury! Nie jest to może arcydzieło, ale jest na prawdę dobry. Jedyne co mnie wkurzyło to to, że jak postrzelili Alka i go tam zostawili. Rozumiem, że film nie mógł przekraczać dwóch godzin, ale mogli by chociaż coś krótkiego dodać, ale to moje zdanie.
Zgadzam się z Tobą:) co do tych krytycznych komentarzy, to w większości są to ludzie którzy nie widzieli filmu. Rozumiem, że komuś film może się nie podobać, ale nie cierpię jeśli ktoś hejtuje film na którym nie był. Cóż można się ulitować nad takim cudakiem i tyle...
haters gona hate, jak ja bylem na pokazie to pod koniec polowa widzow pociagala nosem ze wzruszenia
No widzisz? StrawCherry palnęła jakąś głupotę, a jak spytałeś konkretnie o przejawy to zamilkła, tacy są właśnie hejterzy , pewnie nie widziała filmu a chciała zaistnieć bo w realnym życiu nikt na nią nie zwraca uwagi ,mimo że był dzień kobiet .
Nie każdy siedzi na filmwebie 24 godziny na dobę, wybacz ;_;
Film widziałam, inaczej bym go nie oceniała.
Źle to ujęłam, wiem, przepraszam. Ale wychodząc z kina można było usłyszeć głównie burzliwe dyskusje: "matko, to jest jakaś pomyłka" - to te przejawy.
chyba ty nie masz komu złozyc zyczen na dzien kobiet i jestes sfrustrowany i z tego powodu bardzo nadwrazliwy ,co ma jedno z drugim wspołnego??nie kazdy musi odpisywac na posty w ciagu pieciu minut
o ile Rudy był zagrany ok, o tyle Zośka był do bólu tragiczny... ta jego mina przez pół filmu: pochylona twarz i oczy nienawistnie patrzą do przodu... Scenarzyści bez doświadczenia (pierwszy napisał jedynie scenariusz do "Kamieni", a drugi nie napisał scenariusza do żadnego konkretnego filmu). Reżyser też d*py nie urywa czego daje dowód w filmie. Zawiodłem się na filmie.
Zgadzam się, film na prawdę ciekawy i dobrze nakręcony. Zgadzam się z tym, że motyw Alka został pominięty mocno w filmie i to nie do końca mi się podobało, ale jeśli oceniamy sam film to na prawdę bardzo dobry.
Film bardzo dobry. Zarzuty jakie słyszałam-absurdalne. Jeden ogromny minus tego filmu to zbyt mało Alka - mocno pominięty.
Jakie zarzuty w ogóle? Przeczytałam kilkanaście negatywnych komentarzy i w żadnym, absolutnie w żadnym, nie było grama konstruktywnej krytyki. Sam bełkot.
Dokładnie. Szkoda tego filmu, mogło być naprawdę bardzo ciekawie. Wyszła nowsza, bardziej rozbudowana wersja "Akcji pod Arsenałem".
Przeczytałam książkę. Poczytałam trochę o historii.
Swoim komentarzem potwierdzasz tylko to, co napisałam. Krytykujący ten film nie potrafią w żaden sposób poprzeć swojego zdania czymkolwiek. Wszyscy tylko: "Odbiega od książki.", "Tak nie było." Zero argumentów.
Każdy nagle jest historykiem, każdy jest ekspertem. A tak naprawdę przeczytał tylko to, co inni napisali i uznał, że w dobrym tonie jest pojeździć po tym filmie. No i ogólnie sam fakt, że można coś pokrytykować, też jest miłym dodatkiem.
Poczytałam też o procesie powstawania tej książki. W całej książce jest tylko jedna postać, która nie została zidentyfikowana przez historyków. Jedna, i to nie mająca w zasadzie żadnego wpływu na fabułę. Większość akcji/sytuacji wydarzyła się naprawdę. Nawet szczegóły, które zasadniczo nie miałyby wpływu na fabułę, zostały potwierdzone. Głównymi bohaterami "Kamieni..." są Alek, Rudy i Zośka. Łączy ich szczególna więź, miłość braterska, byli harcerzami a zostali "zmuszeni" do walki o wolną Polskę. Lubili się uczyć, czytać, tworzyć, rozmawiać o filozofii i szeroko pojętej egzystencji. W tym filmie nic z tego nie jest ukazane. Film zaczyna się w połowie książki. Widz nie wie skąd wzięli się bohaterowie, co ich ukształtowało. Alek został totalnie pominięty. Ci chłopcy, którzy stają się mężczyznami, jak już wspomniałam lubili się uczyć, z filmu wynika, że niekoniecznie - przychodzą na lekcje, ale opowiadają kawały. Ciągle mówią tylko o tym, że chcieliby strzelać i żądają dostępu do broni - ok, w książce też wyrażali taką chęć, ale nie była to ich jedyna pobudka, dla której chcieli walczyć. Oni nie bawili się w wojnę. Zadania Szarych Szeregów wykonywali bardzo skrupulatnie, przygotowywali się sumiennie, opracowywali "nowe technologie" - m.in. pieczątki ze znakiem "PW" czy "pióro". A w filmie ich akcje pokazane są tak, jakby nie liczyli się z konsekwencjami i robili wszystko na "hura", przy tym wszystkim wesoło podrygując lub podjadając batoniki. Co najbardziej mnie uderzyło - pominięcie Alka, oraz nieumiejętność pokazania tego jaka więź łączyła wszystkich chłopców. Alek i Rudy umierali i nie byli świadomi swojej wzajemnej sytuacji, koledzy nie chcieli dodawać im cierpień. Umarli w tym samym dniu. Reżyser uznał to widocznie za mało ważne. Zośka był zdruzgotany po śmierci kolegów, to jasne, ale nie miał myśli samobójczych.
Uprzedzając kolejne komentarze: to nie jest hejt, szanuje osoby, które wzięły udział w produkcji tego filmu, ale nie rozumiem co nimi kierowało i dlaczego ten film wygląda tak jak wygląda; oglądam polskie filmy i je lubię; tak samo nie lubię niekonstruktywnej krytyki.
A, no i jeszcze muzyka. Dobrana chyba całkowicie losowo. Nijak mająca się do charakteru i atmosfery tamtych lat. Zresztą cały film nijak oddaję tę atmosferę i klimat.
Ja czytałam w kliku opracowaniach, że większość faktów się zgadza i zostało potwierdzonych przez historyków.
Co do zgodności z historią to tutaj jestem bardzo miło zaskoczony. Film trzymał się faktów. I nawet rzeczy które podejrzewałem że były wymysłem, jak telefon z siedziby Gestapo okazały się prawdziwe.
Ogólnie jak dla mnie film na plus. No i Ziętek kapitalna gra.
Pozdrawiam.