Nie będę wdawała się w niepotrzebne dyskusję z osobami które czytały lub nie książkę. Mam wrażenie że ci którzy wypowiadają się pochlebnie o tym tworze Glińskiego albo książki nie czytali, albo w ogóle jej nie zrozumieli. Twórcy ...czy raczej TFFFFUUURCY tego filmu to zgraja BYDLAKÓW którym chyba solą w oku jest to, że w historii Polski byli młodzi bohaterowie, wzory do naśladowania dla młodzieży, Jakim trzeba być GNOJEM żeby odebrać w oczach kolejnych pokoleń godną śmierć Rudemu, Alkowi i Zośce?!?!?! Jakim trzeba być GŁUPCEM żeby zamazać fakt ich ogromnej przyjaźni, ich mądrości mimo młodego wieku oraz ich bohaterstwa?! Jak można tak zakłamać prawdziwy obraz? Jak można szargać Ich pamięć?? I nie! Nie chodzi mi o sceny sexu. Chodzi mi o Zachowanie Zośki, śmierć Alka i Rudego... W ogóle pominięcie postaci Alka...KPINA!!! Jakim my jesteśmy narodem skoro nie umiemy uszanować własnych bohaterów? Ludzie! CO SIE Z WAMI DZIEJE? Co chwila ten czy inny krzyczy o winie Tuska a sracie we własne gniazdo pozwalając żeby takie brednie jak ten film pojawiały się w kinach. I co? teraz będzie że się unoszę i inne duperele ale mnie przynajmniej wychowano w poszanowaniu dla własnego kraju i dla jego historii. Komentarze trollowatych pajaców i zwolenników tej żałosnej ekranizacji mnie nie obchodzą. Z góry odpowiadam - jest mi was cholernie żal że macie kisiel nakręcony przez współczesną kulturę masową.
Wszystko sprowadza się do tego czy myślicie, że wszystko jest tak krystalicznie idealne jakim chciałoby się go widzieć. Bohaterowie tacy jak Rudy, Alek czy Zośka mimo swojej nieprzeciętności musieli przeżywać rozterki i chwile załamania, bo byli normalnymi ludźmi, a czytając komentarze niektórych z was odnoszę wrażenie, że kreujecie ich jako nadludzi, którzy nigdy się nie wahali. Jest to adaptacja, a nie czysta ekranizacja powieści.
Aniu, ale ty wydajesz się nie ogarniać że to byli żywi, prawdziwi ludzie, a nie postacie książkowe. Wiemy wiele na ich temat, do dziś dnia żyja ludzie którzy ich znali i pewne rzeczy są pewne, dla tego potwornym nadużyciem jest je wynaturzać. Wiemy że jeden z chłopców (nie pamiętam który - może ktoś mi przykomni w komentarzu) miał potworne rozterki nt. tego żeby zabijać. Wiemy że Zośka ogromnie przeżywał śmierć Rudego. Nie rozumiem czemu nie rozumiesz różnicy między prawdą a kłamstwem...?
Właśnie o to chodzi, że to byli żywi ludzie i nie wszystko było tak łatwe i oczywiste. W zasadzie po tych wszystkich komentarzach nadal nie rozumiem o które dokładnie momenty filmu Ci chodzi, nie uwzględniając pominięcia Alka czy śmierci Zośki, bo akurat to powinno być zrobione inaczej. I nie wiem czy to tylko moje wrażenie, ale wydaje mi się, że uważasz mnie za mała dziewczynkę, która nie zgadza się z Twoim zdaniem, bo jest niedouczona w temacie, w którym się wypowiada, ale może to mylne wrażenie.
Ja właśnie widze Ania że nie rozumiesz kompletnie - masz wyraźnie napisane że chodzi mi o wszystkich. Reszty nie będę komentować bo nie znam cie więc nie mogę się wypowiadać na temat tego jaką osobą jesteś a raczej ciężko jest wyrabiać sobie opinie o drugiej po przeczytaniu kilku postów na forum internetowym.
