Jestem bezpośrednio po obejrzeniu filmu w telewizji włoskiej!!! ( 18. 04. 2005) Niestety nie potrafię dzielić entuzjazmu z wspomnianymi wcześniej dziennikarzami, oklaskującymi film na stojąco. To co można głównie zobaczyć na filmie, to przejaskrawiony wątek erotyczny między tytułowym bohaterem Karolem a bliską mu kobietą. Trochę zaczęło to nawet przypominać, kultowy już film "Ptaki ciernistych krzewów"... Bardzo to smutne, że w tak banalny sposób
potraktowano drogiego nam Papieża. Zachodzę też w głowę skąd taki obraz Wojtyły? Który z bografów opisywał jego miłosne uniesienia - przecież film pretenduje do biograficznych, miał być pokazany Papieżowi !