Nie będę wdawała się w niepotrzebne dyskusję z osobami które czytały lub nie książkę. Mam wrażenie że ci którzy wypowiadają się pochlebnie o tym tworze Glińskiego albo książki nie czytali, albo w ogóle jej nie zrozumieli. Twórcy ...czy raczej TFFFFUUURCY tego filmu to zgraja BYDLAKÓW którym chyba solą w oku jest to, że w historii Polski byli młodzi bohaterowie, wzory do naśladowania dla młodzieży, Jakim trzeba być GNOJEM żeby odebrać w oczach kolejnych pokoleń godną śmierć Rudemu, Alkowi i Zośce?!?!?! Jakim trzeba być GŁUPCEM żeby zamazać fakt ich ogromnej przyjaźni, ich mądrości mimo młodego wieku oraz ich bohaterstwa?! Jak można tak zakłamać prawdziwy obraz? Jak można szargać Ich pamięć?? I nie! Nie chodzi mi o sceny sexu. Chodzi mi o Zachowanie Zośki, śmierć Alka i Rudego... W ogóle pominięcie postaci Alka...KPINA!!! Jakim my jesteśmy narodem skoro nie umiemy uszanować własnych bohaterów? Ludzie! CO SIE Z WAMI DZIEJE? Co chwila ten czy inny krzyczy o winie Tuska a sracie we własne gniazdo pozwalając żeby takie brednie jak ten film pojawiały się w kinach. I co? teraz będzie że się unoszę i inne duperele ale mnie przynajmniej wychowano w poszanowaniu dla własnego kraju i dla jego historii. Komentarze trollowatych pajaców i zwolenników tej żałosnej ekranizacji mnie nie obchodzą. Z góry odpowiadam - jest mi was cholernie żal że macie kisiel nakręcony przez współczesną kulturę masową.
Gdybym nie obejrzała filmu, to czytając te wszystkie sążniste epistoły o "opluwaniu" i "szarganiu" godności bohaterów "Kamieni na szaniec", pomyślałabym że Gliński pokazał jak Zośka i Rudy uprawiają seks gejowski, albo okradają Żydów ze złotych zębów :-/
Ten film moim zdaniem zubożył ich charakterologicznie ponieważ niemal zupełnie zignorował zaplecze ideologiczne Szarych Szeregów i program "Dziś, Jutro, Pojutrze" oraz dojrzałość intelektualną Rudego, Zośki i Alka. Ale naprawdę nie potrafię się dopatrzyć, w którym miejscu film ich "opluwa", albo "poniewiera". To nadal są odważni, lojalni i oddani młodzi ludzie. Rudy nadal odmawia zeznań na Szucha i umiera w męczarniach nie wydając nikogo. Nadano im tylko przesadnie "współczesny" rys, Gliński za bardzo chciał się młodym widzom przypodobać i przedobrzył.
Ale jedyne sceny, które są moim zdaniem podchodzą pod "kalanie", to wydumany wątek konfliktu Zośki z ojcem i jego dość specyficzne, mówiąc oglądnie, podejście do pośmiertnego odznaczenia Rudego.
właśnie ten film de facto powinien tylko i wyłącznie opierać się na książce, bo wnosząc po tytule ma zawierać tylko historię z książki a nie tylko się nią inspirować. Uważam za bardzo zły zabieg robienie z głównych bohaterów modeli z super fryzurami. Chłopcy w tamtych czasach nie byli piękni, byli odważni mieli krosty a nie super wyprofilowane twarze. Ale to tylko moje zdanie.
Ogółem film jako film młodzieżowy o tematyce wojennej się udał, jako interpretacja książki - nie za bardzo.
Pozdrawiam!
Jagno, istotna różnica polega na tym że u Glińskiego Zośka ginie biernie natomiast tak na serio - zginął w boju...
