To zależy - Filmweb slusznie mi powiedział, że mi sie nie spodoba - spytaj Gustomierza :)
Dla mnie trochę nuda, bez puenty. Fajna kreacja Romy, miłe ujęcia, ale to chyba tyle
i co? byłeś / byłaś?
ja jestem pod dużym wrażeniem, film bardzo nieszablonowym, werystyczny i momentami tak po proztu zabawny. chociaż to dość cierpki śmiech.
Potwierdzam, chociaż gra Romy... ta aktorka w każdym filmie jest taka sama. Ogólnie więc kiepsko i nudno.
To dobrze, że za dużo nie widziałam filmów z jej udziałem.... dlatego z kina wyszłam zadowolona ;) jej wada wymowy, maniera z jaką gra idealnie pasowała mi do postaci, którą grała. A że po 15 min miałam ochote ja potrząsnąć to znaczy ,że była wiarygodna ;)
Bardzo fajny film!
cyt. .... "Potwierdzam, chociaż gra Romy... ta aktorka w każdym filmie jest taka sama. Ogólnie więc kiepsko i nudno." - no skoro tak sie wypowiadasz o Romie to widać że z Ciebie koneseeeer jak z koziej d...y trąba. Pozdrawiam
Warto stawiać na kino młode, niezależne, dalekie od dużych pieniędzy i koneksji. Jeżeli miałabym wybierać między pompatyczą "Bitwą warszawską", a przekornym filmem "Ki", nie wahałabym się ani minuty. Warto zobaczyć ten film.
Dobry film trzeba przyznać. To znaczy przyjemnie obejrzeć, może nie wciska w fotel, ale jak dla mnie to pieniądze nie byłoby zmarnowane.
(PS. Dzięki filmweb za seans!)
ja nie wiem czy z dala dużych pieniędzy bo zdjęcia wyglądają całkiem nie biednie- przynajmniej te ze zwiastuna
no weź proszę Cie ... w porównaniu z Bitwą to niebo, a ziemia. obejrzyj najpierw potem się wypowiadaj
kwestia tego co sie lubi raczej- ja takie pompy, takiego kiczu i takiego przepychu nie lubie, a tu po prostu dobrze poswiecony, przyjemny w kolorach dobrze zrobiony warsztatowo film.
tylko właśnie o to chodzi, że tam nie ma pompy ani przepychu. dwa stare mieszkania - jedno wygląda nieźle, drugie raczej fatalnie, dyskoteka - obskurna, korytarz polskiego urzędu - zero przepychu, jakaś tam poradnia - daje rade, galeria - białe ściany i obrazy, wielkie mi mecyje; cóż jeszcze ... nieodśnieżone ulice, nocne ujęcie na moście poniatowskiego. To nie to co w "Nigdy w życiu". Przyzwoicie byłoby lepszym określeniem niż "pompa" / "przepych"
A ja powiem, że film przez tą swoją prostote, niewiele miejsc i akcje daje do myślenia. Nie mówię, że ci co go krytykują nie mają racji, ale mnie dał do myślenia. Ona była matką kukułką, ale także przez to została całkowicie sama. Każdy jej plan palił na panewce. Ale starała się być silna, w ten sposób w jaki potrafiła. I to była jej siła. Że mimo błędów, ciągle próbowała przeć do przodu...
Zależy, czego się oczekuje. Ja ostatnio z filmów polskich oglądałam głównie produkcje szumnie zapowiadane, mające pokazać tysiąc problemów świata w dwie godziny, prostytuujące się dziewczynki, prostytuujący się chłopcy, samotne i bogate dzieci emo, a wszystko to takie na siłę robione. Na ich tle "Ki" to film bezpretensjonalny, twórcy nie silą się na nie wiadomo jak wstrząsającą historię, ot, pokazują urywek życia jednej dziewczyny, bez patosu, z humorem, dobrze się to ogląda.