Nie wiem dlaczego film wywołał takie kontrowersje. Rzucano zarzuty że w niekorzystnym świetle pokazuje się Orszę, sex w nieodpowiednich momentach, etc. Ja wiem, że to nasza narodowa cecha plujkarstwo. Film naprawdę się broni swoim obiektywizmem, nienachalną prawdą, a sama idea by pokazać bohaterów jako grupę niedoświadczonych, szczeniaków, którzy animuszem chcą nadrobić żołnierskie rzemiosło dla mnie bomba. Postać Zośki zmęczonego śmiercią i jej szukającego, czy Rudego niekoniecznie chcącego się angażować w "zabawy z wojenką" wnoszą trochę świeżości do zatęchłych od jednowymiarowego bohaterstwa made in Poland, pomnikowych stereotypów tak przecież pięknie i efektywnie utrwalanych w czasach minionych choćby przez porodukcje z pod znaku "Akcji pod Arsenałem". Na koniec trochę dziegciu, rażą niepotrzebne szarże młodych aktorek, ale to raczej wina reżysera który to zaakceptował. Ot młodość...