Rozumiem zdenerwowanie itp... ale uwierz mi szkoda nerwow bo nic tym nie wskorasz a jedynie zniszczysz sobie zdrowie. Takie czasy nastaly dla naszego panstwa i nie ma niestety poszanowania dla historii . U nas jest odwrotnie jak na zachodzie a wyglada to tak ze spoleczenstwo (nieliczne ale jest) szanuje swoja historie i kulture ale znowu u nas jest tak ze wlasnie jak juz ktos wezmie sie za cos co ma w jakis sposob upamietnic historie to jest to zrobione na od..eb sie . Oczywiscie nie mowie tutaj o czyms takim jak "Krzyzacy" czy inne stare dobre filmy . Na zachodzie znowu jest tak ze spoleczenstwo ma w dupie za przeproszeniem swoja przeszlosc czyli panuje typowe lewactwo ale za to jak ktos tam wezmie sie za cos co ma upamietnic historie danego narodu to jest to zrobione tak ze mucha nie siada. Ty sama jedna nie zmienisz niestety realiow :] Wiec odloz nerwy na bok. :p
P.S Taka dziewczyne jak Ty to ze swieca dzis szukac.. a szkoda.
Dzieki :)! Bardzo mi miło
ps. jeden kamyczek może spowodować lawinę :) nie nalezy o tym zapominać :)
Komentarz emocjonalny i mocny ale słuszny, ja też nie rozumiem tego co się dzieje. Zakończenie fatalne - Zośka zmęczony okropnościami wojny widząc młodego niewinnego Niemca daje się zastrzelić, czy to jest pacyfistyczny film chyba tak, czy bardziej potępia bezsens oporu czy napawa się okrucieństwem i siłą agresora? (operator Paweł Edelman w wywiadzie powiedział że „ja odczytuję tę historię którą opowiadamy jako taki protest antywojenny”) Następna bardzo niewłaściwa scena to kiedy Andrzej Chyra w charakterystycznym dla siebie stylu zagrał cynicznego i antypatycznego dowódcę „przesłuchując” Rudego po uwolnieniu, kończą ją słowa, które wypowiada się do tchórzy „Może pan spać spokojnie” i to świdrujące nieufne spojrzenie faceta zaciągającego się cały czas nerwowo papierosem, na szczęście nie użył go tak jak Szulz na Rudym w celu sprawdzenia wiarygodności, czy ta aluzja z papierosem była zamierzona, mam nadzieję że nie. (przepraszam za złośliwą ironię). Te zarzuty co do scenariusza można by mnożyć, film w swoim przesłaniu niestety podobny do „patriotycznego” dzieła pod enigmatycznym tytułem „Tajemnica Westerplatte”.
Nie wiem dlaczego innych tak bardzo razi w oczy Twoja opinia, ale ja sie z tym zgadzam w zupełności. Nie mogę wtrzymać kiedy widzę, jak przeważnie młode osoby oceniają ten film na 10 i piszą, że był mega wzruszajacy i ogólnie to zajebisty. Nie wiem, naprawdę nie wiem jak można nie zwrócić uwagi na takie aż kujace w oczy wady tego filmu. Gratulacje dla Ciebie, że tego dokonałaś ;)
Nie zapominaj, że większość z tych co obejrzeli tę chałę i im się spodobała, to gimnazjaliści. I nie piszę tego, aby ich obrazić, o nie. Po prostu ich młody wiek + podatne na wszystko, co kolorowe i ładne umysły + brak wiedzy, jaką z gimnazjum nie wyniosą = Kamienie na Szaniec film oceniony na 7,3/10.
Reżyser zrobił co mógł, by nie poruszyć wątku homoseksualnego między bohaterami. Każdy kto czytał książkę może się domyślić, że łączyło ich coś więcej niż przyjaźń.
Mówisz o nie godnej śmierci Rudego i Alka... Śmierć Alka- pominięta, prawie ją przeoczyłem. Śmierć Rudego- mniej więcej jak w książce ale też zabrakło tego czegoś. Mnie oburza po całości śmierć Zośki. Ja rozumiem (cóż, Mój kumpel tak to zrozumiał)- stary kumpel Zośki więc nie chciał go zabić. No ale jak już tamten zaczął do Zośki celować to ja bym na jego miejscu strzelił i zabił, a nie czekał na śmierć wiedząc, że w domu czeka na mnie dziewczyna...
Witam,
nie czytałam wszystkich wypowiedzi ale i to co przeczytałam mi wystarczy. Powiem tak - film jest dokonały! I nie dlatego, że jest doskonały dla pokolenia żyjącego w bogo-ojczyźnianym micie ale dlatego, że trafia do młodzieży. Dlatego, że po raz pierwszy po filmie o naszej historii rozpoczęli dyskusję, zadali pytania i SŁUCHALI! Dlatego, że zrozumieli czym jest patriotyzm choć nikt nie wymaga od nich teraz aby ginęli. Bo mogą się utożsamić z bohaterami.
