Dla mnie też zabrakło Alka, był pokazany tylko trzy razy, powiedział dwie kwestie i to wszystko. Książki nie czytałam, ale podobno jest w niej tak samo ważną postacią jak Rudy i Zośka. I sposób w jaki ukazali jego śmierć też mi się nie podobał, ledwie było o tym wspomniane. Mimo iż film jest świetny i bardzo mi się podobał, to brakowało mi w nim Alka.

Dla mnie film był okej, ale strasznie komercyjny. Okej, można obejrzeć, ale z książką się słabo zgadza. Poza tym, serio bardzo boli to, jak pominęli Alka. Dla mnie to była najlepsza postać w książce, a tu po prostu go zlali i zajęli się dwójką "gołąbków". Nie wiem, czy to przypadkiem nie ze względu na panującą modę na homoseksualizm. Może mam mylne wrażenie, no ale cóż, to ma taki nieprzyjemny posmak.
Jednak lepiej obejrzeć dawną "Akcję pod Arsenałem", a przede wszystkim przeczytać książkę. Bez tego film może bardzo zmienić pogląd na lekturę.

Gdyby robili cokolwiek ze względu na panującą, jak to ująłeś, "modę na homoseksualizm", Rudy i Zośka nie mieliby dziewczyn, prawda? Sądzę, że Twoje wrażenie rzeczywiście jest mylne.

Może i faktycznie masz racje, ale mimo wszystko, dla mnie było zbyt mało Alka. W końcu cała trójka była ważna, nie tylko ich dwóch.

To jest fakt i niemal wszyscy są niezadowoleni z powodu zbyt małej ilości scen z Alkiem. Jestem ciekawa, jaki reżyser miał w tym cel. Jeżeli o mnie chodzi - oceniam film na 9, może więcej Alka przesądziłoby o jeszcze jednej gwiazdce. Cóż.

Zośka miał ulgę na twarzy ponieważ nie chodziło o to że nie chce walczyć , bo przecież chciał. Po prostu czuł się winny za tortury i śmierć Rudego , (w książce też Alka) tego chłopaka co zginął podczas wynoszenia rzeczy z domu , czy choćby za zabranie chłopaka od jubilera na Szucha. Myślę że cały czas miał przed oczyma obraz tej ciągłej śmierci , sam chciał umrzeć , popełnić samobójstwo , ale może brakowało mu odwagi , albo chciał cierpieć tak jak oni. To chodziło głównie o to ,, czemu ja żyję , kiedy oni musieli zginać ?" Poczuł ulgę kiedy dostaję strzał bo wiedział że teraz nikt nawet on sam nie będzie już sie obwiniał za śmierć przyjaciół.