Mam czasem wrażenie że zbyt dużo ludzi zapomina że to filmweb; a głównym celem tego portalu jest rozmowa i ocena filmów. Filmów nie ludzi. Gandhi z Kingsleyem nie był rewelacyjny tylko dlatego że główny bohater był takim wspaniałym człowiekiem ale dlatego że to po prostu świetny film. A "Karol.." jest co najwyżej przeciętny. Długi, momentami nużący i nie skłaniający do jakiejś głębszej refleksji. A na okrasę dubbing. Aktor którego głos jest wycięty dubbinguje sam siebie, nie wiem czy całej historii kinematografii ktoś wpadł na równie karkołomny i kretyński pomysł zarazem. A najgorsze mimo wszystko jest chyba to, że autorzy zdawali sobie sprawę że nie muszą się specjalnie starać: ludzie i tak będą ten film oglądać i tak będą się zachwycać bo JP II wspaniałym człowiekiem był.