Pomijając ocenę papieża jako takiego, to ten film jest przecież bardzo piękny!!
Sama nie chodzę do kościoła, lecz nie rozumiem takiej postawy osób niewierzących.
Dużo osób nie chodzi a mimo to pozostają osobami wierzącymi...a ateiści nie usiedzą w spokoju tylko najeżdżają,bo tak bardzo nie podoba im się,że ktoś ma inne zdanie na ten temat.
bo ludzie, którzy dali 1 chcieli ocenić papieża a nie film, ot co. Reszta oceniła film, zaś średnia wyszła jaka wyszła.
Tak samo będzie przy większości biografii :)
Raczej dlaczego taka wysoka?
Caly film jest slaby i trudno znalezc w nim jakis mocny punkt.
Ale doczlapal do 6.9, bo jest o papiezu. Gdyby byl o kilkolwiek innym mialby ocene conajmniej o polowe nizsza...
Scenariusz nudnawy i w zasadzie zamiast pokazac fenomen czlowieka, o ktorym jest film, to wyszla taka dziwna przygodowka o sympatycznym ksiedzu. Adamczyk? Koszmar. Zero charyzmy czy polotu, ktore charakteryzowaly Wojtyle. Jak sie patrzy na ten film i porownuje z rzeczywistym odbiorem papieza w Polsce, to mozna doznac szoku. Skad ten fenomen?
Wszystko ckliwe, przewidywalne, do bolu banalne.
Nawet efekty specjalne - ktore tu nie musialy byc jakies wymyslne - wygladaja kompletnie amatorsko i nierealistycznie. Po niemieckim samolocie oblatujacym bazylike mariacka nie wiedziame czy sie smiac czy plakac.
Muzyka raczej nuzyla, niz podnosic atmosfere filmu. Nawet dubbing lezy - co juz jest w ogole niezrozumiale.
Slabo, bardzo slabo. A na pewno znacznie ponizej oczekiwan.
Druga czesc wypada troche lepiej - glownie przez aktorstwo, ktore oddano aktorom zagranicznym.
Dla mnie najlepsza scena byla ta archiwalna z przemowienia juz po wyborze na papieza.
Mimo, ze jakosc kiepska, calosc improwizowana i bez jednego dubla - robi najlepsze wrazenie w calym filmie.
Cóż, muszę się zdecydowanie nie zgodzić co do muzyki. Moim zdaniem jest genialna i pamięta się ją długo, w porównaniu do żałosnych wstawek Hansa Zimmera.
To nawet nie ateiści, ponieważ im wszystko jedno, tylko wojujące lewactwo. Co do filmu dałam 8.
Rewelacyjny Adamczyk. (teraz biedak nie może się z tej roli wyrwać).
Lech Mackiewicz jako Wyszyński, Łukaszewicz,
minus za Hanię, skąd oni to beztalencie wytrzasnęli, recytuje frazy sztucznie, jak na szkolnej akademii.
Reszta doskonała, a zwłaszcza za emocje. :) Trudno powstrzymać łzy.
Również byłam nieco zaskoczona tak słabą oceną, ale wychodzę z założenia, że średnia użytkowników nie zawsze jest w stanie odzwierciedlić TO COŚ w danym filmie. Dla mnie osobiście dobry film, to taki, który pozostaje głęboko w pamięci i sercu, który zmusza do refleksji i po obejrzeniu jest w mojej głowie, to taki, o którym myśli się i analizuje. Akurat ten film, jest takim filmem.