Nikt nie oddarł z bohaterstwa ani Rudego, ani Zośki! Bo to takie bohaterstwo było - oparte na podstawach wychowania w duchu Piłsudskiego na niwie romantycznych lektur i takie własnie wyobrażenie bohaterstwa starło się z bezmyślną siłą i przemocą. I oni wbrew sobie, wbrew wpojonemu poszanowaniu życia podejmują heroiczna walkę! Ale w tej walce jest i zwątpienie i strach. Bo to są ludzie. W końcu młody człowiek może się z nimi utożsamić. I właśnie przez ból, przez łzy widzą bohaterstwo. Bo to nie byli wyszkoleni żołnierze, cichociemni ze zrzutów, tylko ich rówieśnicy, którzy stanęli do walki. To nie my jesteśmy targetem tego filmu ale młody człowiek, który widząc ile tamci poświęcali dla ojczyzny i że niełatwo było zginąć dla kraju tym bardziej ich podziwia. I zacytuję tutaj słowa - nie sztuką jest zginąć - sztuką jest walczyć, przetrwać i ojczyznę wolną budować.
Witam,
nie czytałam wszystkich wypowiedzi ale i to co przeczytałam mi wystarczy. Powiem tak - film jest dokonały! I nie dlatego, że jest doskonały dla pokolenia żyjącego w bogo-ojczyźnianym micie ale dlatego, że trafia do młodzieży. Dlatego, że po raz pierwszy po filmie o naszej historii rozpoczęli dyskusję, zadali pytania i SŁUCHALI! Dlatego, że zrozumieli czym jest patriotyzm choć nikt nie wymaga od nich teraz aby ginęli. Bo mogą się utożsamić z bohaterami.
Nikt nie oddarł z bohaterstwa ani Rudego, ani Zośki! Bo to takie bohaterstwo było - oparte na podstawach wychowania w duchu Piłsudskiego na niwie romantycznych lektur i takie własnie wyobrażenie bohaterstwa starło się z bezmyślną siłą i przemocą. I oni wbrew sobie, wbrew wpojonemu poszanowaniu życia podejmują heroiczna walkę! Ale w tej walce jest i zwątpienie i strach. Bo to są ludzie. W końcu młody człowiek może się z nimi utożsamić. I właśnie przez ból, przez łzy widzą bohaterstwo. Bo to nie byli wyszkoleni żołnierze, cichociemni ze zrzutów, tylko ich rówieśnicy, którzy stanęli do walki. To nie my jesteśmy targetem tego filmu ale młody człowiek, który widząc ile tamci poświęcali dla ojczyzny i że niełatwo było zginąć dla kraju tym bardziej ich podziwia. I zacytuję tutaj słowa - nie sztuką jest zginąć - sztuką jest walczyć, przetrwać i ojczyznę wolną budować.
Przebrnęłam przez wszystkie komentarze w tym wątku, nie ukrywam, że wzbudziły we mnie dużo emocji. Muszę się przyznać do wizyty w kinie, (miałam darmowe vouchery więc zrobiłam tylko frekwencję, ale nie dofinansowałam "produkcji"). wild_wolf aż mi się wnętrzności wiązały w supeł ze złości, ignorancji i przede wszystkim brak szacunku dla prawdy historycznej i rodzin chłopaków. Wszystko co miało zostać powiedziane, powiedziane zostało. Myślę, że komplementów wystarczy, szkoda że musiały paść w takim temacie, bo sama czekałam na ekranizację od bardzo dawna. Oglądając "Akcję pod Arsenałem" czy "Kolumbów"... eh nawet nie wiem od czego zacząć, ciężko jest wypowiedzieć się na temat tego filmu nie używając obraźliwych, tudzież wulgarnych określeń. Na litość boską, czy przepraszam bardzo całe struktury Szarych Szeregów i Harcerstwa dla twórców nie miały żadnego znaczenia? Jakoś nie mieści mi się w głowie, że młode chłopaki z pokolenia kolumbów, które tak były napełnione duchem walki siedzieli w łazienkach z pistoletami w rękach próbując odebrać sobie życie. A już cała scena z Virtutti Militari... nawet pisząc komentarz się zapowietrzam. Założycielce tematu dziękuję, bo przywróciła mi wiarę w polski fanatyzm patriotyczny. Nie powinno się przechodzić obojętnie koło takich kłamstw historycznych. Jeszcze nie zdarzyło mi się wyjść z kina tak rozgoryczoną.