Jeszcze Aniu dodam na swoją obronę. Ja w wieku 14 lat bardzo zainteresowałam się wspomnieniami z czasów II Wojny w związku z czym ideologia, postępowanie i sposób myślenia ludzi z tamtego okresu są mi troche bardziej znane. Być może właśnie z tego powodu wychwytuje pewne rzeczy których ty nie zauważasz.
Ostatecznie przekonaliście mnie, żeby nie marnować swojego czasu i pieniędzy na ten film. Skoro piszesz, że pierwsze części " Czasu honoru" (nie wiem, czy pierwsze odcinki, czy sezony) są dobre - to jakim gniotem może być ten film? Mam zarezerwowane bilety na dzisiaj, ale nie idę. Szkoda także nerwów. Na "Czas honoru" wyczekiwałem i bardzo pilnowałem, żeby nie przegapić premiery. Pierwsze odcinki jakoś dałem radę obejrzeć, ale było coraz gorzej. Trywialnie, nieprawdziwie, ośmieszająco bohaterów, nudno - zawiodłem się i nie rozumiem średniej oceny 8, bo uważam ten serial za farsę. Przykład - nasi tajni cichociemni spotykają się w mlecznym barze. Są wyelegantowani w błyszczących skórach - na tle szarej i obdartej reszty klienteli. Żenujące sceny ukazujące ich jako bandę kretynów..................
A skoro według wypisujących komentarz o "Kamieniach..." "Czas honoru" był nie całkiem zły - to odpuszczę sobie nerwy, bo podejrzewam, że mogę chcieć dać nie 1 punkt jak rycerz1984, czy wild_wolf , ale -1 lub -10 (czasami żałuję, że nie ma takiej możliwości).
Zgadzam się co do każdego słowa. Ten film pokazuje, na czym polega marksizm kulturowy, jak niszczy się stare wartości, które kształtowały ludzkość od pokoleń i pozwalały ludziom trwać w człowieczeństwie. Oczywiste jest, że młodzież zamiast przeczytać książkę, obejrzy ten plugawy film. I właśnie o to w tym wszystkim chodzi. W zapomnienie mają iść wartości i postawy przedstawione w książce Kamińskiego, a ich miejsce ma zająć bełkot Glińskiego.
Dokładnie. Odniosłam wrażenie że młodzież w innych czasach zbuntowała by się, zbojkotowała film, coś zrobiła, natomiast teraz młodzi podchodzą do problemu bezrefleksyjnie, bezproblemowo... bo przecież nic się nie stało, film jest faaaaajny. Dziś żartuje że następna produkcja Glińskiego taktować będzie o Kościuszce, który przedstawiony zostanie jako człowiek który sam nie umie podjąć decyzji, jest narwany, a w ogóle to jeszcze alkoholik, opiumista i nałogowy karierowicz. A ten West Point to w ogóle żałożył pewnie jakiś jego kolega - amerykanin...
Ja nie uważam, aby film był wymierzony przeciwko pamięci bohaterstwa tych ludzi i patriotyzmu. Jednak nie odzwierciedla w pełni książki, czy choćby jej większości, a sam reżyser chciał chyba przekazać w nim swój światopogląd dotyczą tamtych wydarzeń, a nie odwzorować Kamińskiego. Dzisiaj znajdzie się sporo ludzi, którzy uważają, że tamta młodzież zamiast ryzyka i śmierci wybrała drogę życia i pielęgnowała w sobie polskość, aby odbudować państwo. Z kolei nie wiadomo jak potoczyłyby się losy kraju bez tych młodych ,, szaleńców" i ich naiwności? ,, Znamy siebie na tyle na ile wypróbowało nas życie"- myślę, że to najlepiej podsumowuje wszystkie etyczne dylematy.
A co do filmu...
Pierwsza część to totalny chaos, jakoś to opowieść się nie klei. W drugiej części z kolei przedstawiono tylko dwie akcje i to na nich skupiono całą uwagę widzów. Jednak największym minusem jak dla mnie jest przekształcenie całej opowieści, do historii tylko Zośki i Rudego, przy czym Rudy to ten cudowny bohater bez skazy, a Zośka zły chłopak, narcyz i ignorant.
