Ja mam zdecydowanie duży sentyment do tego filmu...nawet teraz, trenując sztuki walki(nie karate:P) dalej uważam, ze ten film jest naprawdę dobry, mimo, że nie pokazuje ciosów skutecznych naprawdę. Wiadomo, że to bajka z happyendem, ale jednak dobrze się to ogląda - niedawno obejrzałem po jakiś 5 latach przerwy i mogę to potwierdzić z całą pewnością!!
A Pat Morita nie opowiada wcale takich bzdur...może lekką zamerykanizowana, ale jednak czuć w tym filmie ten polot kultury wschodu...