A mnie z kolei strasznie irytowali harcerze ze swoim gimbusiarskim podejściem w stylu "dajcie nam broń, chcemy sobie postrzelać do Niemców". Przecież to, czy mają prawo zabijać, był dla nich straszny dylemat moralny.
A tak swoją drogą, to czy tylko mi rzuciło się w oczy, że podczas akcji małego sabotażu chłopak rysuje kotwicę pod pomnikiem w biały dzień, ludzie wokół, a ten zrelaksowany, jakby poszedł malować płot sąsiadom?
wszystko super ale czemu "fanatyzm patriotyczny"? Nie chce sobie kadzić ale niezgoda na takie rzeczy to powinna być normalna reakcja każdego ...
Nie czytam w myślach, ale wydaje mi się, że to było odniesienie do tego, jak ktoś wcześniej Cię nazwał i danie do zrozumienia, że Twoja postawa pod tym względem jest właściwa ;)
Nic dodać nic ująć. Sto procent racji. To, co przedstawiono w tym filmie to hańba. Mieliśmy zaplanowane spotkanie z "tfurcami". Daliśmy sobie spokój
trzeba było się spotkać i przekazać premyślenia - w końcu oni to robią dla ludzi :P <wcaaaaaaaaaaaale nie dla kasy>
Umm... A mi się ten film podobał. I to bardzo.
Nie jest rewelacyjny. Nie powala, nie rzuca na kolana i nie karze nam spojrzeć na orzełka i krzyknąć "Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz". I bardzo dobrze.
Bo nie taki był cel tego filmu. On był kierowany do młodzieży, do tych w podobnym wieku co "Zośka" czy "Rudy". I miał w nas wzbudzić konkretne emocje, oraz refleksję na temat: "Czy ja bym zrobił tak samo?"
W "Szarych Szeregach" nie było maszyn. Byli ludzie, z krwi i kości. Przyjaciele, walczący o swój kraj. I oni, tak jak my mieli marzenia, pragnienia, jakieś wady czy zalety.... Byli ludźmi.
Mieliśmy film, który epatował patosem. "Bitwa Warszawska 1920". Jak byłem na nim z klasą, to wszyscy się śmiali i rzucali głupie komentarze. A przecież to nasze wielkie zwycięstwo, powód do dumy.
Natomiast na kamieniach, chyba połowa sali płakała. Nad losem katowanego "Rudego". Czyli ten drugi film zrobił coś, czego nie potrafił dokonać pierwszy, co po prostu epatował patosem i pokazywał patriotów jako "ułani z szabelkami na moskali."
wild_wolf, wspomniałaś w jakimś komentarzu, że taką mamy młodzież, co nie szanuje historii (popraw mnie, jeśli się mylę). Ja uważam, że nasza młodzież potrzebowała właśnie takiego filmu, co by pokazał, że ci patrioci w dawnych czasach też byli tacy jak my. I skoro oni potrafili zrobić coś takiego, to czemu nie ja? To pytanie chyba najczęściej słyszałem, kiedy wychodziłem z klasą z kina. Poza "Czy ty też płakałaś?"
Szkoda tylko, że w żadnym momencie filmu nie udało mi się dopatrzyć patriotyzmu. Za to widziałam bandę niedojrzałych wyrostków z wielką chęcią postrzelania sobie z broni. Jestem minimalnie starsza od Zośki i Rudego, więc niby do mnie też ten film był kierowany, ale jestem rozczarowana tym, co tam zobaczyłam.
To, że sala płakała nie świadczy automatycznie, że cały film wzbudził odpowiednie emocje - mnie samą wzruszyła jedna scena, jednak całokształt podsumowałam jako kiepski film. Temat harcerstwa jest mi bliski, dlatego twórcy filmu mają u mnie ogromny minus za spartaczenie postaci tych chłopaków.
