No cóż... jest to jeden z nielicznych filmów współczesnych kina japońskiego jakie widziałam, ale po jego obejrzeniu naszły mnie pewne refleksje. Japończycy kiedyś byli mistrzami a ich stare produkcje zaliczane do tzw. klasyki po prostu zwalają mnie z nóg... ale to co się teraz dzieje... kicz, który przekracza moją granice tolerancji kiczowatości, a granica ta jest na prawdę spora (aczkolwiek wierze, że nadal są produkcje ambitne tylko jakoś natrafić nie mogę x]). No nic. Chwile zwątpienie ot co!
Mi tam Kamikaze Girls, bardzo się podobało ale mniejsza o to.
Masz trochę racji, bo teraz o wiele lepsze produkcje, można znaleźć w kinie Koreańskim. Jeżeli jesteś fanem starej szkoły japońskiego filmu, to jeżeli nie widziałeś, polecam obejrzeć parę produkcji Takeshi-ego Kitano. W szczególności Hana-bi, arcydzieło wypisz wymaluj :)