PS- scena z biwakiem harcerskim i schwytaniem nazistów podczas grzybobrania aż mnie rozbawiła.... ( oby gimnazjaliści tego nie zapamiętali, bo testy obleją... ) =D
To całkiem prawdopodobny scenariusz. Opluli obrońców Westerplatte, ośmieszyli Szare Szeregi, dlatego nie ma żadnych złudzeń, że posuną się do każdej możliwej podłości. Z drugiej zaś strony skutecznie blokują takie projekty jak "Historia Roja". To są wszystko celowe działania i przynoszą spodziewane efekty. Antonio Gramsci był geniuszem, miał rację, że dużo skuteczniejsze będzie wprowadzenie bolszewizmu poprzez oddziaływanie kulturowe, poprzez opanowanie mediów, uczelni, szkół, instytucji rządowych, niż dokonanie rewolucji za pomocą bagnetów.
Przecież jest bojkot tego filmu. Tyle że chyba nie przynosi efektów. Sprawdź na facebooku, "tylko świnie siedzą w kinie".
Innymi słowy kolejnej osobie nie pasuje, że zamiast marmurowych posągów przedstawili tych ludzi właśnie jak ludzi z krwi i kości.
W telegraficznym skrócie - NIE CHODZI O MARMUROWE POMNIKI tylko o to że WYMYŚLONO sytuacje, zachowania, elementy osobowości etc itd <przeczytaj sobie wyżej>. Bzdury pokazano podczas gdy prawda leży na talerzach. Obsmarowano tych chłopaków w sposób tak wredny i chamski że aż się chce płakać. Kolejny raz pisze - to nie są postacie książkowe tylko żywi ludzie których osobiście znał Kamiński. Żyją ludzie którzy ich znali. Z tego co pamiętam, twórcy w ogóle ich olali. Swoją drogą pytanie do młodszych uczestników dyskusji - skoro reżyser stwierdził że oni są dostosowani do współczesności, do obecnych młodych to czy WAS nie razi taki obraz aroganckiego, głupkowatego, nie szanującego nikogo Zośki, pionka Alka i na końcu kapitulującego w perspektywie własnych dokonań Rudego <"Zdycham jak pies a nie w boju">? Czy nie razi WAS ze harcerz <w ogóle znacie ideologie harcerska?> wyśmiewa Virtuti Militari? Najwyższe odznaczenie w Polsce? Maja pisze że rozbawił ją obraz kopiących niemców harcerzy ktorzy przerwali przysięge - dla mnie to było obrzydliwe. Zapytajcie swoich dziadków o to jakie wartości przyświecały młodym 70 lat temu - były troche inne niż obecnie. No i rozpisałam się a miało być krótko :)
W telegraficznym skrócie, przejrzałem całą dyskusję, żeby wiedzieć co ci nie pasuje i muszę powiedzieć, że nie jesteś patriotką. Jesteś fanatyczką.
Czy ja wiem. Czyni twoją krytykę mało wiarygodną, tak jak fanatyzm religijny nie służy samej religii.
Wild_wolf Homek powiedział Ci bardzo ładny komplement... Chciałbym aby wszyscy Polacy byli takimi fanatykami jak Ty... Bo tacy właśnie byli harcerze z Szarych Szeregów i wszyscy żołnierze Armii Krajowej.
w telegraficznym skrócie stwierdzam, że pomyliły Ci się fora, tu dyskutujemy o filmach, a nie osobowościach dyskutantów, Twoja wypowiedź nic nie wnosi do dyskusji,
ja oceniam ten film podobnie jak twórczyni wątku,
W telegraficznym skrócie to o filmach dyskutuje się na forum filmy. Tu o tym konkretnym a osobowość dyskutantów wpływa na ich ocenę tego filmu.