Ja mam 22 lata, czyli tyle ile mieli Rudy i Zośka gdy umierali, więc film teoretycznie też jest kierowany do mnie... Niestety się zawiodłam, bo ja np. nie utożsamiam się z postawami, jakie rzekomo charakteryzują dzisiejszą młodzież i które cechują bohaterów filmu, żeby przybliżyć ich dzisiejszej młodzieży. Zresztą jestem ciekawa, co to za elementy, które miały zbliżyć bohaterów Kamieni współczesnym młodym ludziom? Lekkomyślność, bunt, a może seks? No wiadomo, że w dzisiejszym świecie każdy każdego (że tak to brzydko ujmę) przelatuje, nawet dzień po tym, gdy umarł mu przyjaciel... Naprawdę myślicie, że taka jest dzisiejsza młodzież? Że takie elementy pozwoliły bohaterów sprzed 70 lat uwspółcześnić? To przykro mi, że dzisiejsi młodzi ludzie są tak postrzegani i właściwie jest to raniąca i niesłuszna generalizacja.
PS. Ja też płakałam na tym filmie (obejrzałam go dopiero dziś, czyli jakieś pół roku po premierze) i przyznaję, że nie potrafię się nie wzruszyć nad losem Rudego, obojętnie czy oglądam film czy czytam książkę. Co nie zmienia faktu, że film absolutnie wypacza charaktery i postawy tamtych osób i wychodzi na to, że zaniża też wartość dzisiejszej młodzieży, która wcale tak nisko nie celuje, jakby się mogło wydawać.
jestem po seansie. Nakręciłam się na ten film po obejrzeniu teledysku do piosenki Dawida Podsiadło "4:30" - bo ujęte w teledysku sceny były tymi chyba najlepszymi. A rozczarowałam się. Bardzo.
Masz rację w swoim poście. Ja nie rozumiem, czemu Amerykanie nawet z niekoniecznie mądrych i rozsądnych posunięć swoich rodaków robią filmy, po których mogą powiedzieć "jestem dumny, że jestem Amerykaninem" - za to my, zamiast podkreślić nasz patriotyzm, o którym ja czytałam w książkach w szkole, o którym mówiono bardzo dużo na lekcjach historii (akurat miałam fuksa do dobrych nauczycielek chyba) - "odbrązawiamy" go.
Książkę czytałam dawno i niewiele z niej pamiętam, dlatego zepchnięcie roli Alka do takiej "mocno pobocznej" wydało mi się dziwne, ale nie uderzyło mnie aż tak mocno, jak ostatnia scena. Zośka celuje do Niemca i waha się czy go zabić - czy tak myśleli ci, którzy wtedy walczyli? Szczerze wątpię. Przypuszczam, że dominowało raczej podejście (takie jakbym zaobserwowała u siebie) - "jeśli ja będę miał skrupuły, czy go zabić - on nie będzie miał takich samych w stosunku do mnie. Zabije mnie, potem moją matkę, siostrę i brata". Poza tym przecież oni wiedzieli co się działo w kraju (przynajmniej częściowo) - o tysiącach katowanych jak Rudy, o zamykanych w gettach, o wywożonych do obozów "pracy", o rozstrzeliwywanych pod ścianą, bo znaleźli się po prostu w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze (jak choćby mały gołębiarz). Nie wierzę, że mogli czuć jakąś litość dla oprawców, nawet jeśli to bezpośrednio nie oni robili im krzywdę. Do jasnej anielki, przecież Zośka widział co Niemcy zrobili z jego najbliższym przyjacielem! Zakatowali na śmierć! Po czymś takim miałby się wahać?
Film ma pewne plusy, więc dać mu 1 to wg mnie jednak przesada, ale ocena "średni" to jak dla mnie maksimum jakie może otrzymać. Podciąga się nieco rolą Rudego, bo ten chłopak naprawdę fajnie to wszystko zagrał. Za to najbardziej in minus z aktorów to te ich dziewczyny - tragedia. Tylko piski, płytkość, płacz, nic. No nic.
Jeszcze dla tych, którzy uważają, że to, że Zośka się zawahał przed zabiciem Niemca dowodzi, że miał uczucia, nie był maszyną do zabijania itd. - słowa Henryka Kończykowskiego, 90-letniego obecnie członka batalionu "Zośka":
"Jednak Niemców w czasie walki nie uważało się za ludzi. Byli jak robak, karaluch, którego trzeba było trzasnąć. To było takie odczucie, bo tyle się miało wtedy nienawiści w stosunku do Niemców. Dziś to jest dziwne, że się kiedyś cieszyło, że się trafiło innego człowieka. Śmierć? Człowiek stał się na nią odporny, ona była wszędzie."
