Jesli to mialo byc smieszne, to ci nie wyszlo. Powiedz taki zarcik rodzinom samobojcow.
A Ciebie to nie denerwuje że Polacy umieją kręcić beznadziejne komedie i denne filmy wojenne? Ja rozumiem...Polska, wojna i te sprawy. Dziękuje tym co za nas walczyli, ale kręcenie trzydziestu filmów rocznie o tej tematyce to zdecydowana przesada.
Mnie denerwuje uzywanie slow i zwrotow nie adekwatnych do sytuacji.
-
W innym temacie toczyla sie dyskusja na temat jakosci polskich filmow itp. Rozumiem, ze czujesz przesyt, ale mowienie, ze nie krecimy innych filmow oprocz wojennych i komedii to nieprawda. Pozdrawiam
Oczywiście, są wyjątki jak chociażby ,,Chce się żyć'' czy no nie wiem...,,Drogówka'', ale tych filmów jest niestety za mało. Przeważają komedie z Karolakiem i właśnie filmy wojenne. Nawet gdyby były one na poziomie przynajmniej w połowie tak dużym jak ,,Pianista'' nie miałbym nic przeciwko, niestety jest coraz więcej produkcji typu nowe ,,Westerplatte''.
W pełni się z tobą zgadzam. Perełek w polskim kinie jest zdecydowanie za mało, ostatnio zaskoczyło mnie tylko „Chce się żyć”.
Jedyni reżyserzy, którzy mogą coś zaprezentować to Marek Koterski i Wojciech Smarzowski.
Jeśli chodzi o niego, widziałem tylko „Salę samobójców” i zaliczam tę produkcję właśnie do tych perełek. Można by w nim kilka rzeczy zrobić inaczej, ale jak na polskie standardy to bardzo dobry film.
Dla mnie ten film był trochę przesadzony bo trudno mi uwierzyć, żeby 18/19 latek był aż tak podatny na wpływy internetu, już prędzej uczeń podstaówki lub gimnazjalista. Mam już edukację za sobą i uczniowie może nie byli idealni (jak zresztą od zawsze), ale nie rozgrywały się w szkołach aż tak dramatyczne wydarzenia, jakie przedstawiają współczesne filmy czy nasze paradokumentalne "hiciory".
Swego czasu mialam takie samo zdanie o filmie "Galerianki". Ze to niemozliwe, zeby nastolatki oddawaly sie za doladowanie do telefonu...Teraz juz nie estem taka pewna.
-
A jesli chodzi o "Sale samobojcow", to mowimy tu o uzaleznieniu. Nietrudno sobie wyobrazic , co uzaleznienie robi z czlowieka. Czy naprawde nie znasz mlodych ludzi, nastolatkow, ktorzy w internecie spedzaja wiekszosc dnia, Bog wie, co robiac? Zamknieci w sobie, wyobcowani... Kto wie, co kryje im sie w glowach...? Ja takich znam i widuje na codzien.
Ja również znam takie osoby w różnym wieku i nie są przez to jakimiś dziwolągami. Teraz młodzi siedzą w internecie i nauczyciele przez to na nich narzekają, kiedyś całymi dniami grali w pokemony i pegazuzy i też na nich narzekano. Dobrze, żeby co jakiś czas powstawały takie filmy o problemach nastolatków, ale nie róbmy na nich jakiejś nagonki, a taką widać teraz niemal wszedzie, w serialach, filmach, wiadomościach, reklamach. Przez to młodzi myślą, że naprawdę są takim strasznym i zagrożonym pokoleniem, a nadopiekuńczy rodzice po obejrzeniu telewizji nie dają im żyć.
Ja nie robie nagonki, absolutnie i mysle, ze nikt tu nagonki nie robi. Uzaleznienie od internetu to duzy problem i dotyczy coraz mlodszych, niestety. A "Pokemony" to jest jakas chora bajka...
A aktorów dobrych jest jeszcze mniej. Mile mnie właśnie zaskoczył Dawid Ogrodnik i Agata Trzebuchowska. Niestety ta druga aktorką nie chce być.
Dobrych aktorów właśnie nie brakuje, ale niestety nikt nie chce z nich korzystać. W kółko ci sami, przecenieni "aktorzy".
A zeby oddac sprawiedliwosc, to Smarzowski tez angazuje w kolko tych samych aktorow. Z Jakubikiem i Topa na czele.
W takim razie weźmy na przykład takiego Bartłomieja Topę. Wolałabyś zobaczyć go w jakiejś produkcji Smarzowskiego, czy może w takim „Mój biegun” albo „Wyjazd integracyjny”?
Topa nie mógł zagrać dobrze w Biegunie, bo reżyserią zajął się jakiś totalny żółtodziób. Scenariusz został słabo napisany (nic dziwnego, wystarczy zobaczyć przy czym jeszcze pracowali scenarzyści tego słabego filmidła) i niestety dobry aktor tego filmu już nie mógł uratować. Szczególnie że Biegun to typowa produkcja ze strony TVSrenu.
Smarzowski to bardzo dobry reżyser. Jakubik wystąpił u niego pięć razy, ale co z tego skoro Smarzowski pisze świetne dialogi i wie jak każdego poprowadzić.
Ja nie mowie, ze on jest zlym aktorem, choc genialny tez nie jest. Ale sam napisales, ze aktorow dobrych jest u nas duzo, tylko rezyserzy wciaz angazuja tych samych. Ja ci na to odpowiadam, ze Smarzowski robi tak samo. Wciaz angazuje tych samych. W kazdym filmie taka sama obsada. Tez sie juz przejada. Ja wiem, ze rezyserzy maja swoich ulubionych aktorow, ale w kazdym filmie?
Czyli jestem gimbem bo nie podobają mi się Polskie filmy wojenne? Wspomniałem wyżej że mógłbym znieść filmy tego typu gdyby były opowiedziane dobrze. Np. Pianista. Lub seriale jak Pacyfik czy Kompania Braci. Ale nie, Polska serwuje same wymiociny proszę pana. Na ,,Tajemnicy Westerplatte'' zaśmiałem się więcej razy niż na wszystkich komediach z Jim'mem Carrey'em, więc to już chyba o czymś świadczy.
Fakt Tajemnoca Westerplatte to była kiszka
Wszyscy ogoleni budynek praktycznie nietknięty