Film niby dobry, dobrze nakręcony, ale coś w nim brakuje, coś, co było we Wzgórzu Nadziei.Do tego filmu ni pasuje po prostu Cage, cały czas to odczuwałam. A najbardziej podobało mi się, kiedy ten facet powiedział doktorowi, żeby mu wsadził z powrotem do ucha ten kolec, bo nie może wytrzymac zrzędzenia, bądź próśb żony. Wydaje mi się, że nie wiedzieli, jak to zakończyc czy żeby Antonio wrócił,czy zginął. To trzęsienie ziemi było wymyślone na siłę. Podobała mi się gra aktorska Penelopy.