No, nie powiem, przez Akcję pod Arsenałem ten film będzie miał u mnie dość ciężkie życie (i pewnie nie tylko u mnie). Poza tym trochę się boję, że będzie jak w ostatnich latach. Już nie wspominam o tym, że po raz kolejny widzę tych samych aktorów, nie licząc oczywiście tej grupki młodych, którzy akurat z kolei mogą być nową nadzieją, więc są dwie strony medalu...
Nie tylko u Ciebie :>
Na szczęście ci często spotykani aktorzy, w "Kamieniach.." grają akurat drugoplanowe role.
No tak, ale i tak grają istotne role, przez co powraca do mnie pytanie, które sobie zadaję w takich okolicznościach: czy my naprawdę mamy tak mało potencjalnie dobrych aktorów?
Myślę, że tak bo niestety aktorzy nie mają gdzie ćwiczyć kunsztu aktorskiego. Można by powiedzieć w teatrach, ale teatry są biedne i taki aktor nie może pracować tylko w teatrze bo musi z czegoś żyć, więc zaczynają się reklamy, głupie seriale i jeszcze głupsze filmy, chociaż z tym ostatnim bywa lepiej, minimalnie, ale lepiej.
A mi się wydaje, że jednak mamy sporo aktorów, którzy mogą być lepsi od np. Globisza, który wydaje mi się, że od jakiegoś czasu zatrzymał się na jednej, dwóch rolach. Problem w tym, że to raczej jest kwestia układów - aktorzy, którzy wyrobili sobie już jakąś markę wcześniej, po prostu dostają ciągle role tego typu. Co jakiś czas dochodzi ktoś nowy, jasne, ale nie jest to zbyt często. No bo ja nie wierzę, że na cały, przecież wcale nie taki mały kraj, mamy tylko Więckiewiczów, Żmijewskich, Dziędzielów.
Co prawda to prawda. Ale ja wolę w roli ojca Rudego zobaczyć Żmijewskiego niż np. Adamczyka.