Nie będe pisał rozprawki, napisze krótko i zwięzle.Bo Kasyno jest jak prawdziwy facet ,,konkretny" od 1 do ostatniej minuty a nie cipo...ty jak Pulp Fiction. Bo Kasyno ogląda się jak mecz Premier League a nie jak mecz T-Mobile Ekstraklasy. Co tu jeszcze pisać sama gra De Niro rozpier.... już na samym starcie swoja perfekcją i wczuciem się w role bohatera.
Dokładnie film trzyma poziom momentami lepszy jak chłopcy z ferajny..... Mógł by się scorsese skusić by stworzyć kolejne dzieło kina gangsterskiego. De Niro mógł by grać jakiegoś starego bosa.