II wojenna Warszawa była miastem czystym i bezpiecznym. Ulice tętniły życiem, handel kwitł, a dzieci bawiły się w parkach. Wszystko byłoby pięknie gdyby nie polscy terroryści. SSmani są bardzo grzeczni. Proszę, dziękuje i przepraszam tymi słowami zwracają się do każdego Polaka.


W przeciwieństwie do książki i faktów Rudy Zośka i Alek zostali przedstawieni jako żądne krwi, samolubne i apodyktyczne chłystki. Niemal od samego początku widzimy bohaterów ganiających z bronią, już w 40tej minucie Rudy został schwytany [!]. Pominięto lub zmarginalizowano niemal całkowicie ich konspirację, proces samokształcenia i stopniową eskalację działań wywrotowych oraz wynikające z tego konflikty wewnętrzny i między chłopakami. Decyzja o odbiciu żołnierza Szarych Szeregów zależała wyłącznie od tego czy ów, był kolegą, czy też nie. Rudy mógł również liczyć na specjalne traktowanie gdy spóźnił się na złożenie przysięgi [!]. Zośka był oskarżany o samolubstwo kilkakrotnie: przez Monię [że dba tylko o siebie samego i swoją dziewczynę] i majora [Ze nie dba o życie żołnierzy i cywilów, obchodzi go tylko jego kolega].

W przeciwieństwie do Kamińskiego twórcy filmu zrezygnowali z ukrycia męk Rudego za murami Pawiaka, zamiast tego zaserwowali nam seans tłuczenia kotleta. Zero symboliki, odniesień, niczego.

Sam film prezentuje się słabo. Przeciętna gra aktorska, w tym tragiczna rola Magdaleny Koleśnik. Przy innej narracji mogło to wyglądać naprawdę porządnie [młodzieńczy zapał jak w 'Kill your darlings']. Na pochwałę zasługuje obsadzenie w głównych rolach aktorów o charakterystycznym wyglądzie, którzy się wyróżniają na tle reszty. W odróżnieniu od większości polskich filmów reżyser wie jak wygląda statyw, przez co kamera nie skacze jak głupia przez cały film. Do sielankowego obrazu Warszawy można dodać Rudego ociekającego krwią, która nigdy nie tężeje, plastikowe okna i blacho-dachówki w latach 40tych oraz płyty OSB w biurze esesmana. Muzyka nie zapada w pamięć, jest niespójna. Próbowano nieudolnie nawiązać do "Zakazanych piosenek".


Gdyby nie zbezczeszczenie postaci Alka, Rudego i Zośki film można by było ocenić jako przeciętniaka.