aha, skoro tak to Twoja osobowość uniemożliwia Ci trzeźwą ocenę tego filmu nie wspominając już o innych dyskutantach,
ludzie kochanego aż się pierwszy raz zdecyduję na dodanie komentarza, bo nie mogę znieść tej krytyki w stosunku do wild_wolf, która pisze samą prawdę !! jak dla mnie twórcy filmu celowo chcieli dotrzeć do młodego widza, wychowanego na amerykańskich średnio ambitnych produkcjach. Takie teksty typu, że Rudy płakał, bo bał się umrzeć itp. świadczą niestety o tym jak te durne filmy wpłynęły na młode pokolenie i jaką sieczkę robi im się z mózgu ! tym młodym wydaje się, że Rudy, Zośka, Alek to byli ludzie tacy jak oni, myślę, że niestety zielonego pojęcia nie mają jak bardzo to pokolenie było inne. Dla RUdego, Zośki, ALka, dla młodych powstańców warszawskich ojczyzna to była wartość NADRZĘDNA !! liczyli się z tym, że mogą w każdej chwili dla niej umrzeć, dlatego przecież działali w konspiracji !! więc dla mnie to też była zniewaga jak Rudy mówi, że zdycha jak pies !!! zniósł takie tortury w imię czego ???? i postawa Zośki ? prawdziwy Zośka w życiu nie kwestionowałby decyzji przełożonych , oni byli wychowani w posłuszeństwie i szacunku dla dorosłych, w życiu Zośka nie odzywałby się tak do majora !!! ale dla naszych współczesnych gimnazjalistów, żyjących w wolnej Polsce i martwiących się co najwyżej o ilość komentarzy na fejsie ich postawa to niestety abstrakcja.. przykro mi wild_wolf, chyba nie ma sensu im czegokolwiek tłumaczyć. Myślę, że mądry, dojrzały widz poczuje co najmniej niesmak po tym filmie, reszta będzie miał wypaczony obraz polskich patriotów...
Ja również rzadko komentuję, ale tutaj muszę dołączyć kilka słów. Absolutnie zgadzam się z Tobą, że tamto pokolenie było inne niż my. Odniosę się tylko do innej kwestii, a mianowicie życia erotycznego naszych bohaterów ukazanego w filmie. Wiele osób uważa, że to normalne, bo przecież seks w tamtych czasach również istniał. Owszem istniał, ale funkcjonował nieco inaczej. Przytoczę tylko historię mojej babci, która była mniej więcej rówieśniczką chłopców z "Kamieni na szaniec". Dwa tygodnie przed ślubem dziadek zapytał babcię, czy może ją pocałować, no przecież już biorą ślub, to nie będzie w tym nic złego. To był ich pierwszy pocałunek. Moja prababcia (jej mama) widziała to przez okno. Stłukła ją kijem na kwaśne jabłko za to, że "się k..rwi". Moja babcia nie była jakąś dziwną świętoszką - wręcz przeciwnie - miała niezły temperament, była dowcipna i naprawdę umiała dać celny komentarz z podtekstem. Tamte czasy były po prostu inne. Młodzież byłą inaczej wychowana. Babcia wspomina jeszcze, że pierwszy raz "obcego chłopa" bez koszuli zobaczyła już jako mężatka, jak im wieś po wojnie elektryfikowali. Wcześniej przy żniwach upał, nie upał wszyscy pracowali w koszulach, bo to był wstyd tak pokazywać gołe ciało. Oczywiście, że były nieślubne dzieci. Babcia opowiadała o dziewczynie, które takie miała, ale źle na to patrzono. Był też kolega, który na zabawie po pijaku pokazał wszystkim interes. Traktowano to jednak jako margines społeczny, złe zachowanie, coś czego trzeba się było wstydzić. Szkoda, że filmy o tamtych czasach uwspółcześniają tamtych ludzi. Oni naprawdę byli nieco inni i mieli inne wartości.
Nie oglądałem filmu ale jeżeli to prawda co piszesz to reżyser i scenarzysta powinni oddać dowody RP i wyjechać z kraju. Jestem tylko ciekaw czy tak pozmieniana fabuła jest wynikiem strachu przed Niemcami żeby ich przypadkiem nie urazić czy może autorzy tego dzieła postanowili dopasować historie do współczesnych realiów aby więcej "gimbazy" poszło na film a żeby film był lepszy Rudy powinien być wampirem, Zośka zombi a Alek wilkołakiem.
