Oglądałam ten film w jakieś zimne i brzydkie popołudnie i naprawdę rozkoszowałam się nim, bo to taka ciepła i przyjemna historia. Nie jest to może jakieś ambitne kino ale ogląda się bardzo fajnie. Zwłaszcza polecam fanom pieczenia ciast bo sceny naprawdę smakowite :-) A ostatnia scena...może i jestem sentymentalna ale mi się oczy zaszkliły jak wszystko wokół Jenny zasnuło się mgłą i istniała dla niej tylko ta maleńka dziewczynka :-) "We are going to have so much fun little girl, so much laugh" Bardzo wzruszający moment :-) Pozdrawiam i polecam każdemu kto ma ochotę na ciepły i przyjemny film.