Po roli Kapitana Ameryki w tej części można wnioskować, że skoro kapitan musiał już być czarny, to nie ma wielu czarnych, wystarczająco dobrych aktorów na rynku. Film średni, ale ten pan jest tu obciążeniem. Może nie gra jakoś fatalnie, ale to jednak główna rola i przydałby się ktoś z tym czymś.
Mnie akurat Mackie bardzo się podobał jako Cap. Fajnie pokazane rozterki zwyklaka, a nie superbohatera. Fabuła niestety działa na niekorzyść filmu.
Typie, ale to nie było tak, że ktoś sobie rok temu wymyślił, że chce czarnego i wzięli go XD Falcon jest w mcu od lat, również w komiksach, również tak wygląda.
Komiksu nie czytałem, tak czy inaczej mniej chodzi mi o to, że czarny (no skoro w komiksie był i musi), ale że ten czarny aktor nie ma w sobie tego czegoś, charyzmy jakiejś. Choć się stara, to jest obciążeniem filmu, a nie jego atutem. Zresztą dobrych czarnych aktorów w historii kina wielu nie było. Na Samuelu L., Morganie Freemanie, Forescie Whitakerze no i Denzelu lista właściwie się kończy. Typie