Ogólnie film mi się podobał. Nie było jakiejś sceny, która by mnie drażniła, co we współcześnie
kręconych polskich filmach wojennych czy historycznych zdarza się często, ale jednak czegoś
temu filmowi brakuje. Nie ma w nim jakiejś naprawdę dobrej czy tym bardziej wybitnej kreacji
aktorskiej, dzięki czemu osiągnąłby znacznie wyższy poziom. Na szczęście nie był ckliwy jak
"Czas Honoru". Podobało mi się to, że w głównych rolach nie wystąpiły wielkie gwiazdy, a mało
znani aktorzy, którzy moim zdaniem spisali się dobrze, ale jednak brakowało jakiegoś odkrycia,
talentu, o którym by się mówiło jeszcze przez lata. Słabo pamiętam książkę, ale wiem, że "Alek"
był ważną postacią i sporo miejsca poświęcono jego rywalizacji z "Rudym". Nawet zmarli w tym
samym czasie. Myślę, że pokazanie tego wątku w filmie uczyniłoby fabułę znacznie bardziej
interesującą. Tym, co mi się nie podobało, była muzyka. Zbyt współczesna i dynamiczna, nie
pasująca moim zdaniem do tamtych czasów. Film uważam za dobry, zwłaszcza w porównaniu
do wielu obecnie kręconych produkcji, ale jednak mogło być lepiej. Brakowało tego czegoś.