Obudźcie się ludzie bądźcie patriotami !!!
A reakcje rodzin bohaterów, ich żyjących jeszcze kolegów? Czy one są bez znaczenia? Proponuję do poczytania wywiad w wyborczej zatytułowany "Byłam łączniczką Zośki" oraz inne artykuły np. Na stronie wpolityce pt. "Bojkotują kamienie na szaniec" w których środowisko harcerskie, świadkowie tamtych czasów narzekają na przekłamaną filmową rzeczywistość i szarganie wizerunku tych odważnych ludzi.
Czytałam książkę i niedawno obejrzałam film. Nie byłam zachwycona, lecz nie z powodu pominięcia niektórych faktów istotnych w książce (adaptacje żądzą się swoimi prawami i nie warto się denerwować, bo pominięto jakąś scenę/fakt), ale przez dobór aktorów i realizację filmu. Mimo to, będę bronić tej produkcji, gdyż sądzę, że ukazanie tych chłopaków z nieco innej strony nie jest niczym złym. Film nie idealizuje bohaterów w takim stopniu jak Kamiński, pokazuje ich ludzką stronę, bojkotuje plotki o rzekomym homoseksualizmie bohaterów. Ukazuje młodych ludzi, nie marionetki, którzy nie martwią się o siebie, nie mają ludzkich odruchów.. Jeśli ktoś z Was liczył na film zagrzewający do walki i żywcem ściągnięty z książki, to nie dziwię się, że się nie spodobał. W dzisiejszych czasach nie potrzebujemy już produkcji, budzących uczucia patriotyczne na tyle, że aż chce się wziąć karabin i walczyć. Teraz o dobro kraju walczy się w inny sposób. Taka kolej rzeczy. Prawda jest taka, że wartości są wciąż aktualne, tylko forma się zmieniła.
Nie potrzebujemy prawdy historycznej, powrotu myślami do bohaterskich wzorców i szukania w tym głębszej prawdy? Czy wszystko musimy uwspółcześić żebyśmy mogli to łatwiej "przełknąć"?
Wydaje mi się ze patriotyzm jest potrzebny narodowi niezależnie od czasów w których się znajdujemy. to jeden z czynników budujących i scalających kraj. "Kamienie" nie uczą tylko łapania za karabin ale też szacunku dla kraju, Służby oraz samorealizacji pozwalającej wyrosnąć na godnego, dobrego człowieka. To jest historia wielowymiarowa, dla tego czytają ją między innymi dzieciaki w wieku gimnazjalnym kiedy łatwo się pogubić.
I jak tu rozmawiać z ludźmi, którzy mają wypełnioną głowę po brzegi lewacką propagandą? Patriotyzm pozwala narodom trwać, a w razie niebezpieczeństwa ich ojczyzny skłonić do tego, by chwycić za broń. Pokój nie jest dany nam raz na zawsze. Jak świat światem były wojny i dopóki będzie istniał człowiek, one również będą. Wydarzenia ostatnich tygodni doskonale pokazują, jak kruchy jest pokój. Trzeba być opętany polityczną poprawnością oraz innymi bolszewickimi bzdurami, żeby tego nie rozumieć. Niestety Polacy są jak takie barany. Pozwolili się rozbroić, okraść, upodlić. Godzą się na opluwanie swoich bohaterów, fałszowanie historii. Jawne sk...syństwo, jakiego dopuszczają się przeróżni "tfurcy", którzy bezceremonialnie gwałcą polską historię, nazywane jest wizją artystyczną. Szkoda słów i nerwów na to wszystko, ale ciężko pogodzić się z tym, że wokół tyle pożytecznych idiotów.
