Film był naprawdę dobry, jak na polską produkcję. Było by 10, gdyby nie to, że praktycznie główny bohater książki Alek, w filmie wystąpił jako postać drugoplanowa. Czekałam na moją ulubioną postać, której nie było. Jego śmierć to dla mnie jakaś parodia... Rozumiem, że całej książki nie zekranizujemy, ale wątek przyjaźni, która zastanawiała mnie w książce, bo jakby nie patrzeć była strasznie czuła i odbicie Rudego, to jedyne elementy tego filmu. Gdzie cały sabotaż, gdzie akcję, które były podstawą książki? Tylko w kinie siedzą świnie i nic więcej. Jednakże film wzruszający, pouczający. Piękne męstwo, odwaga i honor.
Saro! Zgadzam się z Twoją wypowiedzią, ale i tak nie zmienia to faktu, że film niesamowity.
Popieram w 100%. Gdyby film nie różnił się tak od książki( Alek na drugim planie, pokazanie jego śmierci, dziewczyny Rudego i Zośki) zazłużyłby na 10.
Zdecydowanie się zgadzam. A przecież w książce to Alek był tym, którego wszyscy tak podziwiali. W filmie nawet jego śmierć została pokazana tylko mimochodem. Rozumiem, że najwięcej działo się wokół Rudego i Zośki, ale więcej mowy było nawet o postaciach drugoplanowych, niż o samym Alku..
film został obejrzany dzisiaj przeze mnie i mnóstwo osób z gimnazjum. Pierwszy raz w życiu zdarzyło się, iż ,,gimbusy" siedziały w kinie cichutko, niektóre dziewczęta, chłopcy też, nawet płakali. Gdy wyszliśmy, większość z nich pytała się nawzajem, jak im się podobało - i wielu zauważyło, iż ten film jest świetny, ale jest w nim za mało Aleka. Mnie też to trochę zabolało. Podejrzewam, iż - aby zrealizować całą książkę - film musiałby mieć dwie części. Czym raczej większość widzów by nie pogardziła :)
Cóż, może nie klasyk, przynajmniej najlepszy dotychczas film wojenny polskiej produkcji - poważny film. Film może nie oddał w pełni książki, ale oddał bardzo dobrze realia tamtych czasów. Ten film, to nie tylko historia Rudego, Zośki i Szarych Szeregów, ale ogólnie historia Polski. Więc nie zdziwiłbym się, kiedy film z czasem okazał się być klasykiem
No tak, Katyń... Fakt, jest dobry. Nawet bardzo. Jednak nie wiem, czy jest lepszy... Może po prostu spowodowane jest to tym, że dziś byłem w kinie na Kamieniach na Szaniec. Ale teraz śmiało mogę powiedzieć, że przynajmniej dla mnie oba dzieła są wspaniałe i może na jednym miejscu.
cóż, w końcu to gimnazjaliści tak określili ten film. Nie jest powiedziane, iż jest taki w rzeczywistości. W końcu, dzisiejsza młodzież (ale nie ja :) ) nawet nie jest w stanie stwierdzić, czym powinien się wyróżniać takowy ,,klasyk"...