Zrobiłem ten błąd, że najpierw przeczytałem książkę Grzegorza Kaliciaka (filmowy Kalicki) pt. "Karbala. Raport z obrony City Hall", a potem obejrzałem film. Z tej historii można było wycisnąć o wiele więcej. Dużo wydarzeń, które odegrały kluczową rolę w obronie City Hall zostało w filmie pominiętych. Mamy za to fabułę, która jest dziurawa jak ser szwajcarski. Spodziewałem się filmu, który będzie się bardziej trzymał rzeczywistych wydarzeń.