Ja na ten film przez pół życia czekałam i nie będę wmawiać, że moje oczekiwania w związku z filmem stały się rzeczywistością. To nie jest kwestia przeniesienia żywcem książki na ekrany filmowe. Chodzi o to, żeby przynajmniej po części ukazać tych ludzi takimi, jakimi byli. Nie wiem, jak może nie przeszkadzać fakt, że dokonano istotnych przekłamań (nawet nie pominięcia faktów, tylko przekłamań) i przedstawiono ludzi oraz fakty z ich życia w sposób nie mający nic wspólnego z prawdą.
Ogólnie to razi mnie trochę ignorancja niektórych osób. I takie wmawianie, że pokazano tych chłopaków od bardziej ludzkiej strony... No sorry, ale jak film oglądam to nie widzę, żeby to byli faktycznie bohaterowie powieści (no, może poza Rudym), bo nie ma w nich w ogóle żadnego podobieństwa, jeśli chodzi np. o cechy charakteru czy światopogląd znany nam zarówno z ksiażki, jak i z innych publikacji.
dla tych co dali temu filmowi ocenę więcej niż 3. PRAWDZIWA ŚMIERĆ ZOŚKI, napisana słowami znającego Go osobiście Aleksandra Kamińskiego.
W izbie - wrzask. W oknie miga hełm wartownika z karabinem.
Jasne pioruny! Ten śmiertelny bezwład chwili kryzysu.. To samo co pod Arsenałem i w
Celestynowie!
- Naprzód! - wrzeszczy Zośka nienaturalnym głosem i oderwany od ziemi pędzi ku furtce.
Odrętwienie znikło. Zerwał się Maciek, pędzą inni.
Furtka! Zośka kopie nogą drzwi, skacze na próg, czując za sobą tupot dziesiątka stóp
towarzyszy broni.
Strzał z okna! Wali coś w pierś! Zapiera oddech...
Jak cuglami szarpnięty koń, wpiera się Zośka stopami w deski werandy i powoli skręca
półobrotem. Słania się ku ścianie. A obok, w czującym zwycięstwo pędzie przebiegają jego ludzie,
wpadając do izb. Strzał po strzale... Gęsto... Wrzaski strachu i wybuchowe krzyki bitewnego
upojenia...
Głosy stają się coraz dalsze, coraz cichsze... W głowie wzmaga się szum, przed oczyma
blaski i cienie.
Czy to się zbliża postać zwycięskiego Maćka, czy też idzie szaleniec Alek? Nie... To Długi
szybko nadchodzi od pola, Alek, czy Długi?
Rudy! Rudy! To na pewno on... Złocista, rozwichrzona czupryna - to on! Nareszcie znów
razem, w walce. Kochany... Teraz... ja... ranny...
Bezsilne, omdlałe ciało osuwa się spod ściany ku ziemi...
Zdobycie posterunku żandarmerii w Sieczychach było jednym z najpiękniejszych
zwycięstw Zośki. Całkowicie udana akcja. Tylko jeden człowiek z całego polskiego oddziału
przelał w tej bitwie krew: Zośka.
"napisana słowami znającego Go osobiście Aleksandra Kamińskiego", który w chwili śmierci Zośki siedział u niego w głowie.
Poza tym - nie ocenia się filmu przez pryzmat jednej sceny
Aleksander Kamiński rozmawiał z uczestnikami akcji pod Sieczychami. Zapis sceny opiera się na wspomnieniach świadków. Juliusz Bogdan Deczkowski (uczestnik akcji) w bardzo podobny sposób relacjonował to wydarzenie. A co lub kogo widział Zośka przed śmiercią? Mam nadzieję, że Rudego właśnie.
Zapomniałam... przecież to Robert Gliński siedział w głowie Zośki :/ Na pewno lepiej wiedział, jak ta scena wyglądała! Jak nic!
Żeby było jasne - ani jeden, ani drugi nie mieli wglądu w myśli przedśmiertne Zośki. Nie stawiam interpretacji Glińskiego ponad interpretację Kamińskiego. Uważam tylko, że miał do niej prawo jako twórca. Tak samo, jak Kamiński miał prawo do swojej.
Reżyser nie tworzył dokumentu, nie musiał się ściśle trzymać faktów.
