Film niezły, ale i tak wolę "Alex sam w domu". Tam byli prawdziwi złodzieje i ciekawa fabuła, a tutaj tylko żałośni i nędzni złodziejaszkowie. Niestety, ale sentyment mam do tamtego filmu ;].
"a tutaj tylko żałośni i nędzni złodziejaszkowie"
O kim to miało być, o Pescim? To najlepszy aktor "typowo" drugoplanowy, którego miało Hollywood.
Nie wiesz co piszesz. Alex nie może być lepszy od Kewina choćby dla tego, że to jego podróbka, szczerze powiedziawszy nieudana. Pierwsze dwie części, w których występował Culkin były świetne, dalej jest coraz gorzej.