Tym bardziej utwierdza mnie to w przekonaniu, że scena końcowa to była kulminacja, jak można popsuć ten film.
ale Pani to słownictwo ma. Do tego jeszcze się tak haniebnie myli. Ale nie każdy może mieć szerokie horyzonty. I ma do tego prawo. Ale jak się ma wąskie horyzonty, to się nie obraża ludzi na forach. Polecam kilka przekleństw w zaciszu domowej kuchni ;-)
wild_wolf moim zdaniem nie myli się i na szczęście jest więcej takich osób o „wąskich horyzontach”, gratuluję „szerokich horyzontów” noineb.
Tu nie ma co liczyc na powazna dyskusje - ten film to typowy pusty przyciagacz uwagi.
Panowie moga sobie obejrzec film i chwalic duma, ze to taki wspanialy film o wspanialych ludziach i taki patriotyczny!
Natomiast suche kobiety maja sie przy nim zwilzyc na widok aktorow zeby kto mial bronic tego zalosnego gówna uzywajac argumentow z dupy wzietych :)
cytuję: Rejmund "Tu nie ma co liczyc na powazna dyskusje - ten film to typowy pusty przyciagacz uwagi."
Jasne, poważne dyskusje toczę w poważnych warunkach i na poważne tematy- z grubsza tak to określę. To jest forum o filmach {branża głównie rozrywkowa] i to głównie czego tu się szuka to "iść czy nie iść', po filmie opisać refleksje.
Natomiast powyższe słownictwo - cytuję:
" zalosnego gówna uzywajac argumentow z dupy wzietych"
nie pasuje do jakiejkolwiek dyskusji i zostało zgłoszone.
Ze swojej strony zamykam temat. Jak ktoś nie był, polecam, choćby po to aby sobie wyrobić zdanie.
Twoje zdanie, aczkolwiek kontrowersyjne.
Byłem z klasą na filmie.... W kinie więcej słyszałem śmiechu niż okazów smutku...
Jednak były sceny, które potrafiły wbić fotel. Czytałem książkę, ale obraz katowania Rudego w filmie był dla mnie.... bardziej poruszający.
Niestety pominięto w filmie osobę, dla której czytałem z zapartym tchem "Kamienie na szaniec" A. Kamińskiego - Alka. Niestety...
Mimo to dałem 7/10... Ze względu na poruszający obraz wojennej rzeczywistości....
POLECAM
POPIERAM CIĘ W 100%.TEN FILM TO GNIOT NAD GNIOTY.MOŻE BY PORNOGRAFIA LEPIEJ GLIŃSKIEMU WYCHODZIŁA.TAM NIE TRZEBA SIĘ INTELEKTUALNIE WYSILAĆ.
Zastanawiam się czy ocenianie tego obrazu ma jakikolwiek sens:/ Szkoły, tak czy inaczej, będą słać do kin "delegacje", dopóki książka nie opuści kanonu lektur, a i parę lat po ekranizacji znajdą się osoby, które przedłożą film nad wersję pisaną...
Co do samej ekranizacji... Zastanawiam się czy reżyser celowo dostosował całość do wymagań szkolnej widowni, czy - zgodnie z powyższymi sugestiami - twórcom niezupełnie odpowiadało kreowanie nastolatków na wojennych bohaterów...
Nie wiem skąd tyle jadu do tego filmu.
Dla mnie (a jestem niemłodym człowiekiem i wieloletnim członkiem drużyny harcerskiej pod imieniem Janka Bytnara Rudego - znam historię od podszewki) jest to przede wszystkim bardzo udana próba przybliżenia tej historii młodym - i to jest ok.
Reszta to czepianie się szczegółów.
nie ma jak zmienianie faktów i oczernianie ludzi. w dzisiejszych czasach to jest coś normalnego więc jak najbardziej ok ;) ....
Dwa grosze na temat zmiany faktów.
Tutaj oceniamy FILM.
Nie film w konfrontacji z książką.
I nie film w konfrontacji z prawdą historyczną.
To nie jest DOKUMENT.
W ogóle porównywanie książki i jej ekranizacji jest bezsensowne z wielu powodów.
To chyba każdy rozumie.