To powiedz, ale tak szczerze: chciałabyś, żeby ktoś przeinaczał fakty z życia kogoś, kto był Ci bliski? Chciałabyś, żeby interpretował wedle własnego uznania sytuację, która jest znana ze świadectw osób obecnych w tym samym miejscu i czasie, bo jest twórcą? Myślisz, że to jest wystarczające uzasadnienie dla wprowadzania zmian w życiorysach osób, które kiedyś funkcjonowały w realnym świecie?
Kamiński opierał się na wspomnieniach świadków, nie wiem, na czym opierał swoją wizję Robert Gliński. Uważam, że skoro jest to opowieść o prawdziwym życiu i prawdziwej śmierci, Zośka ma prawo, aby ją ukazano zgodnie z prawdą.
CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI [*]
Film, jako sztuka, zawsze jest pewnego rodzaju kłamstwem. Na tym polega jego istota.
Nie sądzę, żebym miała się targnąć na własne życie z rozpaczy, gdyby ktoś stworzył nieprawdziwą wersję zdarzeń z życia kogoś, kogo znam, czy nawet z mojego.
To tylko film (książka/ sztuka/ whatever). Trzeba mieć do tego dystans.
Wszystkich, których interesuje prawda, odsyłam do źródeł historycznych. Nie do filmu fabularnego.
Gdyby ludzie, którzy tak się zacietrzewiają mówiąc o filmie Glińskiego, spojrzeli na to z tej strony, oszczędziliby sobie niepotrzebnych nerwów.
Pozdrawiam.
Film oparty na prawdziwych wydarzeniach i bazujący na książce, a stający się narzędziem przekłamań, nie jest w 100% wartościowym dziełem. Wybacz.
To jest trochę jak rozsiewanie plotek. Trąci hipokryzją powoływanie się na życie prawdziwych ludzi i prawdziwe wydarzenia, a następnie naginanie faktów, aby nagnać do kina jak największą rzeszę widzów. To nie tak powinno funkcjonować.
Bronisz tutaj swego zdania i swoich opinii, ale nie zwracasz uwagi, że bohaterowie przedstawieni w filmie żyli kiedyś naprawdę, a obecnie obronić już się nie mogą.
Może trzeba mieć dla nich trochę szacunku?
Jagna jesteś wierząca?
Jakby Ci się podobał film w którym Jezus Chrystus byłby ćpunem i alkoholikiem, zdegenerowanym sukinsynem gwałcącym i mordującym 11-latki? Matka Boska byłaby zdegenerowaną dziwką sprzedającą się za działkę heroiny. Też nazwałabyś ten film sztuką i wizją reżysera?
Pewnie teraz nazwiesz mnie chorym i psychopatycznym bluźniercą.
Moim zdaniem każdy dla każdego Polaka świętością powinny być tematy dotyczące życia Zośki, Alka oraz Rudego, Jerzego Iwanowa Szajnowicza, Józefa Piłsudskiego, Tadeusza Kościuszki itp. Każde pokazanie tych postaci w świetle negatywnym jest bluźnierstwem i nie ma tu znaczenia czy jest to film fabularny, książka czy dokument. Pooglądaj sobie filmy amerykańskie zobacz jak tam się traktuje bohaterów narodowych, flagę i hymn. czy oglądałaś ostatnio jakiś polski film który by przedstawiam polskich bohaterów w ten sposób?
wracając do ludzkich odczuć...
Może to zabrzmi śmiesznie ale odsyłam Cię kultowego już polskiego filmu o tematyce II wojny światowej, mianowicie "Czterej pancerni i Pies" i słów Olgierda Jarosza w bodajże II odcinku brzmiało to mniej więcej tak... "będziemy pamiętali że to są ludzie kiedy odbierzemy im broń" na podstawie mojej wiedzy zdobytej na czytaniu książek i opracowań historycznych dotyczących II wojny światowej śmiem uważać że właśnie tak Polacy okazywali ludzkie uczucia Niemcom w czasie II wojny światowej.