Ale w tym konkretnym wypadku zgadzam się z wild_wolf.
Tytuł filmu mówi wprost o czym jest to dzieło.
I tu reżyser MOCNO przesadził z własną wizją i interpretacją.
2 godziny kinowe to za mało, żeby zmieścić książkę.
Można pominąć wątki, można skupić się na jednym i go pięknie rozwinąć.
Ale NIe można tak zmanipulować faktów.
A scena końcowa jest wręcz dziecina w swojej naiwności.
Dałem wysoką ocenę, bo jak napisałem wcześniej, dotyczyła tylko filmu bez umocowania w książce.
No i wielki plus za charakteryzację.
Poniekąd tytuł zobowiązuje mimo że jest to adaptacja filmowa. Przerost formy nad treścią, na dodatek to aktualizowanie zachowań i postaci męskich na czasy współczesne - aby dobrze zrozumieć, charakteryzowanie na dzieciaków właśnie z tego okresu ale bez mentalności tamtych czasów. Owszem rozterki bohaterów ukazują ich ludzką stronę, że są ludźmi, ale poniekąd bohaterzy książki kamieni na szaniec nie byli takimi zniewieściałymi chłopcami (tytuł filmu zobowiązuje - Kamienie na Szaniec - czyli tematyka z książki).
Kwestia filmu dokumentalnego - książka nie jest cała dokumentalna, a film jak już jest wzorowany na książce ma się trzymać historii z książki prawda?
Pomijam kreację dziewczyn obu głównych bohaterów bo jest po prostu poniżej poziomu
Pozdrawiam
Może masz sporo racji ale i tak cieszmy się, że takie filmy powstają, że młodzi mogą poznać jak wyglądała okupacja. Jako historyk uważam, że twórcy filmu zrobili kawał dobrej roboty.
cromags, Powstańcy po seansie stwierdzili że ten film ma nie wiele wspólnego z rzeczywistością....
Czytałem wypowiedzi Powstańców i zgadzać się z nimi należy, jednakże patrząc na bzdury jakie powstają w zachodniej kinomatografii to uważam, że produkcja takich filmów w RP ma swoją zasadność. Ave
miala by zasadność jakby miala poparcie w rzeczywistosci, a tak są to takie same bzdury
Nie było aż tak źle jak piszesz. Reżyser nie mógł "nakręcić pomnika/monumentu/peanu" ku czci i chwale BOHATEROM (koniecznie z dużych liter). Faktycznie może trochę za bardzo uwspółcześnił obyczajowość chłopców, ale dzięki temu sama historia jest bardziej strawna i atrakcyjna dla pokolenia wychowanego na komputerowej papce vide Transformers i spółka, serwowanej nagminnie w multipleksach...W dobie kręcenia paszkwili w stylu Pokłosia czy Biegnij chłopcze biegnij ten film wypada naprawdę przyzwoicie.
P.S. i tek jestem szczęśliwy że reżyser nie sugerował widzon (jak chciała pewna pani) że Zośka i Rudy byli parą pedałów...
Pani dziki wilku(psie?)nie moim zamiarem jest krytykowanie pani,co za tym idzie ,nie powinienem na ten post odpisywać,jednakże to robię,dlaczego?Otóż dlatego,że wypociny pani(bo jakże to inaczej nazwać?)noszą znamiona pewnej grupy społecznej,która histerycznie reaguje na jakąkolwiek negację polskiej historii.Krótko-MY COOL-ONI BE!Największą tragedią dla ludzi jest to ,że pospolity bandytyzm teraz mieni się patriotyzmem,a ludzie którzy cokolwiek o historii wiedzą a na ten bandytyzm nie reagują ,czują się sfrustrowani.Dała się pani ponieść emocjom i tyle,chociaż nie zawsze wyważone opinie są tutaj zauważane,więc pewnie stąd ten post,pozdrawiam.
generalnie to chcialam tylko zwrócić uwage ze każdym co drugim zdaniem zaprzeczasz poprzedniemu i twoj post nie ma kompletnie sensu. dodatkowo nadmienię ze uczenie się jezyków obcych nie gryzie i w angielskim, z którego pochodzi mój nick wolf to wilk natomiast pies to dog. miało być chyba smiesznie co? ale nie wyszlo. wiec moze lepiej trzeba sie było nie odzywać....